Witam.
Jestem troszkę podłamany.
Parę dni temu, wieczorem, myślałem sobie o moim egzaminie. No i zasypiając też o nim myślałem, więc niedziwne jest, że mi się przyśnił tamtej nocy.
Egzamin w moim śnie był okropny. Oczywiście jak to w śnie, zawsze jest coś przekręcone.
Godzinę przed samym egzaminem dowiedziałem się, że będzie trzeba na nim zrobić coś czego nigdy nie robiłem i nie uczyłem się. Mianowicie żąglowanie piłką do nogi raz lewą noga a raz prawą przez 1 minutę[?]. Pamiętam jak biegałem załamany wokół placu WORDu i próbowałem się tego nauczyć, ale kompletnie mi to nie wychodziło, dodatkowo tuż przed egzaminem zobaczyłem, że mam tylko 20zł a egzamin kosztuje 100zł[?]. Wiem, że to dziwne rzeczy ale wiadomo, że w snach nie ma nigdy nic takiego do końca prawdziwego co jest w życiu.
Tuż przed samym egzaminem się obudziłem, i byłem potwornie zestresowany i ciągle myślałem o tym egzaminie. A teraz strasznie się nim przejmuje przez niego, a byłem taki pewny siebie, a teraz wszystko się rozpadło, do tego na ostatniej jeździe zrobiłem taki głupi błąd, przez który byłem później ciągle roztargniony. Dodatkowo dziś dowiedziałem się datę swojego egzaminu. Przez to wszystko głównie przez ten sen jest podłamany. Wydaje mi się, że nie zdam, choć nie jeden instruktor chwalił moja jazdę. Do egzaminu jeszcze trochę a ja już się stresuję, czuje, że na egzaminie wybuchnę stresem, dodatkowo dostałem chyba najgorszy możliwy termin i godzinę. Jak się przestawić z powrotem na takiego pewnego siebie?
Wiem, że może moja historia jest dziwna, a raczej sen, ale wiadomo jakie dziwne są sny. Nie mniej jednak jest to prawda i jeżeli ma ktoś zamiar podważać moją prawdomówność to niech nic nie pisze. Wiem, że na tym forum są takie osoby, które rozpętują niepotrzebną dyskusję na ten temat.
Pozdrawiam, Hakirim