Świeży Kierowca

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Świeży Kierowca

Postprzez Polonez » sobota 10 grudnia 2005, 13:48

I my wszyscy przez to przeszliśmy ( chyba ). jade sobie dzisiaj ze szkoły do domq , skręcam w prawo na skrzyżowaniu , i moim oczom ukazuje się tyłeczek pewnego czerwonego Golfa :). Golfik jedzie nie więcej niż 60km/h. w środku było widać kobiete ze kierownicą po jej prawej stronie siedział jakiś mężczyzna ( pewnie mąż ) śmiesznie gestykulujący rękoma a z tyłu jakiś dzieciak. :) Heh i tak jak w temacie napewno był to świeżo upieczony kierowca. Prędkość 60km/h - tam gdzie ograniczenie do 40km prędkość Golfa 50km/h. Przy każdym wyprzedzaniu rowerzysty elegancko lewy migacz powrót prawym . :) No i ten Mąż - to już wiedziałem że to zapewne Mąż "doszkala " żone. Postanowiłem nie stresować Kobiety i grzecznie sobie za nią jechać. heh Mąż się troche stresował ponieważ patrzył w boczne lusterko na mnie i dziecko tez się czasem odwracało :) Oczywiście klika autek nas wyprzedziło :) Raz się tylko troche wystraszyłem ponieważ nawet dzieki zastosowaniu dużego odstępu od Golfa stoczyłby się na mnie. Ale cóż początkującemu można wybaczyć , a że mi się nie spieszyło to jakoś do domku z opóżnieniem dojechałem . A jakiego miałem " wabika " heh :lol:
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez Matylda » sobota 10 grudnia 2005, 15:41

Jak to miło, że są tacy kierowcy jak Ty :wink: Ja od kilku dni jestem takim "świeżym kierowcą" właśnie i wolałabym napotykać na drodze uprzejmych kierowców. Sporo takich, choć dziś dzięki pewnemu taksówkarzowi musiałam "uciekać" po krawężnikach...kultury jazdy u niego UŻE NIET! Wyszedł z założenia że babę za kółkiem można postraszyć. Dodam, że jeżdżę sama bez jakiegoś "doświadczonego" u boku, a brat przykleił mi nawet "zielony liść" na szybie, cobym się wyróżniała chyba :?
Oj, brakuje mi chwilami tego L na dachu. Pozdrawiam
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez mysza04 » wtorek 13 grudnia 2005, 21:31

Zgadza sie dobrze ze jestes takim kierowca, sama jestem swierzuuutenkim posiadaczem prawka ( 6 dni :) ) i jechalam sobie z tata i mama samochodem, przejezdzalam przez przejaz za ktorym w odleglosci mniej wiecej 100m sa roboty drogowe i trzeba przejezdzac po chodniku, tata stary kierowca kazal mi zjechac troszke wczesniej bo jest nizszy kraweznik ( mam wmiare niskie auto na podwoziu, Volvo S40) a obok mnie przejezdza mlosy lebek w BMW jest juz na wysokosci mojego samochdu i zjezdza na mnie poniewarz skonczyla mu sie droga i musial wjechac na chodnik ja dodalam gazu a ten na mnie trabi :/ pozniej jeszcze mi migal dlugimi swiatlami, po chwili mnie wyprzedzil i z predkosci okolo 70km/h zahamowal mi przed maska, ja mialam jakies 60km/h na budziku, ja oczywiscie tez po hamulcach, na szczescie nic sie nie stalo, tata chcial gonic tego gnoja, ale stwierdzilam ze szkoda nerwow na takiego gowniarza, naprawde takich ludzi powinno sie tepic, mysli taki lebek ze ma BMW i mu wszystko wolno, chamstwo niesamowite, az sie zdenerwowalam :) PozDrAwIAm !!! :)
23,11 - teoria 2 błędy - zdane
23.11 - plac 0 błedów - zdane
23.11 - miasto 0 błędów - zdane
Prawko zdane za 1 razem :D
mysza04
 
Posty: 20
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2005, 14:14

Postprzez cappricio » wtorek 13 grudnia 2005, 21:36

a ja mam problem :(
ze zmiana pasa...
jade sobie jade i chce zmienic pas, migacz, lusterko i co? i dupa, bo jak spojrze w lusterko to nie widze z jaka predkoscia jedzie samochod i nie wiem czy mu zajade droge czy nie... zawsze mi sie wydaje, ze zajade...
no ale jak tak obserwuje sobie jak jezdza kierowcy to wciskaja sie w takie dziury, ze bym w zyciu tam wjechac nie sprobowala bo przeciez na pewno.. zajade droge :D :(
odleglosc ocenic... hmm... no powiedzmy ze potrafie, ale jaka ja mam pewnosc, ze to auto nie jedzie kolo 80? akurat w tym momencie w ktorym ja chce pas zmienic? :hmm:
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez tikas » wtorek 13 grudnia 2005, 22:29

cappricio napisał(a): jak spojrze w lusterko to nie widze z jaka predkoscia jedzie samochod i nie wiem czy mu zajade droge czy nie...
odleglosc ocenic... hmm... no powiedzmy ze potrafie, ale jaka ja mam pewnosc, ze to auto nie jedzie kolo 80? akurat w tym momencie w ktorym ja chce pas zmienic? :hmm:



hm,mm co ja moge powiedziec...mysle ze ci na gwałt niepotrzebna dokladna predkosc...hmmm
mysle ze jak zerkniesz w lusterko raz , pozniej drugi raz to widzisz jak szybko on sie zbliza...
jak bedzie wolno jechac no to bedziesz sie bardzo wolno zblizal...analogicznie, jak szybko no to sama zobaczysz w lusterku...
mysle ze da sie mniej wiecej to ocenic...czy mu sie wepchniesz "na chama" czy tez nie....
ok, nie wiem
Bochnia
Avatar użytkownika
tikas
 
Posty: 156
Dołączył(a): środa 16 listopada 2005, 15:37
Lokalizacja: Bochnia

Postprzez jimorrison » wtorek 13 grudnia 2005, 23:06

cappricio napisał(a):a ja mam problem :(
ze zmiana pasa...
jade sobie jade i chce zmienic pas, migacz, lusterko i co? i dupa, bo jak spojrze w lusterko to nie widze z jaka predkoscia jedzie samochod i nie wiem czy mu zajade droge czy nie... zawsze mi sie wydaje, ze zajade...
no ale jak tak obserwuje sobie jak jezdza kierowcy to wciskaja sie w takie dziury, ze bym w zyciu tam wjechac nie sprobowala bo przeciez na pewno.. zajade droge :D :(
odleglosc ocenic... hmm... no powiedzmy ze potrafie, ale jaka ja mam pewnosc, ze to auto nie jedzie kolo 80? akurat w tym momencie w ktorym ja chce pas zmienic? :hmm:

cappricioh mam dla ciebie rade :)
jak ze jestes kobieta to pewno masz duuuzo lusterek :lol:.
wez sobie jedno i wyjdz na ulice (oczywiscie jak bedzie jakas ladna pogoda :D), no i maszeruj nagle:P tak niby dla niepoznaki zadzierasz glowe do gory, lusterko nad w reku ciut nad glowa, sie przygladasz i obserwujesz co jest za Toba i w jakiej odleglosci (wszyscy przechodnie oczywiscie mysla - poprawia sobie taka i owaka na srodku chodnika włosy :P), a nie, Ty sie uczysz oceniac odleglosc. Jak sie przejdziesz ze dwa razy w te i z powrotem nabierzesz wprawy :D
p o l e c a m :] nieszkodliwe dla ciebie i dla innych uczestnikow ruchu, a przy tym ile zabawy sesesesese.... 8) :evil2: :evil2: :evil2:
P.S. tak na prawde to środkowe lustro (to zamontowane wewnatrz auta) dobrze odzwierciedla odleglosc i kazdy na pierwszy rzut oka potrafi odleglosc dobrze ocenic. Co do bocznych lusterek to trzeba sie tego nauczyc :) ale jak powszechnie wiadomo - praktyka czyni mistrza, i nie dziala to tylko w dziedzinie motoryzacji :P
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez BeniaMinek » czwartek 15 grudnia 2005, 17:45

jimorrison chyba też wypróbuję ten sposób :)

Chyba mam szczęście...tylko raz zostałam obtrąbiona przez inny samochód. Poza tym nie spotkałam się z objawami nieuprzejmości ze strony innych kierowców. Może nie widać po mojej twarzy, że jestem świeżo upieczonym kierowcą? Może powagi dodaje mi duży samochód ;) Ale nie...przecież najczęściej na siedzeniu obok siedzi mój Tata, więc to podejrzana sprawa ;p
prawo jazdy - mała rzecz, a cieszy :)
Avatar użytkownika
BeniaMinek
 
Posty: 71
Dołączył(a): wtorek 27 września 2005, 22:22

Postprzez Mazur » czwartek 15 grudnia 2005, 19:28

Odebrałem prawo jazdy około 1 miesiąc Temu na początku troche sie dziwnie jeździło ale teraz spoko tylko denerwuje mnie to że jak jest korek ktoś chce włączyć się do ruchu to go puszczam przecierz i tak zaraz będe stał i tak to niech se koleś wjedzie tylko nie widze odwzajemnienia niestety bo jak ja chce wjechać to mnie nie przepuszczają miałem zrezygnować ze swojej dobroduszności ale jednak ztwierdziłem że będe uprzejmym kierowcą i bez względu na to że mnie nikt nie przepuszcza i tak to będe dalej czynił bo chyba o to chodzi aby sobie życie nawzajem ułatwiać :)
Mazur
 
Posty: 18
Dołączył(a): czwartek 27 października 2005, 17:22
Lokalizacja: Płock

Postprzez scorpio44 » czwartek 15 grudnia 2005, 20:28

Mazur napisał(a):ztwierdziłem że będe uprzejmym kierowcą i bez względu na to że mnie nikt nie przepuszcza i tak to będe dalej czynił bo chyba o to chodzi aby sobie życie nawzajem ułatwiać :)

Prawidłowe podejście. A jak kogoś wpuścisz, to jest jakaś szansa na to, że on przy najbliższej okazji sobie o tym przypomni, że ktoś mu kiedyś uratował życie wpuszczając go, i też kogoś wpuści. I będzie o jednego kulturalnego więcej.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez bodek541 » czwartek 15 grudnia 2005, 21:00

Ja sie zastanawiałem czy jest sens zakładać zielony listek.Też jestem młodym kierowcą bo niedawno zacząłem jeździć sam samochodem tzn maluchem i zauważyłem,że ludzie malucha nie traktują jako samochód
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez cappricio » czwartek 15 grudnia 2005, 21:07

ja mysle, ze nie ma po co sie ujawniac, ze jest sie swiezym kierowcą, poprzez zielony listek... wtedy inni (niedorozwinieci) kierowcy moga sie zbyt pewnie poczuc, wrecz jak panowie szos i sobie 'poużywać' na nas (z zielonymi listkami)... mysle ze w dobie ogolnej nietolerancji listek tylko pogorszy sprawe, bo bedziemy traktowani jak sieroty na ulicy, ktorym mozna zajechac droooge, albo jakiekolwiek inne swinstwo zrobic... :evil:
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Agawa » piątek 16 grudnia 2005, 09:52

Co do zielonego listka to mi mąż nie pozwolił na swoim samochodzie na poczatku moich jazd nakleić go bo stwierdził że zielony listek to dla mnie za mało...hehehe :dumb: Powiedział że ja jeżdżąc powinnam sobie zakładać na tylnia szybe....wielki liść łopianu :oops: :P
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Thomasso » piątek 16 grudnia 2005, 10:18

:lol:

Agawo...brawo dla męża! :evil2:
Thomasso
 
Posty: 144
Dołączył(a): piątek 29 października 2004, 15:11

Postprzez Agawa » piątek 16 grudnia 2005, 10:21

Thomasso napisał(a)::lol:

Agawo...brawo dla męża! :evil2:

Thomasso...pozostawie ten tekst bez komentarza..hehehe :evil: :wink:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Thomasso » piątek 16 grudnia 2005, 10:32

Teraz coraz rzadziej mozna zobaczyć zielony listek naklejony na tylną szybkę. Jak widzę taki samochodzik jadący przede mną to wzmagam swoją czujność,bo nigdy nie wiadomo co takie nieszczęście jest gotowe zrobić: migacz w prawo a pojedzie w lewo (widziałem sporo takich sytuacji), zatrzyma się zamiast jechać lub na odwrót (jeszcze więcej takich zdarzeń). Ale najbardziej śmieszy mnie, gdy widzę takiego zielonolistkowca jadącego lewym pasem...prawy wolny a on lewym prowadzi peleton... :lol:
Thomasso
 
Posty: 144
Dołączył(a): piątek 29 października 2004, 15:11

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości