"...mam zalatwiony egzamin..."

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

"...mam zalatwiony egzamin..."

Postprzez bialawy » wtorek 29 czerwca 2004, 10:38

Witam po raz pierwszy :D
Nie chwalac sie jakis tydzien temu zdalem za pierwszym razem egzamin na prawko (praktyczny ma sie rozumiec) :)
Pisze, bo podczas egzaminu spotkalem sie z nastepujaca sytuacja...
Po zaliczonym "placyku" czekam na jazde na miescie. W miedzyczasie kolejne osoby z mojej grupy zdaja manewry na "placyku". Przedostatnia kobita (bo miala juz swoje lata) poszla zestresowana. Widze,ze nie radzi sobie nawet z pierwszym manewrem - jazda po luku. Ale stoje i obserwuje dalej. I jakiez moje wielkie zdziwienie,gdy pani ustawia sie na parkowanie skosem :shock: Cos mi nie gra! Patrze... wykonuje manewr juz po raz trzeci :?: Ani razu nie skonczyla manewru. Jakim cudem! Toz mozna max. 2 razy. Patrze- dalej kaleczy. Wysiada z samochodu nie podchodzac nawet do ostatniego manewru. Idzie przez "placyk" i staje kolo mnie. Pytam jak poszlo, a ona mowi, ze zdala. Ja w glebokim szoku :shock: i pytam o ostatni manewr- dlaczego nie robila. A ona "...mam zalatwiony egzamin..." No ludzie- toz to krew czlowieka zalewa. Pozostale osoby z mojej grupy nie zdaly (wszystkie). Tylko do mnie nie mial zadnych zastrzezen. A babka i tak zdala. Wiem, ze "placyk" jest poronionym pomyslem i nie swiadczy o tym,czy ktos dobrze jezdzi, czy zle. Ale skoro kazdy musi sie starac, stresowac i niekiedy kilka razy podchodzic zeby zaliczyc to taka sytuacja naprawde czlowieka potrafi wyprowadzic z rownowagi (zreszta egzaminatora rowniez wyprowadzila - musial puscic,ale swoja opinie na temat umiejetnosci kobity widac mial). I pozniej takie osoby jezdza stanowiac zagrozenie dla pozostalych uzytkownikow drog. No nic... tak tylko chcialem o tym napisac, bo troszke musze przyznac sie mnie to zbulwersowalo.
Pozdrawiam majac nadzieje, ze z czasem tych przypadkow bedzie mniej...
Szerokiej drogi...
Piłeś - nie jedź
Nie piłeś - wypij ;)
bialawy
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 czerwca 2004, 10:20
Lokalizacja: Białystok

Postprzez ella » wtorek 29 czerwca 2004, 11:17

Najdziwniejsze jest to, że ta kobitka wcale nie kryła się z tym, że ma kupiony egzamin. Już by powiedziała, że jej nie zaliczył i poczekała na konic egzaminu i dopiero jechała w miasto. Po co denerwowac tych co robia to uczciwie.Zresztą egzaminator teżwcale sie z tym nie krył.
musial puscic,ale swoja opinie na temat umiejetnosci kobity widac mial).

Jeżeli musiał to mógł to załatwic w inny sposób. Chyba, że egzaminatorzy są juz tacy pewni siebie, że biorą łapówki nie kryjąc sie z tym.
tak tylko chcialem o tym napisac, bo troszke musze przyznac sie mnie to zbulwersowalo.

Wcale ci się nie dziwię. A jakbyś się czuł jakbyś oblał.
Pozdrawiam majac nadzieje, ze z czasem tych przypadkow bedzie mniej...

Jeżeli robi się to na oczach wszystkich zdających to nie jestem taka pewna.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miros » wtorek 29 czerwca 2004, 13:53

a moze ona tylko chciala sobie pozartowac. wsiadala potem do samochodu na miasto? czy sobie poszla, jesli sobie poszla to mozliwe ze powiedizala ci ze zdala zebys sie wkurzyl, a jesli wsiadla na miasto no to wszystko jasne ze lapoweczka byla.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez bialawy » wtorek 29 czerwca 2004, 14:49

Wlasnie w tym rzecz, ze nie poszla sobie. Stanela kolo mnie czekajac, az ostatnia dziewczyna skonczy placyk (tez nie zdala-mam nadzieje ze nie przez wkurzenie egzaminatora). Pozniej pojechalem na miasto, a jak wrocilem i egzaminator powiedzial, ze nie ma zastrzezen to podeszla do samochodu i zajela moje miejsce. Gdybym nie zaliczyl jazdy po miescie pewnie krew zagotowalaby sie we mnie wiedzac ze ta babka zda mimo wszystko.
Pozdrawiam tych, ktorzy uczciwie wywalczyli sobie prawo do prowadzenia pojazdow:)
Piłeś - nie jedź
Nie piłeś - wypij ;)
bialawy
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 czerwca 2004, 10:20
Lokalizacja: Białystok

Postprzez niunia » wtorek 29 czerwca 2004, 14:57

dzięki, czuję się pozdrowiona :)
A tak swoją drogą to zastanawia mnie tylko, czy nikt inny tego nie widział i nie mógł zareagować. Przecież chyba egzaminator, nawet jeśli jest tylko jeden, nie może być jednocześnie szefem ośrodka egzaminacyjnego.
Z drugiej strony - sam mówiłeś, że egzaminator nie wyglądał na zachwyconego całą sytuacją. To może z kolei znaczyć, że korupcja sięgnęła wyżej i że on po prostu - jak sam napisałeś - musiał tę panią przepuścić.
A w takiej sytuacji to nikt z nas już nic nie zrobi...
Ja mam wiarę, ty masz szybki wóz...
Avatar użytkownika
niunia
 
Posty: 129
Dołączył(a): niedziela 18 kwietnia 2004, 09:51

Postprzez ella » wtorek 29 czerwca 2004, 15:01

Ja tez czuje sie pozdrowiona :D
A z drugiej strony jak ta paniu musiała mieć zaliczony ten egzamin to mogli od razu wysłać jej papiery do wydziału komunikacji a nie robić cyrku na cały WORD i denerwować tych co uczciwie podchodzą do egzaminu. Czy naprawdę nikt nikogo się juz nie boi?
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez to ja » wtorek 29 czerwca 2004, 19:38

Również dzięki za pozdrowienia ;)

A z drugiej strony jak ta paniu musiała mieć zaliczony ten egzamin to mogli od razu wysłać jej papiery do wydziału komunikacji a nie robić cyrku na cały WORD i denerwować tych co uczciwie podchodzą do egzaminu.


Niestety, ta pani musiała się stawić na egzamin... Ale przecież mógł przyjść ktoś inny za nią, skoro wszystko było załatwione. Ktoś, kto lepiej sobie radzi za kierownicą. Osobiście uważam, że to chora sytuacja i nie chciałabym spotkać tej pani za kierownicą samochodu na swojej drodze...
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » wtorek 29 czerwca 2004, 21:00

Niestety, ta pani musiała się stawić na egzamin

Jeżeli ta pani robiła tak rażące błędy a pan egzaminator musiał ją przepuścić to chyba cały WORD musiał o tym wiedzieć. To co z róznica jakby te papiery przesłali od razu. Wpisują egzamin zaliczony i jest OK. A tak to tylko duzo osób z placu to widziało.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bodek541 » wtorek 29 czerwca 2004, 21:30

tyle świadków i nic to jest chore tylko jak to udowodnić widać że niektórzy w WORD są bogami. U mnie w ośrodku chłopaszek zapłacił a i tak nie zdał bo trafił na takiego egzaminatora czy łapówke weźmie czy nie to nie jest zdać tak prosto.
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez bialy » środa 30 czerwca 2004, 00:40

Zastrzelic tego egzaminatora i ta kobiete, bedzie bezpieczniej na drodze.

to chyba cały WORD musiał o tym wiedzieć

Przeciez to jedna mafia
czy łapówke weźmie czy nie to nie jest zdać tak prosto


Pewnie numer polega na tym, ze on nie zwraca uwagi kto mu daje kase, a kto nie. Ocenia jak kto jezdzi, a to ze daja mu pieniadze to juz ich problem. Zdaje sobie sprawe z tego, ze on moze spotkac ta osobe na drodze.

BTW> nie mam nic wspolnego z bialawym :D
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez Snuj ze Szczecina » środa 30 czerwca 2004, 00:48

Coś mi się nie chce wierzyć w wersje Autora Tematu.Na placu zazwyczaj jest więcej niż 1 egzaminator i więcej egzaminowanych, którzy się pewnie przyglądają co inni na tym placu kombinują.Poprostu obserwują ich poczynania.Wybuchł by skandal, jeżeli zaistniała by taka sytuacja.A jeśli rzeczywiście tak się stało, to jest to kolejnym dowodem że WORD to jedna wielka mafia.

Hm..a może to była kobieta Egzaminator?, a ty człowiek wrażeń i emocji odebrałeś wszystko jak z ArchiwumX?
Pozdrawiam Serdecznie
Avatar użytkownika
Snuj ze Szczecina
 
Posty: 375
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2004, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez bialawy » środa 30 czerwca 2004, 13:29

Hehe :lol: No jasne... Nie zauwazylem tego, ze kobita niby mogla byc egzaminatorem. Nie.. no badzmy powazni. Ja wiem, ze stre byl przy tym niesamowity, ale tak bylo naprawde. W tamtej chwili i podczas jazdy egzaminacyjnej po miescie tez zastanawialem sie nad tym, jak to wszystko wygladalo z boku. Z budynku bialostockiego WORDu ludzie czesto z okien obserwuja to, co sie dzieje na placyku. Czekajac na spotkanie z egzaminatorem takze nie omieszkalem tego zrobic. W kazdym razie sytuacja wygladala dokladnie tak, jak przedstawilem i jezeli klamie niech mi zabiora moje legalnie zdobyte prawko :!: Kolejna sprawa- to, czy ktos nie zdal, czy zdal moga ocenic tylko ludzie bedacy na placyku (a ich bylo juz niewiele z uwagi na to,ze kazdy juz darzyl smigac po placyku i zostali tylko naprawde nieliczni czekajacy na swoja kolej w jezdzie po miescie), gdyz osoby po manewrach najczesciej podchodza pod zadaszenie i trudno ocenic z boku (z okien), czy dana osoba poszla podzielic sie uwagami, czy tez bedzie czekala na jazde na miescie. Dodatkowo sytuacje komlikowala lokalizacja "mojego" stanowiska. Bylo ono za budka egzaminatorow (zorientowani wiedza o ktore miejsce chodzi). Ja widzialem co sie dzieje bo bylem zainteresowany sytuacja. Reszta na placyku raczej obserwowala poczynania osob bedacych w ich grupie. W kazdym razie ja zauwazylem cale zajscie :?
Szczerze mowiac podczas calego zajscia odnioslem wrazenie, ze osoba nie dawala nic w lape... raczej bylo to polecenie "odgorne". Wiem, ze egzaminatorowi zalezalo na tym zeby jednak osoba mogla sie popisac przynajmniej minimalnymi umiejetnosciami (ale jak widac nie wyszlo).
Ktos wspomnial o tym, ze inni egzaminatorzy byli na placyku i tez mogli widziec. Nie sadze szczerze mowiac, zeby spotkalo sie to z jakakolwiek reakcja. Cos mi sie wydaje, ze kazdy tam przymyka oko na to, co robi kolega. Nawet na kursie slyszalem zeby nie podwazac oceny egzaminatora, bo pozniej mozna miec problemy nawet u innego. To chyba juz o czyms swiadczy. Ale moge sie w koncu mylic - nie jestem jednym z nich, oceniam tylko z mojego pktu widzenia.
Co do innej osoby, ktora moglaby ewentualnie zdawac za tamta pania. Nie sadze, zeby przeszlo to u tego egzaminatora. Ja musialem zostawic kilka dni wczesniej dowod tozsamosci w czytelni akademickiej, a ze nie korzystam w ogole z dowodu osobistego, to wlasnie ten dokument zostawilem. Na egzamin poszedlem z legitymacja, ksiazeczka zdrowia studenta i paszportem (tak dla spokojnosci). Wiedzialem, ze musi byc dowod (ew. paszport). Jednak w paszporcie nie ma adresu zamieszkania, dlatego bralem pozostale dokumenty. Dopiero za okazaniem paszportu (inne dokumenty nie byly wazne) pozwolil mi usiasc za kolkiem Punciaka.
No... tak mniej wiecej to wszystko wygladalo. Mam nadzieje, ze rozwialem niejasnoci.
Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz legalnych kierowcow :)

BTW> Mozliwe ze mam cos wspolnego z bialym (np. plec :wink: )
Piłeś - nie jedź
Nie piłeś - wypij ;)
bialawy
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 czerwca 2004, 10:20
Lokalizacja: Białystok

Postprzez miros » czwartek 01 lipca 2004, 01:03

no to jesli tak sprawa wyglada i masz na to swiadkow to proponuje pojsc z tym na policje albo do jakiejs gazetki lokalnej zeby narobic szumu. czy cos w tym stylu. najlepiej jakbys mial na to innych swiadkow i pamietal egzaminatora i babke ktora tak sobie przeszla egzamin. zemsty nie masz sie juz co bac, bo prawko masz zdane.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez bodek541 » czwartek 01 lipca 2004, 11:25

a policja nic mu nie zrobi pewno bo egzaminatorzy byli policjanci tak jest przynajmniej u mnie. Policja może sie równie dobrze do niego przyczepić ale spróbować zawsze warto
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez to ja » czwartek 01 lipca 2004, 11:33

Moim zdaniem rozgłoszenie tego faktu w jakiejś gazecie jest dobrym pomysłem. Zawsze warto spróbować... Gazety tylko czekają na takie sensacje.
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości