przez fibi » niedziela 21 października 2007, 10:32
Twój instruktor Assik może miał to, co ja - czyli niemylenie kierunków tylko i wyłącznie na fotelu kierowcy :smile2: Dopóki to ja kieruje autem - kierunki są dla mnie oczywiste - prawo to prawo, lewo to lewo (i nawet na kursie nie miałam z tym problemu, przynajmniej w jeździe do przodu), ale jak wsiadam do auta jako pasażer to już mi się zaczyna mylić i zdarza się, powiedzieć skręć w lewo mając na myśli prawo, albo "wyprzedzać" jazdę o jedno skrzyżowanie i mówiąc, że będziemy tutaj skręcać w lewo, tak naprawdę mając na myśli "jak tu skręcisz w prawo, to na następnym skrzyżowaniu w lewo".
Zresztą fotel kierowcy to jedyne miejsce, gdzie kierunki mi się nie mylą, w życiu niestety myle je nagminnie, łącznie z przypadkami zakładania zegarka na prawą zamiast lewą rękę. Jestem praworęczna i zawsze trzymam nóż w lewej ręce, a będąc dzieckiem nikt nie mógł mi wyperswadować, że modlić (w znaczeniu kreślenia krzyża) powinno się prawą ręką, a nie lewą;)
Co do jazdy tyłem - to "typowa" kobieta :wink: ale u mnie brało to się raczej z myślenia w rodzaju - skoro coś robię na odwrót (no bo jadę do tyłu, a nie do przodu) - to logicznie by było, żeby wszystko było na odwrót - czyli skręcając w lewo kręcić w prawo. Potem przez krótki czas zanim wykonałam jakikolwiek manewr na drodze musiałam najpierw wykonać prosty proces myślowy - chce skręcić w prawo, tył mojego auta jest teraz przodem, a więc kręcę w ...prawo:D Teraz nie mam takiego problemu i w sumie sama nie rozumie, jak w ogóle mogłam go mieć :lol:
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."