Miałem takie niemiłe zajście na skrzyżowaniu (jakieś 2 dni temu) - wymusiłem pierwszeństwo. Teraz okazało się, że dzisiaj ponoć dzwonił ktoś z policji (nr zastrzeżony). Żadnych szczegółów nie podał, oprócz tego z kim chce rozmawiać.
Czy mam się obawiać, że może chodzi im o to, że wymusiłem pierwszeństwo i będą ścigać mnie, bądź kogoś z rodziny na przesłuchanie itd.? Z tego co pamiętam, skrzyżowanie jest raczej monitorowane.
Czy w ogóle oni dzwonią tak do domów zazwyczaj??
Co może mi grozić? Pewnie z 200zł i 4-6pkt?
Ależ mam pechowy tydzień...
Powiem, że zaczynam się bać

Pozdrawiam