Jak dobrze wiemy 30h kursu i egzamin na prawo jazd to za mało czasu żeby się nauczyć jeździć, szczególnie w większych miastach.
malo mnie interesuje czy ta osoba miala 2h kursu czy 200h. Posiada prawo jazdy porusza się po drodze wiec ma sobie radzic. Jesli nie czuje sie na silach to niech jezdzi sobie po ogrodku. Druga sprawa nie wymagam cudow cała rozmawa jest o płynnym ruszaniu :roll: ktore powinno sie opanować na drugiej godzinie, a nie po 40 dniach!
Nikt nie jest nieomylny i nie popelnia błedów, zdarza się to najlepszym doświadczonym kierowcom, mnie również. Uważam wtedy, że zasługuje na skarcenie po przez np trąbniecie.
Jeśli jesteś taki nerwowy to Ci współczuję
na drodze strasznie, ale chyba głownie przez to ile idiotów spotykam jeżdząc.
Z drugiej storny jeśli ktos jest taki delikatny że chce by całe społeczeństwo drogowe obchodziło się z nim jak z jajkiem i na trąbniecie wpada w panike to równiez współczuje. Do dzisiaj pamiętam blondynke której na rondzie zgasło auto, a nastepnie kluczyki spadły pod pedały :?
Poza tym niektórzy nie zdają sobie sprawy, że wielu użytkowników nie jeździ sobie na obiadki do domku, badz na spotkania z rodzinnka, tylko jezdzac zarabia. Czasem trzeba byc gdzies na czas (pociąg, krew itp.). Nie jednokrotnie wyjedziemy w odpowiednim czasie (są oczywiście przypadki gdzie pracodawca da znac o przesylke za pozno a i tak trzeba zdarzyc), ale natknelismy sie na nieprzewidziany korek, wypadek. Spieszymy sie a tu taki ...... ruszyc spod swiatel nie potrafi. To wybacz, ale głaskac po głowce nie bede.