Czyli jest tak jak podejrzewałem - uzależniasz zakup samochodu od tego, ile wybulisz za OC. O ile nie kupujesz 5-litrowego potworka to nie ma większego sensu.

Nie ma zasady przestrzeganej przez wszystkich ubezpieczycieli. Każdy ma inne widełki, każdy robi też po swojemu "młodego kierowcę" (zwyżki) i inne takie duperele. Aktualność porównywarek jest bardzo wątpliwa, lepiej popytać na własną rękę. Niektóre towarzystwa mają swoje kalkulatory online i z nich warto skorzystać dla orientacji, ale największą pewność da Ci rozmowa z konsultantem.
Przykład na rozbieżność ofert na samo OC dwulitrowego sedana z niemałą mocą: Allianz Direct podliczył mnie na 900pln, AXA chciała ponad 2000pln i zupełnie nie wiem z czego to wynika, w regulaminach żadnych odpowiedzi i metod liczenia nie znalazłem.
Przykład na "dziwność" widełek: to, co zebrał ode mnie Allianz Direct, to taka sama opłata, jak płaciłem u nich rok wcześniej za 9 lat starszego hatchbacka z silnikiem 1,6 z dwukrotnie niższą mocą - cena OC różni się o głupie czypiendziesiąt, serio. Oba samochody na benzynę. Allianzowa zwyżka za bycie młodym (poniżej 25 roku życia bodajże) nie wchodzi tu w grę, bo jestem na to za stary. Jakbyś chciał badać widełki w Allianzie, to dokładne pojemności wynoszą 1590 i 1998 cm^3, czyli o grosze poniżej tych 1,6 i 2,0.
Podsumowując - za pojemność niższą nawet o pół litra możesz, ale nie musisz zapłacić niższego OC. Chodź, pytaj, sprawdzaj, badaj rynek. Możesz też dać zarobić agentowi/pośrednikowi, ale ja wątpię, czy w jego interesie jest załatwienie najniższej oferty. Ciebie z samego OC interesuje tylko to, czy jakieś warunki ograniczają jego zastosowanie (czytać umowy i regulaminy!) i na jaką kwotę pokrywają szkody. Poza tym patrz na bonusy, czy są jakieś car assistance albo NNW - to zwykle grosze, a warto mieć na wszelki wypadek, zwłaszcza NNW.