Blacksmith napisał(a):...Sztuczna inteligencja nie jest rozwijana po to aby była mądrzejsza od nas ale po to aby ułatwiała nam życie...
...Zresztą np. sam obecnie korzystasz i nauczasz na symulatorze jazdy ciężarówkami a taki symulator jest też swego rodzaju formą sztucznej inteligencji. Czy taki symulator traktujesz jako lenistwo i brak inteligencji u kursantów?...
ma pomagać w podejmowaniu decyzji, a nie wydawać decyzję za nas, bo wtedy po co my jesteśmy?
jeżeli chcesz wydać opinię o SI wyraź to własnym zdaniem, natomiast pytanie SI o nią samą traci sens, bo to tak jakbym Cię zapytał czy jesteś inteligentny, mądry, dobry czy przystojny?
z góry wiem co odpowiesz, więc po co pytać?
Symulator, to obniżenie kosztów szkolenia.
jeżeli mieszkasz we Wrocławiu i masz do wyboru:
- wyjechać na najbliższy tor ODTJ w Nowej Wsi Polskiej 90 km, odbyć 2h jazdy.
- dojechać komunikacją publiczną niedaleko centrum miasta i odbyć 1h szkolenia na symulatorze,
to wybierasz symulator z braku inteligencji, czy z oszczędności?
są dwie rzeczy w symulatorze: jedna dobra, jedna zła.
dobra, to że szkolenie na symulatorze nie powoduje zagrożeń, nie ma możliwości spowodowania wypadku, strat czy ofiar.
zła, to że symulator uczy bezkarności, wjechałem w drzewo - next game,
gdy na torze ciężarówka, autobus straci przyczepność i jak 10 ton zacznie iść bokiem bez Twojej żadnej kontroli, to uczy pokory na drodze, tego symulatorowi brakuje.
torów ODTJ jest stanowczo za mało. ich budowa to spore pieniądze, które szybko się nie zwrócą, więc póki co łatwiej, dostępniej i taniej jest odbywać szkolenie na symulatorach.
trochę za bardzo przeceniasz obecne symulatory. one potrafią tylko realizować to co Ty zaprogramujesz:
albo puszczasz kursanta bez niczego i wskazujesz mu oraz dobierasz warunki jazdy ręcznie na żywo.
albo zapisujesz swój scenariusz i puszczasz kursanta na gotowe.
bez Twojego udziału gość jedzie w jednej porze dnia, w jednej pogodzie, bez innych użytkowników, bez zdarzeń w rodzaju zwierząt, ludzi, rowerzystów na drodze, pękniętych opon, przesunięcia się ładunków czy gwałtownych podmuchów bocznych. czyli niczego się nie nauczy oprócz jazdy na wprost.
ja nie osądzam symulatora, nie oceniam, ja nim pracuję, jak każdym innym narzędziem, a że trochę bardziej skomplikowane, nie szkodzi - nie mam żadnych kłopotów z opanowaniem tego.
ps. co do wycieczek.
swoje pojeździłem z namiotem i plecakiem pociągami, autostopem i nie tylko po Polsce, także mam już to za sobą, nadszedł czas spróbować czegoś nowego.
tak samo mam za sobą czas, kiedy szukałem w historii nie przez SI, nie przez google, ale w encyklopediach i po bibliotekach.