Mam problem ze swoim instruktorem.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Mam problem ze swoim instruktorem.

Postprzez Maarek91 » sobota 12 grudnia 2009, 18:50

Witam
Mam problem z swoim instruktorem ,wyzywa mnie gdy coś źle zrobię krzyczy i denerwuje się,ja po tym się denerwuje i w ogóle mi nie idzie jazda.Nie jeżdżę doskonale ale chyba instruktor od tego jest żeby mnie nauczył jeździć.
Wyjeździłem już 20 godzin i myślę nad zmianą OSK tylko nie wiem czy mogę i myślę czy się opłaca bo zostało już tylko 10 godzin.W moim OSK to ja już się nie nauczę nic nawet na jazdy idę z niechęcią bo już myślę że instruktor się będzie na mnie wyżywał.Co byście zrobili na moim miejscu?Was też instruktorzy traktują jak jakiegoś debila.Przenieść się?Jak to zrobić?Ile by musiał mi oddać pieniędzy?Za kurs mu zapłaciłem całość 1100 zł zostało mi 10 godzin jazdy.Proszę o pomoc
Pozdrawiam Marek
Maarek91
 
Posty: 54
Dołączył(a): sobota 12 grudnia 2009, 18:06
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Margo » sobota 12 grudnia 2009, 18:56

Najpierw pomyśl o zmianie instruktora,dopiero potem OSK. Takie jest moje zdanie.
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez h4b0 » sobota 12 grudnia 2009, 21:28

pieniędzy nie odzyskasz, nie ma takiej szansy - chyba, że szef ośrodka jest jakiś ludzki i wyrozumiały. ale wtedy nie zatrudniałby takich tumanów.
rada Margo jest dobra, najpierw zorientuj się, na kogo mógłbyś zmienić instruktora.
h4b0
 
Posty: 20
Dołączył(a): niedziela 06 grudnia 2009, 00:04
Lokalizacja: Kokotów

Postprzez Maarek91 » sobota 12 grudnia 2009, 21:44

Zapomniałem napisać że szef ośrodka jak i wykładowca jak i instruktor to ta sama osoba
Maarek91
 
Posty: 54
Dołączył(a): sobota 12 grudnia 2009, 18:06
Lokalizacja: Katowice

Postprzez h4b0 » sobota 12 grudnia 2009, 21:47

W takim wypadku masz pecha - kiepsko trafiłeś, kasy raczej nie odzyskasz i polecam zmienić ośrodek
h4b0
 
Posty: 20
Dołączył(a): niedziela 06 grudnia 2009, 00:04
Lokalizacja: Kokotów

Postprzez oskbelfer » sobota 12 grudnia 2009, 22:04

A może zrób tak. Podejdź do instruktora przed jazdą i powiedz. Proszę Pana wiem że cięzko mi idzie, strasznie się denerwuję że mi niewychodzi, chciałbym lepiej ale nie jestem na razie w stanie a na dodatek stresuje sie jak Pan mnie opieprza. Ma Pan racje że się Pan na mnie drze, ale wtedy jeszcze gorzej mi to idzie. Moze byśmy pojeżdzili tak że Pan mówi tylko w lewo prawo a na końcu zajęć dopiero zrypa. :)

Może taka gadka poskutkuje :) A może jesteś przewrażliwiony :) A może jesteś faktycznie "cienki" że rozpacz bierze instruktora.

A może potrzebujesz nie 30 godzin jazdy tylko 80. Może powiedz instruktorowi że ty chcesz 60 godzin z nim jeżdzić i wtedy zwolni tempo, obniży poprzeczkę i zacznie traktować twoją 20 godzine tak jakby to była twoja 3 godzina.

Przyczyn może być wiele. Być może zmiana instruktora spowoduje ze nowy instruktor bedzie lepszy.
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez iAndrew » sobota 12 grudnia 2009, 22:54

Witam,

Powiem tak: instruktor to też człowiek i mogą mu czasami nerwy puścić. Nie powinien jednak odnosić się do Ciebie w sposób, który opisałeś. Mojemu instruktorowi gdy puszczały nerwy, kazał zaparkować i wychodziliśmy na papierosa (PALENIE ZABIJA... STRES :D). Chwilę pogadaliśmy delektując się dymem i rozluźnieni i odstresowani wsiadaliśmy do auta. Oczywiście w między czasie mówił mi co robiłem źle (bardzo dokładnie tłumaczył). Mój instruktor miał do mnie anielską cierpliwość. Na przykład, gdy musiał zmienić koło w punciaku (bo ze sporą prędkością wjechałem na krawężnik) w czasie burzy i totalnej ulewy, wsiadł po wszystkim do auta kompletnie przemoczony i powiedział "No, jedziemy" :D

Wracając do tematu. Nauka jazdy powinna być dla Ciebie przyjemnością. Jeśli zachowanie instruktora stresuje Cię tak bardzo, że odechciewa Ci się jazdy, to go zmień (lub OSK). Nie płacisz mu za wydzieranie się na Ciebie, tylko za lekcje jazdy, które powinny odbyć się w odpowiednich warunkach. Jak ktoś wcześniej napisał, możesz z nim porozmawiać, ale stanowczo. Nie ma się czego bać. Ty jesteś klientem, a on firmą świadczącą usługi. Powiedz mu, że nie życzysz sobie takiego traktowania i tyle.

Pozdrawiam,
iAndrew
21.08.2009 Teoria +, Praktyka +
ZDANE ZA PIERWSZYM PODEJSCIEM!!!
(8/27/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(9/2/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
3.09.2009 - Prawko w kieszeni :-D
iAndrew
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 03 września 2009, 23:41

Postprzez Maarek91 » sobota 12 grudnia 2009, 22:56

oskbelfer napisał(a):A może zrób tak. Podejdź do instruktora przed jazdą i powiedz. Proszę Pana wiem że cięzko mi idzie, strasznie się denerwuję że mi niewychodzi, chciałbym lepiej ale nie jestem na razie w stanie a na dodatek stresuje sie jak Pan mnie opieprza. Ma Pan racje że się Pan na mnie drze, ale wtedy jeszcze gorzej mi to idzie. Moze byśmy pojeżdzili tak że Pan mówi tylko w lewo prawo a na końcu zajęć dopiero zrypa. :)

Może taka gadka poskutkuje :) A może jesteś przewrażliwiony :) A może jesteś faktycznie "cienki" że rozpacz bierze instruktora.

A może potrzebujesz nie 30 godzin jazdy tylko 80. Może powiedz instruktorowi że ty chcesz 60 godzin z nim jeździć i wtedy zwolni tempo, obniży poprzeczkę i zacznie traktować twoją 20 godzine tak jakby to była twoja 3 godzina.

Przyczyn może być wiele. Być może zmiana instruktora spowoduje ze nowy instruktor bedzie lepszy.

już mu tak gadałem podobnie do tego co napisałeś ale nie skutkuje.Jak jeżdżę dobrze wszystko idzie to jest na loozie ale jak coś zrobię źle to odrazu mnie wyzywa to chyba nie jest normalne.Nie jeżdżę wspaniale jeżdżę ,jak bym miał się ocenić w skali 0 do 10 to na 4+ jeżdżę.
To jak on ma prawo mi nie oddać pieniędzy za nie skończony kurs?
Chodzi mi o to czy musi mi oddać pieniądze za te 10 ostatnich godzin
Maarek91
 
Posty: 54
Dołączył(a): sobota 12 grudnia 2009, 18:06
Lokalizacja: Katowice

Postprzez athlon » niedziela 13 grudnia 2009, 00:55

Postaw się na jego miejscu, jak jeździsz jak pi... to i należy ci się opieprz, w końcu ile razy można tłumaczyć to samo. Z drugiej strony każdy jest inny i na jednego dziala motywująco opieprz, na innego odwrotnie. Jezeli na jazdy idziesz jak na ściecie to nie ma sensu więcej się męczyć bo z takim podejściem na 99% i taknie zdasz egzaminu. Jazde trzeba lubić.

Co do odzyskania kasy, płacisz za tyle za ile wyjeździłeś, czyli jak wyjeżdziłeś 20 godzinz 30stu to płacisz za 2/3 kursu. Odrębną sprawą jest jak ośrodek liczyteorie i ile ona kosztuje. Ujednych jest to wliczone w kurs (czytaj za darmo, godzina jazd kosztuje 40zł płacisz za 30jazd 1200 w tym masz teorie) u innych (godzina jazd 30zł czyli za 30 godzin 900zł+ 300zł za teorie) Jak jest u ciebie powinno być w regulaminie. Pieczęć nad OSK sprawuje starosta i wszelkie nieprawidłowości zgłaszaj do niego.

Jezeli nie widzisisz przyszłości w tym OSK jak najszybciej je zmieniaj puki na dobre nie zniechęci ciebie do jazd.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Calvados » niedziela 13 grudnia 2009, 01:18

Postaw się na jego miejscu, jak jeździsz jak pi... to i należy ci się opieprz, w końcu ile razy można tłumaczyć to samo.

Z tym absolutnie sie nie zgodze po to on tam jest zeby Cie nauczyc i tłumaczyc tysiac razy to samo ... i za to mu płacisz ...
Kultura wzgledem 2 człowieka odnosi sie do wszystkich i nie wiem jakim cudem moze omijac instruktorów.

Co do zwrotu pieniedzy ja podpisywałam regulamin na którym był własnie odnosnik co do rezygnacji z kursu.
VI Rezygnacja z kursu
W przypadku rezygnacji z kursu OSK ... niewykorzystana częśc kwoty podlega zwrotowi . Sposób obliczenia wykorzystanych wpłat:
-1 godzina zajec teoretycznych 10 zł
- 1 godzina zajec praktycznych B 35 zł
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez Radosna » niedziela 13 grudnia 2009, 01:24

"Mój instruktor miał do mnie anielską cierpliwość. Na przykład, gdy musiał zmienić koło w punciaku (bo ze sporą prędkością wjechałem na krawężnik) w czasie burzy i totalnej ulewy, wsiadł po wszystkim do auta kompletnie przemoczony i powiedział "No, jedziemy" "
Podziwiam!!!!! Oby więcej takich instruktorów!!!

"w końcu ile razy można tłumaczyć to samo."
oj można, można. A nawet trzeba i to do skutku.

"Z drugiej strony każdy jest inny i na jednego dziala motywująco opieprz, na innego odwrotnie."
A no własnie i chwała instruktorom, którzy potrafią "wyczuć" kursanta.
12.05.09 - początek kursu/10.06.09 - 1 jazda/10.08.09 - 1 podejście: teoria +, plac +, miasto -/3.09.09 - 2 podejście: plac +, miasto +/10.09.09 - przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne :)/16.09.2009 - prawo jazdy do odbioru w Urzędzie :D
Radosna
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 26 sierpnia 2009, 16:35
Lokalizacja: Poznań

Re: Mam problem ze swoim instruktorem.

Postprzez cman » niedziela 13 grudnia 2009, 10:51

Maarek91 napisał(a):Nie jeżdżę doskonale ale chyba instruktor od tego jest żeby mnie nauczył jeździć.

Calvados napisał(a):...po to on tam jest zeby Cie nauczyc...

Nie nauczyć, tylko uczyć.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Apiro » niedziela 13 grudnia 2009, 12:07

Moim zdaniem nie powinieneś robić z siebie jakiejś cipki tylko powiedzieć mu, żeby zachował swoje obrażające Ciebie uwagi dla siebie.
Apiro
 
Posty: 53
Dołączył(a): sobota 28 listopada 2009, 14:37

Postprzez Maarek91 » niedziela 13 grudnia 2009, 13:24

Nie mam żadnego regulaminu ani nie podpisywałem z nim żadnej umowy jedynie słowną.Mam kwitek że zapłaciłem mu za kurs pieniądze.Mój instruktor w ogóle jest wyczulony na samochód np na pierwszej jeździe jak jeździłem to po poboczu kawałek przejechałem to on już na mnie że dopiero co opony wymienił że jak mu zniszczę to będę musiał zapłacić.Chciałbym się od niego uwolnić tylko będzie lipa jak mi nie odda reszty pieniędzy
Maarek91
 
Posty: 54
Dołączył(a): sobota 12 grudnia 2009, 18:06
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Calvados » niedziela 13 grudnia 2009, 14:04

To nie dobrze ze nie podpisywałes zadnej umowy... ale powinien oddac Ci pieniadze za niewyjezdzone godziny , moze jest jakis ogolny reuglamin co do OKS.
Jesli instruktor Ci nie odpowiada to go zmien , nie ma sensu sie meczyc.
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości