Zdanie prawka i brak okazji do jazd.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Zdanie prawka i brak okazji do jazd.

Postprzez sony_1000 » niedziela 03 stycznia 2010, 14:43

Cześć,

zdałem prawo jazdy pod koniec listopada 2009 roku i od tamtego czasu nie miałem okazji jeździć samochodem. Chodzi o to, że mam pewną obawę do utraty posiadanych umiejętności. Czasami
w ciągu 30h szkolenia między kolejnymi jazdami był odstęp ok. 2 tyg i wtedy, że tak powiem potrzebowałem chwilki, żeby wczuć się i jeździć "na luzie". Pewnie nie tylko ja po zdaniu prawa jazdy nie mam możliwości kupna auta/ jeżdżenia autem rodziny. Jak Wy sobie radzicie?
sony_1000
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 14 lipca 2009, 20:24

Postprzez poczatkujaca1991 » niedziela 03 stycznia 2010, 15:17

Ja mam prawo jazdy od listopada i już ponad 1000 km zrobiłam, więc nie jestem w takiej sytuacji jak Ty, ale znam osoby które tak miały i po kilku miesiącach bez jazdy samochodem miały trochę kłopotów z ponownym rozpoczęciem, a w kilku przypadkach już nawet nie wracały za kierownicę bo po takiej przerwie miały duże obawy z tym związane.. Jednak mając już uprawnienia postaraj się żeby nie stracić wprawy w jeździe, szukaj okazji, może koledzy szukają kierowcy po imprezie, może ktoś z rodziny.
28.10.2009 - szczęśliwy dzień!:) Egzamin zdany:)
(11/4/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(11/10/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie. :)
Od 13.11.2009 początkujący kierowca;)
poczatkujaca1991
 
Posty: 53
Dołączył(a): środa 12 sierpnia 2009, 16:09
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez cman » niedziela 03 stycznia 2010, 15:23

Ja osobiście nie miałem żadnych problemów z długą przerwą w jeżdżeniu. Myślę, że to po części indywidualna sprawa.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez mti91 » niedziela 03 stycznia 2010, 17:28

Podobno "tego się nie zapomina", jeśli chcesz wykup sobie jakieś jazdy, ja tak zrobiłem, nie jeździłem ani razu w zimowych warunkach, więc przy okazji zdobyłem nowe umiejętności ;-) Jak już będziesz miał możliwość jazdy to na początku może być przez chwilę ciężko, ale myślę, że powinieneś sobie wszystko przypomnieć. Tak naprawdę to dopiero będzie prawdziwa szkoła jazdy, a nie np. 30h pod konkretną trasę i jeden egzamin ;-)
[size=75]20.10.2009 <3
ZDANE:D i to się liczy, nie za którym razem!
(10/26/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(10/29/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
: ))))[/size]Oj, dużo się od tego czasu zmieniło :)) I <3 Punto:D
mti91
 
Posty: 73
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 22:04

Postprzez sony_1000 » niedziela 03 stycznia 2010, 17:46

mti91 Oj...co do wykupu jazd to gdyby tylko one były nieco tańsze...aktualnie 45zl/h to dużo za dużo jak moją kieszeń.
A temat stworzyłem raczej aby dowiedzieć się jak było osobami w podobnej sytuacji.

cman - dobrze, że chociaż jedna osoba nie była za kółkiem jakiś czas ;p No tak - oczywiście prawdą jest, że w głównej mierze to indywidualna sprawa. Sam podczas jazd "fajtłapą" nie byłem,
ale jakimś świetnym kierowcą także nie (instruktorzy, a jeździłem ze 3 mówili, że jeźdżę przyzwoicie i na pewno zdam egzamin. Ja zawsze odpowiadałem, że chcę nauczyć się jeździć, a nie tylko zdać egzamin). W sumie się trochę właśnie dziwie bo moja samoocena umiejętności po zdaniu egzaminu drastycznie zmalała. Nawet w głowie szukałem miejsc gdzie egzaminator powinien mnie oblać, a po prostu tego nie zrobił.
sony_1000
 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek 14 lipca 2009, 20:24

Postprzez lith » niedziela 03 stycznia 2010, 17:56

Zdarza się niestety, że 'to się zapomina' Np. moja mama nie jeździła po zdaniu prawka i teraz za kierownicę jej nie wsadzisz :) Ale to raczej nie jest kwestia tygodni, czy miesięcy. Najlepiej jednak wykorzystywać nadarzające się okazje, a docelowo zdobyć jakieś autko, albo chociaż regularny do niego dostęp.
Da się, kumpel zakupił maszynę za 120zł i jeździ.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Radosna » niedziela 03 stycznia 2010, 18:31

"Ja zawsze odpowiadałem, że chcę nauczyć się jeździć, a nie tylko zdać egzamin). W sumie się trochę właśnie dziwie bo moja samoocena umiejętności po zdaniu egzaminu drastycznie zmalała."

U mnie dokładnie tak samo. Prawko zdobyłam we wrześniu i zaraz po jego odebraniu przejechałam się ze 2 razy. Od tamtego czasu dłuuuuuuugo długo nic, ale rodzice kupili sobie wkońcu nowy samochód. Z jednej strony jest czym jeździć, z drugiej strony zima (prawko robiłam latem), a z trzeciej myśl "a jak rozwalę nowe auto i to nie moje?". Wsiadłam ze dwa razy i pojeździłam po podwórku - trochę miejsca tam mamy :) Strach jest - owszem, ale wystarczy się na nowo oswoić z prowadzeniem auta i będzie ok. Czekam tylko aż zima trochę odpuści, choć obawy mam nadal.
12.05.09 - początek kursu/10.06.09 - 1 jazda/10.08.09 - 1 podejście: teoria +, plac +, miasto -/3.09.09 - 2 podejście: plac +, miasto +/10.09.09 - przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne :)/16.09.2009 - prawo jazdy do odbioru w Urzędzie :D
Radosna
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 26 sierpnia 2009, 16:35
Lokalizacja: Poznań

Postprzez piotrekbdg » niedziela 03 stycznia 2010, 18:48

Czekam tylko aż zima trochę odpuści, choć obawy mam nadal.


A w czym Ci zima przeszkadza?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Pawlisko7 » niedziela 03 stycznia 2010, 19:21

piotrekbdg napisał(a):A w czym Ci zima przeszkadza?


Odpowiedz sobie czy idąc po suchym chodniku zdarza Ci się poślizgnąć i czy idąc po ośnieżonym/zamarzniętym chodniku zdarza Ci się poślizgnąć? Wyobraź sobie, że dopiero niedawno nauczyłeś się chodzić. Wnioski dość łatwo można wyciągnąć.

Co do przerwy to uważam, że niestety im jest dłuższa tym trudniej wrócić za kierownicę. Mój instruktor mówił, że jeździł z kimś kto zrobił prawko i 19 lat miał je w szufladzie. Według instruktora ta osoba popełniała jeszcze gorsze błędy niż kursanci robiący prawko po raz pierwszy. Uważam jednak, że żeby rzeczywiście zapomnieć przerwa musi być jednak długa - na pewno nie wystarczy na to kilka miesięcy.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez Borys_q » niedziela 03 stycznia 2010, 19:26

Nie można zapomnieć czegoś czego się nigdy tak naprawde nie umiało.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez piotrekbdg » niedziela 03 stycznia 2010, 20:07

Odpowiedz sobie czy idąc po suchym chodniku zdarza Ci się poślizgnąć i czy idąc po ośnieżonym/zamarzniętym chodniku zdarza Ci się poślizgnąć? Wyobraź sobie, że dopiero niedawno nauczyłeś się chodzić. Wnioski dość łatwo można wyciągnąć.


Więc jak jest oblodzony chodnik to idę wolniej...Różnica między jazdą w zimie a w lecie różni się tym, że zimą jeździ się ostrożniej i wolniej, a najlepiej pojechać sobie na jakis pusty parking i przekonać się na własnej skórze jak się samochód zachowuje na tak ekstremalnych warunkach. I to lepsze wyjście niż bać się własnego cienia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez sterciu » niedziela 03 stycznia 2010, 20:45

Jazdy samochodem tak jak jazdy rowerem sie nie zapomina ;)

Osobiście nie wiem jak to jest poniewaz od samego poczatku jezdziłem , czasem miałem kilka dni z poczatku przerwy ale problemu mi to nie stwarzało.

Moja matka zrobiła prawo jazdy 78 roku , od tamtej pory sporadycznie jezdziła a od połowy lat 90-tych wogóle nie wsiadala za kierownice. Bala sie panicznie jazdy , kupilismy jej samochód to z przerazeniem na niego patrzyla , ale wkońcu sie przełamała , wsiadla i od 2007 roku dzień w dzień jedzi tym autem :). Więc tego się nie zapomina , i jezeli ktos umial jezdzić od poczatku to nawet po kilku latach powinien wsiąsc do auta i szybko sobie przypomnac wszystko. No chyba ze tak jak napisal Borys_q. "Nie można zapomnieć czegoś czego się nigdy tak naprawde nie umiało"
sterciu
 
Posty: 97
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 19:37
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez Pawlisko7 » niedziela 03 stycznia 2010, 21:29

piotrekbdg napisał(a):a najlepiej pojechać sobie na jakis pusty parking i przekonać się na własnej skórze jak się samochód zachowuje na tak ekstremalnych warunkach. I to lepsze wyjście niż bać się własnego cienia.


Radosna napisał(a):"a jak rozwalę nowe auto i to nie moje?"


Według mnie strach o nie swoje auto nie jest baniem się własnego cienia. Wybacz, ale wiele osób jest w sytuacji Radosnej, albo też mają swoje jedyne auto i obawiają się czy go nie uszkodzą, więc wolą trochę przeczekać zimę. Przez rok nabiorą wprawy i już zima nie będzie im taka straszna.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez mk61 » niedziela 03 stycznia 2010, 21:35

Ja takich kierowców nazywam niedzielnymi. A może letnimi?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez piotrekbdg » niedziela 03 stycznia 2010, 21:39

Dlatego nie wysyłam ją na rajdy WRC tylko radze zaczynać po mału. Lepsze to niż czekać aż śniegi puszczą. Za rok będzie tak samo doświadczona jak teraz, bo w lecie się niczego nie nauczy.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości