Borys_q napisał(a):Ja piszę że trudno mi jest wyprzedzić rower bo jedzie 70 cm od krawężnika, ty piszesz że nie mogę tego znieść że oni tak jeżdżą i na pewno na nich trąbie i chce wepchnąć w dziury.
Nie no, odniosłem się do tego - że jednak Ci przeszkadzają...
A mnie szlag trafia jak rowerzysta mnie bierze z prawej w sytuacji typu czerwone światło, lekki zator czyli w sytuacji, że znowu za minutę będę go wyprzedzał. Potem znowu zrobi się czerwone, i znowu mnie objedzie prawą i potem znowu będę musiał go wyprzedzić i tak w kółko. Wtedy bardzo dosłownie stosuję zasadę jazdy możliwie blisko prawej krawędzi.
Czyli jak to jest? Przeszkadzają Ci czy nie? Bo ja o trabieniu nie napisałem nigdzie (a przynajmniej pod Twoim adresem).
Ja piszę że rower jest panem i władcą na DDR, ty piszesz że napisałem że wszyscy kierowcy chcą być panami i władcami.
Kolega chyba sam nie pamięta, co pisał i co mu odpowiedziałem. Więc czepiałem się tego
Borys_q napisał(a):Gościem to jest rower na jezdni, tak samo jak samochód na Chodniku. Rower jest panem i władcą na DDR i nikt mu tego nie chce odebrać, na jezdni niech się zachowuje jak na jezdnie przystało.
i w odpowiedzi napisałem
Dziwne masz te teorie. Zwłaszcza to o panowaniu gdziekolwiek. Ale tak widać ma większość kierowców...
ze wskazaniem na kierowców. Nigdzie nie pisałem, że ktoś jest gdzieś gościem a gdzieś panem a ma się dostosować do przepisów i już. Więc jak już...
Nie chce być niegrzeczny ale masz chyba jakiś problem, kompleks??
...to kompleks chyba Ty sam masz. Ponieważ
Rower jest panem i władcą na DDR i nikt mu tego nie chce odebrać, na jezdni niech się zachowuje jak na jezdnie przystało.
rower nie jest panem i władcą na DDR, podobnież jak jezdnia nie jest tylko i wyłącznie dla aut. Rower to też pojazd.