Forum Chat #1

[Cyryl8]

dzisiaj pierwszy raz w centrum handlowym Korona widziałem robota dostarczającego zamówione rzeczy do stolików.

[Blacksmith]

Jakby 20 lat temu mi ktoś powiedział, że za 15-20 lat roboty będą dostarczać zamówienia do stolików to bym uznał, że ta osoba ma bujną wyobraźnię i że takie rzeczy to i owszem, ale zapewne w odległej przyszłości, której pewnie nie dożyje. Tutaj starsi koledzy jakby usłyszeli to 30-40 lat temu to pewnie by uznali, że taki "wizjoner" jest osobą niepoczytalną.

Jestem bardzo ciekawy jak będzie wyglądała rzeczywistość za 20-30 lat. Nawet nie tyle jak bardzo rozwinie się obecna technika bo to siłą rzeczy się stanie i maszyny w jeszcze większym stopniu będą wyręczać ludzi, ale też czy dojdzie do jakichś przełomów w nauce, medycynie, technice. Przykładowo znaczące spowolnienie procesu starzenia się albo nawet całkowite zatrzymanie tego procesu.

[gumik]

Zatrzymanie procesu starzenia mogłoby być niebezpieczne dla naszego gatunku.

[Cyryl8]

może starzenia nie zatrzymamy, ale wydłużyliśmy długość życia, a szczególnie długość fizycznej aktywności człowieka.

kiedyś sportowcy kończyli karierę w wieku 30-31 lat, dzisiaj zawodnicy w wieku pod czterdziestkę wśród zawodowców na najwyższym światowym poziomie nie jest czymś szczególnym.

kiedy ponad 20 lat temu zaczynałem występy w MP oldbojów najstarszą kategorią była +45, dzisiaj i starsi po prostu nie uprawiali sportu. siedzieli w domu i pierdzieli w fotel przed telewizorem.
dzisiaj w kategorii +65 było 7 zespołów, trenujących występujących w zawodach, ale ile ludzi w tym wieku gra nie biorąc udziału w żadnych zawodach.

20 lat więcej aktywności fizycznej w 20 lat to chyba spore osiągnięcie.

może sama długość życia nie wzrosła tak znacznie, ale jakość tego życia wzrosłą imponująco.

[Blacksmith]

Myślę, że akurat ta zmiana to nie zasługa medycyny tylko bardziej mentalności i promowania aktywnego stylu życia. Kiedyś w dobrym tonie było, że człowiek 65+ to już powinien siedzieć w fotelu i oglądać telewizje, czytać gazetę. Oszczędzać się.
Dzisiaj wiemy, że te "oszczędzanie się" to tak naprawdę kopanie sobie grobu. Jak to ponoć już powiedział Arystoteles- "Nic tak nie niszczy organizmu jak długotrwała fizyczna bezczynność".

Medycyna raczej tu nie gra póki co roli. Nic na wydłużenie życia w medycyjnie póki co się nie pojawiło. Może jedynie leki na różne dolegliwości.

[Cyryl8]

...Kiedyś w dobrym tonie było, że człowiek 65+ to już powinien siedzieć w fotelu i oglądać telewizje, czytać gazetę...

nie bardzo wiesz jak było kiedyś, chyba że to kiedyś to 15-20 lat temu.
gdy skończyłem 16 lat mój dziadek powiedział mi: "jesteś już dorosłym mężczyzną i nie wypada ci biegać."

do 65 roku rzadko kto dożywał, więc mówienie o tych +65 robi się trochę zabawne.
w .50-tych latach mężczyźni w Polsce średnio żyli 56 lat, a kobiety 62,
dużo, dużo później gdy ja zaczynałem pracę w transporcie, zdecydowana większość kierowców nie dożywała do emerytury.
podejrzewam, że pewnie w innych zawodach było podobnie.

[Blacksmith]

Rozumiem, że masz na myśli alkohol, papierosy, dużo słabsze leczenie nowotworów, gorszą diagnostykę, itp. To prawda, ale to dotyczyło ludzi którzy źle się prowadzili.
Z kolei jedzenie było lepszej jakości, ludzie jedli prościej i mniej, a dzisiaj większość się przejada.

Czy za czasów Twojej młodości była epidemia otyłości? Było tylu otyłych jak dzisiaj? Zobacz na zdjęcia np. plaż lat 50, 60, 70-tych, sami szczupli ludzie.

Jeśli ktoś się zdrowo prowadzi to nie wiem jakim cudem osoba urodzona w roku np. 1950 miałaby żyć krócej niż urodzona powiedzmy w 1980. Nawet bardziej bym stawiał, że dłużej pożyje ta osoba 1950r. bo było mniej chemii w jedzeniu, było więcej ruchu, mniejszy wyścig szczurów, mniej stresu, mniejsza gonitwa za pieniądzem i stres, że tej kasy za mało, większe więzi społeczne, itd.

[Cyryl8]

i tak i nie.

za komuny nikt nie przejmował się środowiskiem.
mówiło się, że jak do Odry wpadła klisza fotograficzna, to od razu się wywołała i utrwaliła.
gdy my w latach 70-80-tych graliśmy na boiskach na kąpieliskach na Sępolnie, to jak wypuszczono wyziewy z Chemiteksu czy Polifarbu na Kowalach jakieś 2 km, to my musieliśmy zejść z boisk, bo tak śmierdziało.

nawet jak jakieś rośliny nawożono naturalnie, to sąsiedztwo fabryk gwarantowało chemię w gratisie.
między innymi truskawki dla mieszkańców Wrocławia uprawiano właśnie na Kowalach i w sąsiedztwie.

dzisiaj mam mieszkanie po swoich rodziców, tam gdzie się wychowałem i gdy jeden z 5 sąsiadów na placu, którzy jeszcze grzeją węglem zapali w piecu żona mówi, że trudno oddychać.
ale gdy ja byłem dzieckiem to w naszym domu była kuchnia węglowa, 4 piece i bojler na węgiel w łazience.
w mojej klatce jest 6 mieszkań, a klatek 14. itp. a w naszej szkole była tylko jedna osoba chorująca na astmę.

jednak dzisiaj, gdy jesteśmy w wieku mocno dojrzałym rak zbiera bogate żniwo, bo większość moich rówieśników w mniejszym lub większym stopniu chorowała.
faktycznie osobę ważącą ponad 100 kg zobaczyłem na własne oczy jak miałem chyba 16 lat.

[gumik]

.
Jeśli ktoś się zdrowo prowadzi to nie wiem jakim cudem osoba urodzona w roku np. 1950 miałaby żyć krócej niż urodzona powiedzmy w 1980. Nawet bardziej bym stawiał, że dłużej pożyje ta osoba 1950r. bo było mniej chemii w jedzeniu, było więcej ruchu, mniejszy wyścig szczurów, mniej stresu, mniejsza gonitwa za pieniądzem i stres, że tej kasy za mało, większe więzi społeczne, itd.

Z tym, to bym tak nie szalał. Lata 50. to okres "świetności" ołowiu. W paliwie, w puszkach z jedzeniem. W zabawkach. Dosłownie wszędzie!
Nie muszę mówić jaki ołów ma wpływ na zdrowie.

[Cyryl8]

dodajmy farbę - minię.

to jeden z tlenków ołowiu, który stosowano powszechnie jako farbę antykorozyjną i podkładową.
między innymi we wrocławskim Polifarbie chyba do końca lat '80-tych.

jeszcze wspomnę, że większość kierowców aby wygłuszyć silnik kradło z skrzynek p.poż. koce azbestowe i nakrywało nimi silniki pod tunelem w kabinie.

robiło się takie haczyki z drutu, aby koc nie leżał bezpośrednio na silniku, który przecież musiał być chłodzony i było cichutko w kabinie.

[Cyryl8]

w piątek Hurkacz wygrał półfinał, siatkarki wygrały z Turcją, siatkarze zlali Argentynę, tylko piłkarze zepsuli ten dzień.

[Blacksmith]

1-1 z Francją. Aż nie wierzę. Ale Lewandowski się nie popisał. Pierwszy karny porażka, gol w poprawce uzyskany psim swędem. Akurat był ze mną pielęgniarz Bośniak i powiedział, że Lewy strzelał jak pi*da. Podpisuje się pod tym.

[Blacksmith]

Nie zauważyli koledzy, że internetowe fora tematyczne jakoś na przestrzeni ostatnich lat straciły mocno na popularności? Oprócz tego forum tutaj jestem też na kilku innych (np. forum opiekunów w DE). Kiedyś te fora przynajmniej te na których byłem tętniły życiem, np. na forum opiekunów cały czas coś się działo i ciężko było nadążyć. Dzisiaj to forum świeci pustkami i wypowiada się kilka osób na krzyż i to też rzadko. Tutaj analogicznie, kiedyś się działo a dzisiaj kilka osób. Praktycznie tylko ja, Cyryl, KS-Rider, gumik (też już okazyjnie) i raz na pół roku ktoś inny coś napisze.

Zastanawiam się z czego to wynika, alternatywy jakiejś lepszej nie dostrzegam. Że ludzie teraz jakoś dużo mniej mają czasu niż np. 10 lat temu to też nie sądzę.

[mp0011]

Ludzie przenoszą się na grupy na FB lub inne platformy.
Jest tam od groma grup tematycznych, na każdy temat...
I zamiast być na jednym "obiektywnym" forum, można dobrać sobie taką grupę, która odpowiada nie tylko Twoim zainteresowaniom, ale także poglądom, np. na niektóre przepisy

[ks-rider]

Czyli grupa lize sie po siusiakach i wyje przy tym z radosci w nieboglosy !