Nie ma co,mam dosyć

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Nie ma co,mam dosyć

Postprzez Insomnia » piątek 14 marca 2008, 12:19

Witam,mam już dosyć jazdy-zżera mnie strach,wkurzają osoby z którymi jeżdżę-a raczej ćwiczę jeżdżenie i nie wiem ogólnie co mi jest ;-) prawo jazdy odebrałam w grudniu,potem kupiłam samochód(używana micra kupiona pod koniec stycznia)),samochód już dawno temu wyczułam,przestał już mi gasnąć i już go nie "piłuję"-dodam,że nie mam obrotomierza,więc już go wyczuwam,ale co z tego...
skoro ja się boję jezdzić,znam przepisy,znaki,kto ma pierwszeństwo a kto nie,a boję się jezdzić ze strachu,że zrobię coś głupie,że będą na mnie trąbili,że nie będę umiała gdzieś zaparkować i będę się kręciła w kółko a doświadczeni kierowcy patrząc na mnie w tym czasie pękną ze śmiechu,ja wiem,że to pewnie jakieś moje urojenia są,ale nie wiem jak ten strach pokonać.
Chciałabym jezdzić z kimś wieczorami np.nie wiem czy są takie kursy doszkalające dla osób ,które już mają prawo jazdy-nie boję się jezdzić po swojej dzielnicy,bo ją znam(póki co jeżdżę tylko do pracy 2 razy w tygodniu),a na dalsze trasy w tygodniu już mam gotowe wymówki-a to mam inne sprawy i nerwy,a to sesja,a to nie mam czasu ćwiczyć a to coś tam i tak czas leci na niejeżdżeniu.
Aha,mam dosyć jeżdżenia z osobami mi bliskimi-bo po pierwsze jest pouczanie,po drugie jest krzyk i jeszcze bardziej się denerwuję i wtedy już mi jest wszystko jedno.
Boję się panicznie wjechać do centrum Warszawy,a większe ronda to chyba dla mnie przeszkoda nie do pokonania,bo co z tego,że wiem jak tam powinien wyglądać ruch skoro każdy tam jezdzi jak chce i ja się tego boję,że nie będę umiała zareagować.
I taka oto jest moja bolączka,a micrunia sobie stoi i stoi i czeka do jutra rana aż pojedziemy do pracy...
Insomnia
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 25 grudnia 2007, 12:12
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ndrozdowski » piątek 14 marca 2008, 12:28

Tak, to są urojenia.

Zrobiłaś kurs, zdałaś na prawo jazdy, masz to za sobą i boisz się jeździć. Wiele osób sprzedałoby nerkę, płuco czy wątrobę aby być na twoim miejscu i jeździć.
Dopóki nie pojawisz się w miejscach najbardziej obleganych w mieście, dopóty będziesz się bała. Dziewicze rejsy z kimś na pokładzie z naciskiem, że to TY jesteś osobą DECYZYJNĄ w samochodzie i będzie dobrze. Nie bój się, bo dopiero ten strach może spowodować przykrość na drodze.
Obrazek
Avatar użytkownika
ndrozdowski
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 02 marca 2008, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mycha » piątek 14 marca 2008, 15:40

Insomnia jak ja Cię rozumiem :) ale spróbujmy się przełamać. Ja widzę, że jazda z kimś doświadczonym przy boku tylko dodatkowo stresuje... Dzisiaj spróbuję przełamać lęk i sama wybrać się na przejażdżkę. Poradzili mi, żeby najpierw zrobić to wieczorem jak jest mały ruch.
A kuzynka kupiła mi dzisiaj zielony listek :)
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez BOReK » piątek 14 marca 2008, 16:22

Mycha - ja nie wiem, czy zielony listek to dobry pomysł, weź pod uwagę poziom kultury na naszych drogach ;]. Ja od początku jeżdżę bez i nie sądzę, żebym coś na tym tracił. Masz czuć się pełnoprawną uczestniczką ruchu i nie to, żeby listek oznaczał ograniczenie tego, ale pewnie połowa kierowców potraktuje cię jak przeszkodę na drodze.

Do obu pań - olejcie osoby towarzyszące, nawet jeśli Bóg wie ile przejechały! Ja wiem, że to jest podejście skrajne, ale nie wolno dopuścić do tego, żeby ktoś kierowcy mówił co ma robić (poza policjantem oczywiście XD). Kierowca musi umieć prowadzić pojazd, ale jak ktoś będzie myślał za niego, to w życiu się nie nauczy jedzić.

Ja już jednego "doświadczonego" kolegę wysadziłem pod Łodzią za takie uwagi. Oczywiście wróciłem po kwadransie, ale od tamtej pory pasażerowie odzywają się tylko w sytuacjach kryzysowych ^^. Rozumiem dawanie porad w sytuacji bardzo wątpliwej albo trudnej (ryzyko poślizgu na przykład), ale bez przesady...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Damski75 » piątek 14 marca 2008, 18:17

Dokładnie jak nalepisz listek to będą wymuszać na tobie pierszeństwa wpieprzać ci się pod maske itd. a jak nie będziesz go posiadać to nie będą tacy pewni i cię będą należycie traktować na drogach

Takie jest moje zdanie na ten temat
23 Listopad 2007 Egzamin teoria i praktyka

Teoria +

Praktyka+
Damski75
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 22 listopada 2007, 14:56

Postprzez yahoo234 » piątek 14 marca 2008, 20:27

Insomnia, a może po prostu wykup kilka godzin z instruktorem na własnym samochodzie? 8)
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez ndrozdowski » piątek 14 marca 2008, 23:37

Poza tym jedź sobie prawym pasem, 50 km/h i nie przejmuj się kierowcami co pozjadali wszystkie rozumy. W mieście klaksonu nie można używać więc nie stresuj się jak będzie za Tobą jechał zniecierpliwiony idiota. Nie bój się! :)
Obrazek
Avatar użytkownika
ndrozdowski
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 02 marca 2008, 14:20
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mycha » sobota 15 marca 2008, 11:33

ndrozdowski niby nie można, ale Łosie trąbią :) w Lce nawet egzaminacyjnej zostałam otrąbiona. I to przy zdanym egzaminie... Na Łosi nie ma rady.

Trzymajcie za mnie kciuki. Za kilka minut wyruszam w pierwszą trasę bez męża :)
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez Driver'ka » niedziela 16 marca 2008, 19:54

Insomnia, wiem co czujesz bo ja czuję dokładnie to samo. Mam identyczne obawy i lęki ;) Ale właśnie póki się nie przełamię, to cały czas tak się będę czuła :/ I cały czas będę się bała. To na pewno nie łatwe, ale równie na pewno nie jest to nie do pokonania ;) Trzeba być dobrej myśli i wziąć się w garść.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez Paloma » niedziela 16 marca 2008, 20:08

Musisz sie przelamac i tyle:) Najwazniejszy egzamin masz juz za soba wiec teraz luzik :lol:
Powiem szczerze, ze jak trabia to ja w 90% nie mam pojecie kto na kogo. Wcale mnie to nie stresuje.
Paloma
 
Posty: 64
Dołączył(a): środa 20 lutego 2008, 22:05
Lokalizacja: GB

Postprzez Mycha » niedziela 16 marca 2008, 20:17

Bardzo polecam przełamać się i pojeździć, ale całkiem samemu. Ja już kilka samodzielnych kursów mam za sobą. Na początku jeździłam czasem naokoło, ale łatwiejszą drogą, później już odważniej. Dzisiaj nawet pojechałam w deszczu, choć troszkę się bałam ze względu na brak dobrej widoczności w bocznych szybach i lusterkach. Grunt to się przełamać. Nie od razu będzie łatwo. 2 dni za kółkiem (samodzielnie, bo wcześniejsze 2 z mężem), ale przy każdym wejściu do auta jeszcze obawy, ale z czasem przejdzie. Jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Uwierzcie mi na słowo, bo ja naprawdę wielka panikara byłam :) Skoro egzaminator uznał, że nadajemy się do samodzielnej jazdy, to chyba wiedział co mówi :) teraz my musimy w to uwierzyć :) POWODZENIA!!
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez bambi » niedziela 16 marca 2008, 22:53

ja zdałam miesiąc temu i nadal mam lekkiego pietra przed jazdą, ale za jakiś czas pewnie mi przejdzie w końcu jest to nowa sytuacja i trzeba się z nią oswoić, na początku kursu też miała pietra a potem już było ok.
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez tOny » poniedziałek 17 marca 2008, 02:02

eh ja już bym chciał pojeździć bez elki na dachu ale musze jeszcze poczekać na odbiór upragnionego dokumentu hehe słyszałem opinie ze fajniej sie jeździło z instruktorem na kursie wszystko mówił gdzie jechać co i jak ale ja tego nie potwierdzam i tylko czekam aż będę mógł o wszystkim zadecydować :D
08.01.08 Teoria(+)
11.03.08 Praktyka(+)
Prawko Zdobyte !
tOny
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 11 marca 2008, 18:24

Postprzez Insomnia » środa 19 marca 2008, 22:11

echh,dziekuje za pocieszenia :-)
u mnie dochodzi jeszcze jeden problem-do tej pory byłam tylko i wyłązznie człowiekiem komunikacji miejskiej ;-) więc teraz ciężko jest mi się przestawić tylko na samochód-a chodzi mi doklądnie o to,że dochodzi tu kolejny strach-że się pogubię gdzieś po drodze,że nie mam pojęcia gdzie zostawić samochód,że nie wiem jaki jest dojazd samochodem do pewnych miejsc mnie interesujących,bo mapka czy zumi to jedno,a początkujący kierowca to drugie ;-)
wlaśnie zastanawiam się czy w jakiejś szkole nauki jazdy można wykupić parę godzin chociaż z instuktorem z własnym samochodem?
Insomnia
 
Posty: 33
Dołączył(a): wtorek 25 grudnia 2007, 12:12
Lokalizacja: warszawa

Postprzez yahoo234 » środa 19 marca 2008, 23:32

Insomnia napisał(a):wlaśnie zastanawiam się czy w jakiejś szkole nauki jazdy można wykupić parę godzin chociaż z instuktorem z własnym samochodem?


myślę, że w większości OSK jest taka opcja, jeśli nawet nie w każdym
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 70 gości