Jakim cudem zdał egzamin?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez jasper1 » niedziela 04 sierpnia 2013, 22:52

eLLLka napisał(a):nie zdelegalizować kąpiele tylko nauczyć ludzi pływać.
Wszystko na opak.

A po co? Potem i tak po browarze na główkę będą skakać i co?
Lepiej nie uczyć, to do wody nie wlezą... I zakazać produkcji kąpielówek i samochodów, i rowerów, i... i nawet wszystkie kamienie zlikwidować, bo można takim trafić w okno samochodu z jakiejś estakady. To z tego wszystkiego całe zło się bierze, no szatańskie wymysły jakieś... no...
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez RossoneriDevil » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 07:08

Mas74 wybacz, ale jeżeli ktoś jest pełnoletni, to jest też w pełni odpowiedzialny za swoje czyny.
Przynajmniej tak stanowi prawo:

Dział I. Osoby fizyczne

Rozdział I. Zdolność prawna i zdolność do czynności prawnych.

Art. 11 [Pełna zdolność] Pełną zdolność do czynności prawnych nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności.

Kodeks cywilny.

Być może faktycznie poziom nauczania jest nie odpowiedni, nie wiem. Ciężko mi to stwierdzić.
Wiem że OSK nie uczą jeździć tylko uczą pod kątem, jak zdać egzamin.

Szerszon piszesz że łuk i górka cos weryfikują, szczerze powiem że jestem diabelnie ciekaw co może zweryfikować łuk ( którego uczą OSK. druga tyczka obrót kierownicą) ;)
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 08:25

Szerszon piszesz że łuk i górka cos weryfikują, szczerze powiem że jestem diabelnie ciekaw co może zweryfikować łuk ( którego uczą OSK. druga tyczka obrót kierownicą)

No to spróbuj zrobić ten łuk nie na obrót tylko poprzez obserwację przez tylną szybę i lusterka...jestem na tyle bezczelny,że jak kursant nie widzi to mu poprzestawiam tyczki :lol:
Czy wtedy coś łuk weryfikuje ?

Też kiedyś zaczynałem od obrotu, ale z biegiem czasu, gdy zobaczyłem,że ten obrót nie jest doskonałą metodą, zacząłem poszukiwać sposobu 100%...i znalazłem
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 10:11

Ale łuk się do niczego nie przydaje, jeżdżę całkiem inaczej jak po łuku, bo nie muszę się durnej linii trzymać i nie muszę się bać, że mi silnik zgaśnie. Wjeżdżałam na swoją posesję tyłem jeszcze przed egzaminem i ogrodzenie całe, a jednak na łuku poległam. Bo to jest sztuka dla sztuki.
Ruszanie z ręcznego to podobny archaizm. Nikt tego nie stosuje. Tym bardziej, gdy nie poruszamy się po terenie górzystym. Nikt na skrzyżowaniu z lekką górką nie ruszą z ręcznego. Więc po kiego grzyba ta górka na egzaminie? No po co? 18latek łuk zdał, górkę też a kobieta nie żyje. Wszystko na ten temat.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 10:23

Nie i już...
ta durna linia może być np bokiem innego samochodu przy parkowaniu prostopadłym tyłem pomiędzy dwoma pojazdami...przynajmniej wiadomo w którą stronę kierownica zakręcić..wyczucie odległości.
Górka ..a ile to razy z wyciem silnika stacza się samochód na stojący za nim ? Nawet wzniesienia za bardzo nie widać, a leci do tyłu...po co górka :lol:
A ruszanie z ręcznego..postoisz parę razy za miszczem co trzyma nogę na hamulcu...po oczkach poświecą, szczególnie w deszczowy dzień, to może wtedy dotrze...
gdy nie poruszamy się po terenie górzystym

Tak, jesteśmy drugą Holandią :lol: ale nawet tam może zdarzyć się korek na estakadzie...i co ? wszyscy na boki, bo pewna pani nie umie ruszyć... :lol:
a kobieta nie żyje

Tutaj wiele umiejętności sprawdzanych na egzaminie nie ma wiele wspólnego z tym smutnym faktem...ale to trzeba zrozumieć, a nie "nie i już"
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 10:27

No ale jak?
Co pokazuje egzamin skoro za moment ginie kobieta?
Oblałam na łuku a ogrodzenie nie naruszone?
To właśnie pokazuje bezsens systemu.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 10:50

Niech w końcu dotrze do Ciebie,ze żaden system nie sprawdzi, czy ktoś jest odpowiedzialny...zginęła kobieta i zginęła kobieta...zginęła , bo gnój był walnięty, a nie że łuk jest nieprzydatny.
Na egzaminie pokazał,że jak chce to potrafi, a tu nie chciał..z tego co piszesz, nawet jakbyś chciała to nie potrafisz i z pewnością mimo braku chęci rozjechania kogoś najprawdopodobniej to zrobisz...
A że wjeżdżając do siebie na posesje na jakimś zapomnianym przez Boga miejscu możesz to robić i pół godziny to nie znaczy,że umiesz...sąsiedzi najwyżej tarzają się ze śmiechu
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 11:01

A do Ciebie niech w końcu dotrze, że taki egzamin co przepuszcza zabójców jest do niczego, bo w jakim celu odgrywać teatrzyk? Skoro umiejętność na łuku i górce nie przekłada się do bezpieczeństwa na drodze i odwrotnie, nieumiętność wykonania teatralnych wymagań równie nie ma wpływu na bezpieczeństwo na drodze - to dlaczego mam finansować system? Egzamin jest po prostu za drogi i nazbyt stresujący. Bo jeszcze, gdyby to było sito przesiewające potencjalne zagrożenie, to jeszcze bym zrozumiała. Ale w tym układzie jest to finansowanie systemu dla niego samego. BEZ SENSU.
I wypraszam sobie insynuację pod moim adresem.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 12:13

Tyle, że to nie jest egzamin z predyspozycji psychicznych i dojrzałości emocjonalnej, a egzamin ze znajomości zasad ruchu drogowego i umiejętności panowania nad samochodem.

Ciebie nie boli to, że ktoś kogoś zabił! Ciebie cały czas boli to, że ten typek zdał za pierwszym razem, a Ty nie.
To jest sedno tej dyskusji.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 13:12

Mylisz się disaster. Nie wiem za którym razem zdał ten typek, można się domyślić, że za pierwszym, ale akurat nie to mnie boli za którym razem zdał, tylko że zdał teatrzyk a potem zabił kobietę. To mnie boli. Bo gdyby to nie był teatrzyk improwizacji, wtedy takie typki nigdy egzaminu by nie zdały. Być może i tak by pojechał i zabił człowieka bez papierów, bo przecież nawet nie pofatygował się do urzędu po odbiór dokumentu, ale wtedy nie byłoby to za przyzwoleniem systemu. I to mnie boli. A do tego systemu my wszyscy się przykładamy i jeszcze za niego płacimy. I to mnie mnie właśnie boli.
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez oskbelfer » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 14:19

a co ty ellka płacisz w tym systemie, bo bardzo nie rozumiem ?

jeśli masz na myśli to ze zapąłciłaś egzamin te 140 zł x ileś razy - to do kogo masz żal - ze nie potrafisz jeżdzić ?

czy to ja miałem wyjąc z kieszeni 140 zeta i opłacić Ci egzamin?

nauka i egzaminy kosztują - za darmo być chciała zdawać

mamy się na forum złożyć i opłacić Ci za dodatkowe jazdy - bo instruktor nie był w stanie wyszkolić Cię za 30 godzin - ale jednemu wystarczy godzin 15 aby nauczyć się jeżdzić (bywąły czasy że było 18 godzi i szło sie na egzamin) a ktoś inny potrzebuje 60 godzin - i to żaden wstyd, ale myslac prymitywnie można stwierdzić ze kierowca z 30 letnim stażem za kółkiem kiedy spowoduje wypadek to nie jego wina tylko egzaminatora kóry dał mu prawo jazdy 30 lat temu...

jelsi Ci Polska nie odpowiada wyjedź do Kamerunu, Boliwi albo Norwegii - w zalezności jaki klimat wolisz, za granicą jest inne życie, politycy wyborcom smarują dupy miodem, a ulicami płynie mleko...

do kogo masz żal ?

do egzaminatora, że kogoś pusił za pierwszym razem

puścił i co ? wypadek ? a kto jest winny ?

Ty jesteś winna , bo jak widziałaś gówniarza to powinnaś mu uniemożliwić jazdę, popełniłaś zaniechanie i za to będziesz sie smażyć w piekle...

a jesli nie widziałaś - bo byłaś daleko - to tez Twoja wina gdyż powinnaś być na miejscu.

Z Tobą to jak z Maciarewiczem - nalezy ukarac sosnę w Smoleńsku i wszystkich z PO - bo to oni zrobili zamach....
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 14:28

eLLLka napisał(a):Mylisz się disaster. Nie wiem za którym razem zdał ten typek, można się domyślić, że za pierwszym, ale akurat nie to mnie boli za którym razem zdał, tylko że zdał teatrzyk a potem zabił kobietę. To mnie boli. Bo gdyby to nie był teatrzyk improwizacji, wtedy takie typki nigdy egzaminu by nie zdały. Być może i tak by pojechał i zabił człowieka bez papierów, bo przecież nawet nie pofatygował się do urzędu po odbiór dokumentu, ale wtedy nie byłoby to za przyzwoleniem systemu. I to mnie boli. A do tego systemu my wszyscy się przykładamy i jeszcze za niego płacimy. I to mnie mnie właśnie boli.


To znaczy na czym Twoim zdaniem polega improwizacja na egzaminie?
Względnie co Twoim zdaniem powinien egzamin badać, żeby nie było takich przypadków?

No i oczywiście jak wyobrażasz sobie szkolenie? Bo niestety po 30 godzinach za kółkiem nie bardzo się jest nawet średnim kierowcą.
Ja mimo, że prawko zrobiłem jak już parę lat od 18 minęło i że raczej agresywnych zachowań nie wykazuję pokory nauczyłem się dopiero jak mi pijany wbił się na czołówkę. Przez pokorę rozumiem tutaj stwierdzenie, spodziewaj się niespodziewanego i sensownie ale automatycznie reaguj.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez eLLLka » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 16:12

Wasza argumentacja podobna jest do tej jaka ma obecnie miejsce na sali sądowej przy procesie odnośnie zaniedbań przy porodzie maleńkiej Julii Bonk - dziewczynka okaleczona ale pracownicy służby zdrowia nie mają sobie nic do zarzucenia, bo pomimo rażących zaniedbań i braku podjęcia właściwej decyzji o właściwej porze - uważają, ze zrobili wszystko jak należy, w myśl zasady -> "pacjent nie przeżył, no ale operacja się udała".
eLLLka
 
Posty: 193
Dołączył(a): poniedziałek 29 kwietnia 2013, 11:52

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez disaster » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 16:14

Powtórzę pytanie, bo zaczynasz sypać jakimiś głodnymi kawałkami:
To znaczy na czym Twoim zdaniem polega improwizacja na egzaminie?
Względnie co Twoim zdaniem powinien egzamin badać, żeby nie było takich przypadków?
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Jakim cudem zdał egzamin?

Postprzez szerszon » poniedziałek 05 sierpnia 2013, 16:37

A do Ciebie niech w końcu dotrze, że taki egzamin co przepuszcza zabójców jest do niczego

Ciekawe , jakie elementy powinny sie znaleźć w programie, aby eliminować zabójców

Skoro umiejętność na łuku i górce nie przekłada się do bezpieczeństwa na drodze i odwrotnie,

Jakbyś była adwokatem tej sympatycznej pani z Częstochowy...to teraz sobie wyobraź,że robi to nie na łuku tylko przed PdP, gdzie idzie wycieczka szkolna
- to dlaczego mam finansować system?

Skoro nic nie sprawdza to faktycznie trzeba być ofiarą losu, aby tego łuku z marszu nie zrobić i jeszcze finansować ten wstrętny WORD
Egzamin jest po prostu za drogi i nazbyt stresujący.

Ale damulka sie znalazła :lol: kwiatami nie przywitali i nie chcieli sie pozachwycać co za piękność zdaje :lol:
Zobaczysz co to stres, jak Ci na czołówkę poleci pacjent...

Bo jeszcze, gdyby to było sito przesiewające potencjalne zagrożenie,

Jest
umiesz -nie umiesz
gdyby jeszcze badali , czy ktoś jest normalny, także byłby płacz,że za drogo...
Z takim podejściem do życia , bo Ciebie stresuje także błędem jest , ze zdałaś.

I wypraszam sobie insynuację pod moim adresem.


Jakie insynuacje ? Że masz mentalność rozkapryszonego bachora, któremu sie wszystko należy ? :wow:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości