Kilka pytań. Ostatnio znajduję ogłoszenia pracodawców, w których na wstępie wymagają badań. I tutaj pojawia się problem, bo dzwoniłem do kliniki lekarskiej i tam powiedzieli mi, że te badania są prowadzone tylko ze skierowania pracodawcy. Kółko się zamyka.
Czy na prawdę nie ma innej możliwości i nie można samemu sobie zrobić tych badań?
Powiedziałem pani, że mam kategorie B, C. Pani mi powiedziała, że w jakimś tam spisie ma tylko A,B oraz C,D, więc musiałbym zrobić "pełny zakres" (praca i tak tylko na B). Czy to też tak jest, czy to tylko ich wymaganie?
Zapytałem też o cały proces tych badań, czego potrzebuję itp. Pani mi odpowiedziała, że wszystkiego, czyli sam muszę sobie załatwić badanie okulisty, neurologa i innych "ogów" i "istów" i z tym do ich lekarza. Czy tak też powinno być, czy może jednak gdzie indziej sami mi to wszystko załatwią? Jeśli nie załatwią, to po jaką cholerę jest ten lekarz, który wydaje finalnie decyzję? Na podstawie papierków podpisze kilka kwitów i przytuli 150zł.
Gdzie te wszystkie badania zrobić? Czy mogą to być "zwykli" lekarze, którzy na codzień siedzą w przychodni i przyjmują pacjentów "na bieżąco", czy też muszą to być jacyś kwalifikowani z odpowiednimi uprawnieniami do wydawania takich kwitków?
Ile czasu zajmuje ta biurokracja?