twoja pierwsza samodzielna jazda

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Salansky » niedziela 16 kwietnia 2006, 19:58

Typowa polska mentalność... że drugi na drodze to wróg, nic tylko zabić, rozjechać, zmasakrować...

Moja pierwsza jazda... he... do ubezpieczyciela po wykupienie polisy, ze to ja będę tym samochodem jezdzić :P Potem to Warszawa, Centrum i inne takie. :)
12-13 XI 2005 - Teoria
16 XI 2005 - 27 I 2006 - Praktyka
30 I 2006 - Egzamin teoria+praktyka. Error.
10 III 2006 - Podejście drugie praktyka. Done.
20 III 2006 - Wyrobione.
23 III 2006 - Odebrane.
133 dni - 1218zł
Peugeot 107 + President HARRY II
Avatar użytkownika
Salansky
 
Posty: 219
Dołączył(a): niedziela 29 stycznia 2006, 16:10
Lokalizacja: District of Wolomin

Postprzez Pi0 » poniedziałek 17 kwietnia 2006, 11:07

takich rzeczy się nie zapomina... :lol:
Moja pierwsza samodzielna jazda (bez pasazera) wypadla pomiedzy Bozym Narodzeniem a Sylwestrem 2005. Jechalem do kolezanki kilka kilometrow za miasto. Pamietam jak ojciec bal sie troche dac mi samochod, bo akurat tego dnia zaczal padac snieg. Jak wracalem do domu to byla juz pozadna sniezyca. Dodam jeszcze ze w samochodzie mamy letnie opony. Ale co do samej jazdy to bylo niesamowite uczucie: radosc, zero nerwow, czysta przyjemnosc.
Pi0
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 17 kwietnia 2006, 10:57
Lokalizacja: Zgierz

Postprzez cappricio » poniedziałek 21 sierpnia 2006, 22:04

no i się wpisać muszę :D pierwszy raz mam wreszcie za sobą :D dokładnie w rok od daty egzaminu. 19 sierpnia :]
sytuacja dość niefajna, bo wiozłam mojego mężczyznę do szpitala do jego ojca :|
od soboty przyszła teściowa cały czas powtarza, że jak tylko będziemy potrzebować samochodu, to mamy brać, szkoda na migawki wydawać pieniędzy, lepiej zatankować i jechać autem :]

Polonezem jechałam :]
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cappricio » wtorek 22 sierpnia 2006, 09:30

a ja bardzo miło wspominam :] super się jeździ takim wielkim, warczącym, topornym autem :D ja to sobie kupię jakąś pół ciężarówke chyba :haha:
właściwie nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego poloneza :] jedyne z czym byłoby mi łatwiej to wspomaganie, bo ciężko niemiłosiernie parkować, szczególnie, że ja nie umiem - przez brak doświadczenia - wjechać na stanowisko na raz, tylko muszę kombinować no i się napocić przy tym ;P
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Agawa » wtorek 22 sierpnia 2006, 09:46

Kiedyś, dawno, dawno temu jeździłam Polonezem bez wspomagania ale po lotnisku więc parkowac nie miałam okazji. Nie wyobrażam sobie parkowania bez wspomagania. Takie małe autko jak Matiz nie ma wspomagania a trzeba sie nakręcic czasami <uff>
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Tomek_ » wtorek 22 sierpnia 2006, 09:56

Jeszcze w tym roku mialem rowniez przyjemnosc prowadzic poloneza z przyczepa :D i Fiata 125p. To dopiero jest zabawa prowadzic takie cudo :mrgreen:
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kgab » sobota 23 września 2006, 17:36

Teraz już mogę się wpisać ja :D

1) Pierwsza samodzielna jazda była po ok. 1.5tyg od oderbrania prawka, ale ograniczala sie do przejechania ok. 1 km w jedna strone i przez jadno skrzyzowanie ze swiatlami :oops: . Czas trwania: jakies 2-3 minuty moze ;)

2) Druga jazda, po 2,5-3 tyg od odebrania - mama pozyczyla mi samochod, pojechalam sobie do miasta zalatwic kilka spraw. Czas trwania lacznie: 40 minut

3-...) Kolejne jazdy: teraz juz co tydzien (~miesiac od odebrania prawka), jak potrzebuje po szkole to biore samochod i jade sobe np. na zajecia dodatkowe. Miesiac musial minac, zanim rodzice przekonali sie co do moich umiejetnosci (chociaz jeszcze mi nie ufaja w 100%, ale rozumiem ich. Oni jezdza juz 20lat, ja dopiero miesiac ;]) i podszkolili mnie w jezdzie.

Powodzenia wszystkim młodym, samodzielnym kierowcom!!! 8)
WORD Łódź
13.08.2006 zdany egzamin :)
kgab
 
Posty: 71
Dołączył(a): środa 26 lipca 2006, 14:19
Lokalizacja: Ldz

Postprzez grzrtk » niedziela 24 września 2006, 19:04

moja pierwsza samodzielna jazda odbyła sie dzisiaj jakieś 15 minut temu, pojechałem do kumpla po zeszyty, droga niedluga ale samodzielna :lol: prawko odebrałem tydzień temu w czwartek. tego samego wieczoraj jechałem z ojcem w sobote równierz z nim. Powiem szczerze że samemu jeździ mi się lepiej niż z ojcem.
grzrtk
 
Posty: 18
Dołączył(a): sobota 28 stycznia 2006, 21:13
Lokalizacja: Łódź

Postprzez marteczka » poniedziałek 02 października 2006, 13:31

A moja pierwsza jazda? Hmmm, bo samodzielna była późńiej....

To było po zmierzchu w zasadzie mąz pozwolił mi wsiaśc dopiero za miastem i tak prościutko jakieś 18 km. To było prawie rok temu zaraz po odebraniu prawa jazdy (jesień 2005). Potem zimą koeljna jazda po sniegu na zakretach. Super! Wtedy jeszcze czułam sie pewnie.

No i tego lata kiedy w końcu dorobilismy się swojego auta (opel astra combi) dostałam totalnej blokady i zaniku umiejetności. Próbowalam ładnych kilka razy i niby w nikogo nie walnęłam, ale idzie mi źle do tego straszny lę, wrecz paniczny.

Tak, że polecam bardzo, żeby jeździć od razu, bo kiedy brak praktyki to człowiek traci zaufanie do samego siebie a potem trudno się wykaraskac z tego. Mnie teraz bardzo trudno. Wszytskie sposoby zawodzą.
marteczka
 
Posty: 19
Dołączył(a): czwartek 17 sierpnia 2006, 15:00
Lokalizacja: Ostróda

Postprzez pete » czwartek 05 października 2006, 10:04

Moja pierwsza samodzielna jazda odbyła się wczoraj (dzień po odebraniu prawka). Najpierw odwiozłem rodziców i brata, a potem sam pojechałem do urzędu gminy w sprawie rejestracji do poboru :) Fajnie się jeździło. Tylko jakimś cudem zrobiłem sam 50 km ;-) bardzo szybko lecą te kilometry... ;-)
B- 28.09.06
pete
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 05 października 2006, 09:54
Lokalizacja: Bochnia

Postprzez Novement » piątek 12 stycznia 2007, 22:39

A było to tak ...
Rano tata zawiózł mnie do WK, odebrałem prawko, pojechaliśmy do domu (jeszcze on prowadził). Do szkoły miałem na 9 i tylko 4 lekcje, więc powiedziałem tacie że wróce trochę później niż kończe lekcje. Jechało się fajnie, tylko ten wiatr! Mimo że mój samochód waży 1250 kg, to poza miastem na otwartej przestrzeni trochę trzabyło przytrzymać mocniej kierownice.
Zrobiłem dzisiaj sam 200 km, przy czym spaliłem niecałe 12 litrów ropy. To nie dużo ale jeździłem sobie spokojnie.
PS. Jak temat jest trochę starszy i nie zamknięty to odświeżać można chyba ?
20.12.2006 I podejście - zdane
28.03.2007 8,5 tys km w tym ponad 1000 km niemieckiej autostrady.
Novement
 
Posty: 9
Dołączył(a): wtorek 26 grudnia 2006, 13:35

Postprzez jaaa19 » poniedziałek 15 stycznia 2007, 18:06

od mojej pierwszej jazdy za kolkiem minelo juz troche czasu, ale pamietam doskonale: odebralam prawko, wyjezdzam z moim rodzicielem na miasto (ja za kierownica), a ojciec: "Jezus, ten co Ci dal prawojazdy to chyba jakis samobojca byl" :lol2: no i tak z tatusiem z boku jezdzilam do 1kwietnia (pamietam dokladnie, myslalam, ze zarty sobie robi, jak pozyczal mi samochod :wink: ), czyli ponad dwa miesiace trwalo "doszkalanie sie" :evil:
a teraz mieszkam prawie 350km od domu i czesciej zdarza mi sie jezdzic pociagiem, a szkoda...
doskonale znika czas
Avatar użytkownika
jaaa19
 
Posty: 46
Dołączył(a): czwartek 23 marca 2006, 00:55
Lokalizacja: B-stok/Toruń

Postprzez Saroonia » środa 17 stycznia 2007, 16:30

Ja wczoraj odebralam swoje prawko a dzisiaj tata stwierdzil ze "prawdziwe szkolenie" czas zaczac i zabral mnie w trase liczaca niecale 200 km :shock: Powiem tylko ze na nauce jazdy bylo calkiem inaczej !!!! a ja myslalam ze jak zdalam egzamin za 1 podejsciem to umiem jezdzic hehe, naiwnosc nie grzech. Wogole przesiadka z punto na samochod 2 razy wiekszy turbo diesel z chyba 140 KM to byl gigantyczny szok !! ja mu na gaz a ten jak wyrwal !!!!!!!!! o jezusie !!!!! ale po jakims czasie troche zaczynalo mi wychodzic "okielznanie bestii" :lol:
No ale jak to mowia pierwsze koty za ploty, ale stwierdzam ze chyba najpierw wolalabym pojezdzic sama, pewnie mniej stresu. Bo taki rodzinny instruktor w osobie, taty, męża lub brata co siedzi obok i co chwile twierdzi ze na kursie zle czegos nauczyli bo on jezdzi tak od 30 lat i tak jest dobrze to .... wiadomo o czym mowa :evil:
Saroonia
 
Posty: 14
Dołączył(a): niedziela 14 stycznia 2007, 17:34

Postprzez Nazgulek » środa 17 stycznia 2007, 18:29

No to ja na samodzielną jazdę wziąż czekam, jeśli mówimy tu całkiem SAMODZIELNEJ, czyli nikogo nie ma w aucie.
Pierwszy raz do auta wsiadłam dopiero tydzień po odebraniu plastiku i pozwolono mi pojechać tylko na cmentarz (czyli jakieś.... 3 kilometry :? ), a najdalej jak do tej pory (znaczy się, brat pozwolił i siedział obok), to do Wojnicza. I to tylko w jedną stronę :roll:
Prawko mam już jakieś....3 miesiące, czyli muszę jeszcze poczekać kolejne trzy, żeby pozwolil mi jechać do Nowego Sącza do siostry. Już na samym początku ojciec powiedział, że nie wcześniej niż za pół roku będę mogła ICH zawieźć te prawie 100 kilometrów.
A tak bez brata (czyli osoby, która prócz mnie umie prowadzić) ale wciąż z rodzicami jechałam dwa razy. W tym raz na cmentarz :?
Już mi wychodzi nosem robienie za szofera, kiedy nie chce im się iść na piechotę.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez Nazgulek » czwartek 18 stycznia 2007, 12:32

Z jednej strony rozumiem, że muszę najpierw przyzwyczaić się do naszego auta, rozjeździć, nabrać wprawy, ale to czasem bywa męczące.
Nie chodzi tutaj o to, że boją się żebym nie spowodowała jakiegoś wypadku, bo widzą, że jeżdżę spokojnie. Ojciec twierdzi, że najpierw muszę nauczyć się zapalać samochód (co zwłaszcza w zimie, w tym przypadku, nie jest łatwe), ale chciałabym sama móc pojechać do miasta. Jakiś miesiąc temu, była o to burza w domu, bo brat zostawił mi wszystkie dokumenty i kluczyki, a ojciec kategorycznie zabronił mi samej jechać, bo "zajade gdzieś na parking i potem nie odpale.: I dlatego ON (ojciec) samej mnie nie puści i musi być ze mną i widzieć, że zapalę samochód. Ale szczegółem jest, że gdybym jednak nie zapaliła, to on kompletnie nie zna się na samochodach i i tak nie byłby w stanie nic zrobić, jedynie zadzwonić po brata :?
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości