Dla kogo są przepisy?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez BOReK » czwartek 03 kwietnia 2008, 18:58

No, chyba nie była to ciężarówka, ale mimo tego to i tak przegięcie, tak samo jak niektóre komentarze >_>. Tom634 - mam nadzieję, że to ironia, bo inaczej byłbym zmuszony napisać coś bardzo niemiłego...

A najlepiej i tak jeździć czołgiem, nikt nie podskoczy! :P
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez feshpult » czwartek 03 kwietnia 2008, 19:31

25 pkt dla warszawiaka w BMW

Czwartek, 3 kwietnia (13:53)

Policjanci z Nidzicy (Warmińsko-Mazurskie) ukarali 25 punktami karnymi kierowcę z Warszawy, który łamał wszelkie przepisy drogowe.

Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu w wysokości 5 tys. zł. Stracił prawo jazdy i stanie przed sądem.

- Kierowca BMW ma na swoim koncie długą listę wykroczeń, które popełnił na krajowej "siódemce" na wysokości Nidzicy: wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej i na skrzyżowaniu, wyprzedzał "na trzeciego" zmuszając jadące z przeciwka auta do zjeżdżania na pobocze, przekraczał dozwoloną prędkość nawet o 60 km na godzinę - powiedziała rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji, Anna Siwek.

Policjanci po zliczeniu kar za każde z wykroczeń popełnionych przez kierowcę BMW ukarali go 25 punktami karnymi i zaproponowali mandat w wysokości 5 tys zł. Odmówił jego przyjęcia i dlatego stanie przed sądem.

Ponieważ przekroczenie 24 punktów karnych (dla kierowcy który ma prawo jazdy ponad rok) powoduje odebranie dokumentu, kierowca BMW stracił uprawnienia do kierowania samochodem.


Źródło informacji: PAP
feshpult
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 01 kwietnia 2008, 19:58
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez adam_0103 » czwartek 03 kwietnia 2008, 19:35

scorpio44 napisał(a):
lled3 napisał(a):i to jest zagrozenie na drodze. Zmiana pasa ruchu bez spojzenia w lusterka i upewnienia sie ze mozna :? - niestety to wcale nie jest zadkosc.

Jeżeli zrozumiałem sytuację, to koleżanka wybierała między tym a uderzeniem w wymuszającą pierwszeństwo ciężarówkę, przed którą nie miała szansy wyhamować. ;)


Ciężarówka występowała w pierwszej sytuacji :wink:
Poza tym nie wiadomo, pod co koleżanka mogła się wpakować - co jechało lewym pasem. A na drodze niestety trzeba bardzo uważać, trzeba przewidywać zagrożenia i mieć oczy dookoła głowy, jest mnóstwo powiedzmy delikatnie "niepewnych" kierowców. :)
Avatar użytkownika
adam_0103
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 02 listopada 2007, 12:58

Postprzez Mycha » czwartek 03 kwietnia 2008, 20:44

Ciężarówka była w pierwszej sytuacji. W drugiej była osobówka. Spojrzałam w lusterko, ale było to dość szybkie zerknięcie i... nie wiem czy nie wbiłam się w ten jakiś tam ślepy punkt, bo faceta nie widziałam. zresztą i tak nie miałam zbyt dużo możliwości, bo to szczyt, za mną auto, jak się okazało na sąsiednim pasie auto, a mi jakiś baran wjeżdża pod same koła. Wyglądało to tak, jakby on też nie widział tego samochodu na lewym moim pasie i chciał na mnie wymusić zjechanie na tamten pas, żeby sobie włączyć się do ruchu. Wiecie zresztą, teraz długo się pisze, a tak naprawdę wszystko dzieje się w ułamkach sekund. W ostateczności jakoś się w trójkę pomieściliśmy, dobrze, że to szeroka droga była.

Komentarza toma nie będę komentowała. Mi wystarczy reakcja mojego męża, który był po stronie pasażera i nie widział w tym żadnej mojej winy. Ewidentnie facet na mnie wymusił, a ja ratowałam się z opresji. Jeśli ja popełniam nawet najmniejszy błąd to od razu mąż to komentuje, a tutaj pochwalił mnie, że wybrnęłam. Kierowca z 20letnim stażem chyba potrafi coś na ten temat powiedzieć.

Wiadomo, że jako początkującemu kierowcy brakuje mi doświadczenia - dopiero je zdobywam. Dlatego jak samodzielnie podejmuję decyzję - manewry wykonuję dopiero wtedy gdy jestem pewna, że się zmieszczę, że mam wolne miejsce itd. Nie zawsze łatwo podejmuje się decyzję, gdy zostaje się nagle do niej zmuszonym. Na szczęście "odpukać" przez 3 tygodnie samodzielnej jazdy jeszcze nie zaliczyłam najmniejszej rysy, ani na parkingu, ani na drodze, a jeżdżę codziennie i w różnych godzinach, najczęściej nieciekawych, bo z pracy i do pracy oraz zakupy po pracy, więc w sumie najbardziej nerwowe godziny, nic więc dziwnego, że mogłam sytuacje nerwowe spotkać. I tak uważam, że dzięki temu, że sama takich nie prowokuję miałam ich póki co mało. Więcej mają Ci, którzy sami wymuszają, wciskają się na 3ciego itd. A na to, że ktoś obok mnie łamie przepisy - ja nie mam wpływu.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez tom9 » czwartek 03 kwietnia 2008, 21:58

mnie bardzo irytuja kierowcy ktorzy maja wolny pas po lewej stronie a nie zjada "bo nie" i tym sposobem utrudniaja podlaczenie sie do ruchu innym. Wtedy czesto zachowuje sie jak ta osobowka (co prawda nie wjezdzam w ostatniej chwili) Mozliwe ze on widzial, ze masz pusto a mu nie zjezdzasz wiec wjechal przed Ciebie.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez HARNAŚ » czwartek 03 kwietnia 2008, 22:11

tom9 napisał(a):mnie bardzo irytuja kierowcy ktorzy maja wolny pas po lewej stronie a nie zjada "bo nie".

No ale przecież mamy ruch prawostronny :)
HARNAŚ
 
Posty: 69
Dołączył(a): niedziela 09 kwietnia 2006, 01:47
Lokalizacja: Kalisz

Postprzez Mycha » czwartek 03 kwietnia 2008, 22:13

Problem w tym, że ja nie miałam pusto :) (jak się okazało przy klaksonie) :)
Poza tym nie wszędzie i nie zawsze jest dobrze jechać lewym pasem. W tamtym akurat rejonie jest taka sytuacja, że z lewego pasa jest skręt w lewo w taką malutką boczną uliczkę i jadąc lewym pasem często trzeba później czekać, żeby się wbić na prawy i nie stać w oczekiwaniu aż ktoś przed nami skręci.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez pisaq » piątek 04 kwietnia 2008, 01:33

Dawno tu nie pisałem, ale zarówno sama nazwa tematu
jak i posty w nim zawarte skłoniły mnie do nabazgrania czegoś.
Mianowicie, Polska jest jednym z nielicznych krajów UE, w których mamy takie śmieszne ograniczenia... Obowiązkowe pasy, 70km/h max, itp itd. Traktują kierowcow jak dzieci, które nie potrafią odpowiadać same za swoje czyny. Jazda 50km/h po mieście(takim bardzo ruchliwym, zatłoczonym, po wąskiej ulicy itp) jest ok.
Ale jak droga długa i szeroka, to jazda 50km/h to po prostu tamowanie ruchu. Przykład? Proszę:
Kilka dni temu wracałem z badań psychotechnicznych z Będzina do mnie do Wojkowic. Przede mną Peugeot 206,a przed nim chyba Toyota Yaris (Yariski pewien nie jestem)wlecze się 30(!)-40-50km/h(nawet tam gdzie były znaki 70km/h)... Z przeciwka cały czas coś jedzie, nie da rady wyprzedzić, bo na dodatek baran jedzie tuż przy osi jezdni(czyli środku)a przed nim nic nie ma - długa jak stąd do El Paso w Texasie.... Już szybciej się za pogrzebem idzie.... Ile człowiek nerwów traci, toż to silnika szkoda. Niejedna "eLka" by go wyprzedzała...

Rozumiem przepisy dotyczące zatoczek, pasów itp, ale te ograniczenia to są z kosmosu wzięte...
O zgrozo....
pisaq
 
Posty: 137
Dołączył(a): sobota 05 listopada 2005, 22:55
Lokalizacja: Wojkowice

Postprzez Mycha » piątek 04 kwietnia 2008, 07:20

pisaq: Twój przykład nie jest najlepszy, bo jazda 30km/h tam gdzie jest 70 nie ma nic wspólnego z jazdą zgodną z przepisami, bo to jawne tamowanie ruchu itd.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez tom634 » piątek 04 kwietnia 2008, 10:50

Mycha napisał(a):Komentarza toma nie będę komentowała. Mi wystarczy reakcja mojego męża, który był po stronie pasażera i nie widział w tym żadnej mojej winy. Ewidentnie facet na mnie wymusił, a ja ratowałam się z opresji. Jeśli ja popełniam nawet najmniejszy błąd to od razu mąż to komentuje, a tutaj pochwalił mnie, że wybrnęłam. Kierowca z 20letnim stażem chyba potrafi coś na ten temat powiedzieć.

A ja widzę- zajechanie drogi. Jest też inny przepis:
Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną
ostrożność

Nie zauważyłem, żebyś zachowała szczególną ostrożność.
BOReK napisał(a):Tom634 - mam nadzieję, że to ironia, bo inaczej byłbym zmuszony napisać coś bardzo niemiłego...

To nie ironia- nadal uważam, że Mycha powinna poprawić umiejętności wykonywania czynności taktycznych i bezpieczeństwa. Dzisiaj dzięki temu uniknąłem kolizji, której mógłbym być winnym. (Fiat mi pojechał na wprost prawą stroną przed skrzyżowaniem, na którym chciałem skręcić w prawo i miałem włączony prawy kierunkowskaz). Dlatego powtarzam- czynności bezpieczeństwa, czynności taktyczne, trzymanie się przepisów (szczególna ostrożność) i będzie dobrze ;)
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez Mycha » piątek 04 kwietnia 2008, 11:11

Drogę to mi zajechano, a ja nikomu nie zajechałam, choć byłam bliska :)
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez pisaq » piątek 04 kwietnia 2008, 11:36

Mycha zdarzało się, że tam gdzie było 50, jechała prawie( !! ) 50
, a tam gdzie 70, to 30....

Z resztą, powinno sie jezdzić z taką prędkością przy której czujemy sie pewnie.....Jak ktoś się w ogole nie czuje pewnie za kółkiem, to niech siedzi w domu...
pisaq
 
Posty: 137
Dołączył(a): sobota 05 listopada 2005, 22:55
Lokalizacja: Wojkowice

Postprzez BOReK » piątek 04 kwietnia 2008, 11:40

tom634 napisał(a):Fiat mi pojechał na wprost prawą stroną przed skrzyżowaniem, na którym chciałem skręcić w prawo i miałem włączony prawy kierunkowskaz

Wytłumacz no dokładniej, bo nie rozumiem jakim cudem mógłbyś byc winnym w takiej kolizji. Wygląda na to, że koleś ewidentnie potłukł przepisy o kant globusa.

Tak czy owak nadal uważam, że podczas gdy szczególną ostrożność powinni zachować wszyscy, to już w razie czego wina spada na tego, kto wymusił pierwszeństwo. Przecież nie można wymagać od kogoś jadącego autostradą te 130km/h, żeby przy każdym wjeździe zwalniał do 30 i upewniał się, że nikt się nie wbija, neh?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Mycha » piątek 04 kwietnia 2008, 11:55

Borek: Dlatego właśnie ja nie widzę swojej winy w tym, że sytuacja była zagrożona. Zajechał mi koleś drogę, skoro wszyscy wyszli bez szwanku i właściwie bez zatrzymania się itd pojechali dalej to uważam, że szczególną ostrożność zachowałam, bo zauważyłam, ze ktoś wyjeżdża a nie powinien. Zresztą koleżanka nawet śmiała się jadąc ze mną, że widać, że bardzo uważam na kierowców stojących na podporządkowanej, jakbym nie dowierzała, że nie ruszą. Trudno uznać moją winę jak facet zajeżdża mi drogę przed maską. Ty masz tom634 po prostu uprzedzenie do mnie za samo napisanie pierwszego postu w tym temacie :) przyznaj mi się tu lepiej. :)

Ja opisałam zdarzenie jako takie, które mnie, jako początkującego kierowcę w jakiś tam sposób wybiło z rytmu, ale sam fakt, że nic się nikomu nie stało świadczy, że potrafiłam znaleźć się w sytuacji.

Czy jadąc główna ulicą w mieście zwalniacie przy każdej dołączonej do niej podporządkowanej?? I czyja wina będzie jak ktoś z jednej takiej wjedzie Wam przed maskę - Wasza czy jego? A jeśli mimo tego nic się nikomu nie stanie to zostanie uznane, że zachowaliście, czy nie zachowaliście szczególnej ostrożności? A facet mógł poczekać, za chwilę kawałek wcześniej zapaliłyby się światła czerwone i miałby bezstresowy wjazd.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez tom634 » piątek 04 kwietnia 2008, 12:20

Mycha napisał(a):Zresztą koleżanka nawet śmiała się jadąc ze mną, że widać, że bardzo uważam na kierowców stojących na podporządkowanej, jakbym nie dowierzała, że nie ruszą.

To nie jest śmieszne.
Mycha napisał(a):Ty masz tom634 po prostu uprzedzenie do mnie za samo napisanie pierwszego postu w tym temacie :) przyznaj mi się tu lepiej. :)

Co Ty, ja Ciebie cały czas popieram, ale musisz uważać, żebyś nikomu nie zajechała drogi. Nawet jeżeli ktoś Ciebie do tego zmusza- dlatego mówię o czynnościach taktycznych i bezpieczeństwa.
BOReK napisał(a):Wytłumacz no dokładniej

http://img241.imageshack.us/img241/1511/kolizjaxu1.png
Jestem kierującym pojazdem pierwszym, kierujący fiatem drugim, a kierujący trzecim urządził sobie postój.
Przy wyjeździe z bramy, w której mieści się jeden pojazd, byłem pierwszy, za mną wyjechał drugi. Chciałem pojechać na prawy pas, w tym celu nieco odbiłem w lewo, żeby nie zahaczyć o pojazd trzeci. Cały czas miałem prawy kierunkowskaz. W momencie rozpoczęcia skręcania w prawo spojrzałem w lusterka i nacisnąłem na hamulec, żeby nie zajechać drogi kierującemu pojazdem drugim. To jest taki przykład, w którym dzięki wykonywaniu czynności bezpieczeństwa można uniknąć kolizji.
BOReK napisał(a):Przecież nie można wymagać od kogoś jadącego autostradą te 130km/h, żeby przy każdym wjeździe zwalniał do 30 i upewniał się, że nikt się nie wbija, neh?

Na pasie, na którym kierujący pojazdami mogą wjechać na autostradę kierujący pojazdami zazwyczaj mają już osiągnięte 90km/h, po czym wjeżdżają na autostradę. Kierujący jadący autostradą dzięki wykonywaniu czynności bezpieczeństwa mogą ułatwić manewr wjechania na autostradę.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości