Nawyki na drodze - miganie światłami

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Nawyki na drodze - miganie światłami

Zawsze ostrzegam innych kierowców światłami przed patrolem policji
51
66%
Nigdy nie ostrzegam innych kierowców światłami przed patrolem policji
20
26%
Nie znam tego zwyczaju
6
8%
 
Liczba głosów : 77

Nawyki na drodze - miganie światłami

Postprzez Goska_1 » środa 08 października 2008, 00:16

Jak siegam pamięcią kiedyś migało się długimi światłami "ostrzegając" kierowców o misiakach :wink: teraz zauwazyłam, ze ten obyczaj coraz bardziej zanika... jest tu na forum duzo swieżych kierowców...

Jestem ciekawa co o tym myślicie i czy ostrzegacie, to pozwoliłam sobie załozyc małą ankietkę (ja juz zagłosowałam jako pierwsza)

.... no to jedziemy Panie i Panowie :wink:
stara miłość nie rdzewieje, bo jest w ocynku...

Obrazek
Avatar użytkownika
Goska_1
 
Posty: 101
Dołączył(a): środa 25 czerwca 2008, 09:43

Postprzez komarzyca » środa 08 października 2008, 08:01

Nie mam takiego zamiaru, ponieważ może dzięki temu, że nie mignę, to wpadnie pijany kierowca (potencjalny zabójca) lub poszukiwany przestępca- jak mi ładnie wyjaśnił Pan na kursie :D
26.08.2008 rozpoczęcie kursu :D
10.10.2008 ostatnia jazda :D
26.11.2008 egzamin teoretyczny - zdany
26.01.2009 egzamin praktyczny -
26.03.2009 -
22.10.2011 czy teraz się uda ?? ;P

Wszystko przede mną... mam nadzieję na zdany egzamin :P
Avatar użytkownika
komarzyca
 
Posty: 29
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 09:33
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez Hazel » środa 08 października 2008, 08:21

Nie mam prawka, ale pytanie odnosi się chyba również właśnie do takich jak ja.

Więc uważam to za bardzo pozytywny zwyczaj i zamierzam używać tego sposobu ostrzegania innych kierowców. Plotka głosi, że niedaleko jednego patrolu policji z przeciwnego kierunku ustawia się inny patrol i... wychwytuje tych, którzy mrugają światłami (taką informację otrzymałem na... kursie na prawo jazdy, podczas wykładów). Według mnie to straszna plotka, sporo jeżdżę samochodem (nie za kierownicą) na trasie, patroli trochę stoi, a jeszcze ani razu nie widziałem czegoś takiego (rzekomo zdarza się to całkiem często). Jednak to mi nie przeszkadza. Mruganie światłami widzę jako objaw daleko posuniętej kultury i życzliwości wobec innych użytkowników dróg. A to dla mnie bardzo wysoka wartość, naprawdę gdy jestem kulturalny na drodze wobec innych i gdy inni są kulturalni wobec mnie, daje mi to większą satysfakcję i przyjemność z jazdy niż depnięcie gazu do dechy (nawet! :D )

komarzyca: ładnie Ci wyjaśnił, rzeczywiście. Widać nie lubi być uprzejmy dla przestępców. I przy okazji dla nikogo innego również. Według mnie przestępcy i pijani kierowcy to na tyle nieduża część kierowców, że można ich pominąć, a co zawinił człowiek, któremu akurat spieszy sie do pracy i jedzie o te 20 km/h szybciej niż powinien? Sam nie mam zamiaru jeździć szybciej niż z dopuszczalną prędkością, póki nie będzie mi się spieszyć, ale różne sytuacje w życiu się zdarzają, na pewno nie raz i nie dwa przekroczę dopuszczalną dość znacznie, i Ty również. Uwierz, że wtedy najbardziej niemiłe zdarzenie to machający do Ciebie policjant. Wiesz, że prędkość została przekroczona (choćby nieznacznie), a wypisanie mandatu trwa często dobre 15 minut i w tym momencie nie dość że dostajesz mandat + punkty, to jeszcze spóźniasz się tam, gdzie trzeba było dojechać. A wystarczyło, żeby ktoś z przeciwka zamrugał światłami...

A jak ktoś będzie jechał bez świateł mijania, to też mu nie mrugniesz?

Podsumowując, w ankiecie zaznaczyłem pierwszą odpowiedź (choć nie jest zgodna z prawdą bo jeszcze nigdy nikogo nie ostrzegłem :P )
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Postprzez Khay » środa 08 października 2008, 08:41

Osobiście uważam, że to bardzo dobry obyczaj. W plotki o policjantach parami wierzyć raczej nie ma co. Po za tym nie ma chyba paragrafu zakazującego mrugania. :P

W ogóle mruganie jest rzeczą przydatną, a pijany kierowca i tak go pewnie nie zauważy, więc argument o tym, że w ten sposób ratujemy go przed "wpadką" uważam za baaardzo naciągany.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Hazel » środa 08 października 2008, 09:00

No dokładnie, naciągany argument, poza tym... pijany kierowca. To też czasem da sie wyjaśnić, ktoś musiał koniecznie gdzieś dojechać (no sprawy są czasem poważne, nie wiem, lekarz, urząd...), a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu) - a grożą za to śmiertelnie poważne konsekwencje. Takiemu też bym mrugnął, gdybym znał jego sytuację, możecie mnie zlinczować :P Wiem, że nie powinien, ale rozumiem sytuację, mimo że sam mam zamiar jak najdalej od takich spraw uciekać.

Nie ma paragrafu zakazującego mrugania, ale wiadomo, że jak już policja się uprze i zatrzyma nie za prędkość, a za mruganie, to na 90% znajdzie w samochodzie lub postawie kierującego coś, co do mandatu się kwalifikuje, nie oszukujmy się że w naszych samochodach wszystko jest na tyle w porządku, żeby oprzeć się przed złośliwym policjantem za wszelką cenę próbującym wcisnąć nam mandat za cokolwiek. Co oczywiście nie zmienia faktu, ze zdanie mam bardzo podobne do Twojego i nie wierzę w tego rodzaju rewelacje. Pozdrawiam.
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Postprzez Goska_1 » środa 08 października 2008, 09:21

No przyznam się, mrugam równiez "od zawsze" chyba...

a jesli chodzi o przestepców, badź pijanych kierowców, jest to nikła szansa ale moze sie oczywiście zdarzyc ze ostrzezemy takiego typa.. ale

A nawet jakby? to patrzac na to z psychologicznego punktu widzenia - pijak bądż złodziej za kierownicą chyba nie ma nic do stracenia prawda? A gdy zostanie ostrzezony, to pewnie zwolni i sie wystraszy a i być moze opamięta i nie pojedzie dalej i jest szansa ze nikogo nie zabije... bo taki człowiek zatrzymywany przez policje najczesciej ucieka, nie staje.... no i wtedy zaczyna sie "jazda", bedzie uciekac bo ryzykuje wiezienie, sądy itp ... przeciez to juz nie jest wykroczenie tylko przestępstwo.... i chyba taki człowiek co jedzie pijany, badz jedzie kradzionym autem ma tego swiadomosc że popełnia przestepstwo... wiec bedzie chciał wywinac sie za wszelką cene, bo nie ma nic do stracenia i wtedy moze stac sie tragedia, bo uciekając spowoduje wypadek i pozabija ludzi :-|

Zresztą daleko przykładu szukać nie trzeba... teraz ostatnio w wiadomosciach mówili, jacys kolesie passatem uciekali przed policja, to jacys złodzieje byli, ponoc 40 km uciekali grzejąc równo 180km/h (pewnie więcej fabryka nie dała), policja postawiła blokade, to staranowali ten policyjny samochód, wszyscy sa w stanie ciezkim w szpitalu.... kamikadze normalnie :shock:

tu jest artykuł: http://www.dziennik.pl/wydarzenia/artic ... antow.html
stara miłość nie rdzewieje, bo jest w ocynku...

Obrazek
Avatar użytkownika
Goska_1
 
Posty: 101
Dołączył(a): środa 25 czerwca 2008, 09:43

Postprzez negatyp » środa 08 października 2008, 10:32

A ja nigdy nie ostrzegam jak stoi policja, niech sobie policjanci uczą piratów jak jeździć a piraci niech za nauke płacą. Ostrzegam natomiast jak nie ma policjantów i widzę że ktoś za szybko jedzie. Fajnie jest widzieć jak jakis pirat się zaczyna bać i hamuje do normalnej prędkości i ja w ten sposób pomagam bezpieczeństwu na ulicach. A jakby mnie ten ktos dogonił i chciał mi nakopać to zawsze mu powiem, ze ja widziałem policjantów ale chyba odjechali. I tak powinni robic wszyscy mniej wypadków by było.
negatyp
 
Posty: 40
Dołączył(a): środa 17 września 2008, 11:48

Postprzez Neurot » środa 08 października 2008, 10:55

Miganie światłami zanikło z chwilą wejścia Cymbał-Radia "pod strzechy". Odkąd nie jest wymagane pozwolenie (jak to było drzewiej), to każdy niedrogim sumptem się w nie zaopatruje. Tam się rozwinął system ostrzegania przed władzą i jej rejestratorami.

Niemniej jednak, ja nadal stosuje ostrzeganie światłami (dwa krótkie błyski), a zazwyczaj ostrzegam kolegów kierowców zza miedzy (wschód, zachód).


Warto tez dodać, że jedno "długie" mignięcie wcale nie musi oznaczać czającej się policji, a jedynie poinformowanie, że np nie mamy zapalonych świateł.

Ale "co kraj, to obyczaj".


Pozdrawiam
Pozdrawiam i życzę szczęśliwej podróży
Obrazek
Avatar użytkownika
Neurot
 
Posty: 308
Dołączył(a): wtorek 08 lipca 2008, 07:37
Lokalizacja: Białystok

Postprzez szmaja » środa 08 października 2008, 11:02

Hazel napisał(a):No dokładnie, naciągany argument, poza tym... pijany kierowca. To też czasem da sie wyjaśnić, ktoś musiał koniecznie gdzieś dojechać (no sprawy są czasem poważne, nie wiem, lekarz, urząd...), a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu) - a grożą za to śmiertelnie poważne konsekwencje.



Chyba dobrze, że nie masz prawka. I dobrze by było, gdybyś nie miał, dopóki nie dojrzejesz. Nie ma czegoś takiego, jak "musiał jechać do urzędu"... Żenujące.
Skąd wiesz jaka ilość "realnie" przeszkadza w jeździe? Co to znaczy "realnie" przeszkadza? Jak to sprawdzić?
szmaja
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 21:40

Postprzez Rafix » środa 08 października 2008, 11:05

Hazel napisał(a): A wystarczyło, żeby ktoś z przeciwka zamrugał światłami...
Wystarczyło wyjść wcześniej.

Ja nie mam zamiaru nikomu mrugać, nie mam zamiaru nikogo ostrzegać. Jedziesz nieprzepisowo - licz się z konsekwencjami i tyle.

Hazel napisał(a):a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu)
A myślisz, że te promile pozostałe z dnia poprzedniego działają inaczej, niż jakby sobie 10 minut przed jazdą walnął kielicha?[/quote]
Ostatnio zmieniony środa 08 października 2008, 11:29 przez Rafix, łącznie zmieniany 1 raz
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez MALINA77 » środa 08 października 2008, 11:09

szmaja napisał(a):
Hazel napisał(a):No dokładnie, naciągany argument, poza tym... pijany kierowca. To też czasem da sie wyjaśnić, ktoś musiał koniecznie gdzieś dojechać (no sprawy są czasem poważne, nie wiem, lekarz, urząd...), a był akurat po imprezie dnia poprzedniego i jedzie powiedzmy z zawartością alkoholu 0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu (chodzi o picie dnia poprzedniego, a nie siadanie za kierownicę bezpośrednio po kielichu) - a grożą za to śmiertelnie poważne konsekwencje.



Chyba dobrze, że nie masz prawka. I dobrze by było, gdybyś nie miał, dopóki nie dojrzejesz. Nie ma czegoś takiego, jak "musiał jechać do urzędu"... Żenujące.
Skąd wiesz jaka ilość "realnie" przeszkadza w jeździe? Co to znaczy "realnie" przeszkadza? Jak to sprawdzić?
matko , jak pijak musi jechac do urzedu to niech zadzwoni po taxi a nie wsiada za kierownice, ja miałam ostatnio taki przykry incydent o mało co taki kierowca pijak który moze "udawał się do urzedu"potraciłby moje dziecko , czuc od niego było jak niewiem co i co taki niedość ze zagraza dookoła to ma prawo wsiadac za kierownice , chcesz pić nieprowadz!
ja jeszcze niejestem kierowca ale niewidze w tym nic złego zeby mrógnac swiatłami, tym bardziej ze mój maz to robi , a na rynku jest teraz tyle tych gadzetów typu cb czy gps !
21.08.08 g.13:30 WORD-egz.teoria (+)
28.10.08 g.11:00 WORD-egz.placyk (+), miasto(+)
Obrazek
Avatar użytkownika
MALINA77
 
Posty: 153
Dołączył(a): poniedziałek 06 października 2008, 15:06
Lokalizacja: GLIWICE

Postprzez ButterflyEffect » środa 08 października 2008, 11:30

Według mnie przestępcy i pijani kierowcy to na tyle nieduża część kierowców, że można ich pominąć,

No właśnie problem w tym, ze nie są oni wcale tak małą grupą, jak się wydaje, zwłaszcza ci drudzy.

A jak ktoś będzie jechał bez świateł mijania, to też mu nie mrugniesz?

Mrugnę, bo jeżdżąc bez świateł mijania może spowodować zagrożenie na drodze (źle widoczny).

mruganie jest rzeczą przydatną, a pijany kierowca i tak go pewnie nie zauważy

Ale musi być taki napraaawdę pijany, a wtedy pewnie jego jazda będzie na tyle niepokojąca, że policja go zatrzyma. A co z kimś, kto jedzie choćby po 2 piwach? Nie jest tak pijany, żeby nie zauważyć świateł, ale też nie jest trzeźwy i może spowodować wypadek.

0,3 czy 0,5 promila - taka ilość realnie nie przeszkadza praktycznie wcale w prowadzeniu samochodu

A skąd wiesz? Ludzie różnie reagują na alkohol, to jest kwestia indywidualna. Znam ludzi, którzy po jednym piwie zachowują się tak, jak inni po czterech, czy pięciu, nie ma żadnej reguły na to.
I dlatego jednym 0,5 promila może i nie zrobi różnicy, a drudzy będą mieli bardzo zaburzone postrzeganie tego, co się dzieje dookoła nich..

Pijesz - nie jedź, proste. Czy tak ciężko jest zadzwonić po taxi / znajomego / jechać tramwajem, czy autobusem? Inna sprawa, że choćby kultura obowiązuje, a srednio kulturalne jest, moim zdaniem iść po całonocnej imprezie, suto zakrapianej, do urzędu załatwiać jakąś sprawę.
Można iść dwa dni później, a nie wsiadać nagrzanym za kółko.

Ja jeszcze nie jeżdżę swoim samochodem, dopiero niedługo go odbieram, więc na razie w ankiecie nie zaznaczam nic, bo ciężko mi określić ;) Natomiast zauważyłam, że już naprawdę niewielu kierowców mruga sobie światłami, choćby dlatego, że jest CB radio.
Inna sprawa, że jak jest ograniczenie do 70, a ktoś jedzie 130, to nie miałabym zamiaru mu mrugać. Co innego przekroczenie prędkości o 20km, a co innego o 60, jest różnica.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez BOReK » środa 08 października 2008, 11:56

Sam korzystam z tej metody ostrzegania przed czymkolwiek w obie strony. Ostatnio mi tak właśnie dawali znać, że jadę na pozycyjnych - niby sam mam japończyka z identycznym włącznikiem świateł i brakiem kontrolki świateł mijania, a jednak się zapomniało :D.

Co do ostrzegania potencjalnych przestępców i pijaczków - to co, z ich winy znowu mają cierpieć normalni kierowcy, których nie ostrzegę? Przecież w ten sposób powiększam jeszcze zgubny wpływ takich ludzi na pozostałych. Poza tym obowiązuje zasada domniemania niewinności - nie widzę przez dwie szyby kto siedzi w drugim samochodzie, zakładam więc, ze normalny kierowca. Jak pijany lub pirat ostrotnący, to i tak gdzieś wpadnie, a ja nic na to nie poradzę niezależnie od mojej dobrej woli w tym przelotnym spotkaniu na drodze.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez ButterflyEffect » środa 08 października 2008, 12:05

A jak ktoś nagminnie przekracza prędkość o te 50-60km? Zapłaci parę sporych mandatów, to może się zastanowi, że wcale szybko nie znaczy dobrze.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zbigi30 » środa 08 października 2008, 12:53

teraz zrobiła się moda na ostrzeganie kierowców ze nie mają włączonych świateł mijania...
Avatar użytkownika
zbigi30
 
Posty: 29
Dołączył(a): wtorek 02 września 2008, 18:58
Lokalizacja: PODKARPACIE

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości