Wina kursantki?/wątek oddzielony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mk61 » piątek 13 listopada 2009, 08:17

Widzisz, bo nauka, jak każda, powinna odbywać się etapami. Jeśli musi być ten pierwszy raz, to jedzie się na mniej uczęszczaną drogę z podwyższoną prędkością. Później trzeba kursanta uświadomić, jakie są wymiary pojazdu i na co te wymiary pozwalają, a na co nie. Nikt przecież nikogo nie wyciąga (tak mi się wydaje) na pierwszej godzinie od razu poza teren zabudowany, żeby szalał przy prędkości 70-90km/h od krawędzi do krawędzi. Jednak, jeśli w większości szkół uczy się suchych przepisów, ruszania, skręcania, hamowania i parkowania, to nie ma się co dziwić, że później człowiek nie wie co sam robi i nie wie co powinien robić.

Ostatnio zaobserwowałem jedną rzecz. Jeśli jeździłem ciężarówką [L] po rondzie, to przy zmianie pasa inni mi ustępowali. Podobna sytuacja jest przy osobowych [L]. Dlaczego? Dlatego, że są świadomi, że [L] jedzie zgodnie z techniką poruszania się po rondach i zgodnie z innymi przepisami. A auta bez [L]? Objadą całe rondo prawym pasem "bo tak jest wygodniej". Oznacza to, że ludzie nie potrafią jeździć, ale jeśli mają innemu "cywilowi" w korku ustąpić miejsca, to do klaksonu, albo do przyspieszania są pierwsi.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez szerszon » piątek 13 listopada 2009, 14:14

Jestem pod wrażeniem nad kulturą kierowców.W Warszawie uwijają się aby wyrolować eLkę,bardzo często niezgodnie z przepisami.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez lith » piątek 13 listopada 2009, 15:43

"Widzisz, bo nauka, jak każda, powinna odbywać się etapami. Jeśli musi być ten pierwszy raz, to jedzie się na mniej uczęszczaną drogę z podwyższoną prędkością."

No tak, ale mało uczęszczana droga jest zazwyczaj wąska, nie ma wymalowanych pasów i jeżeli jadące z przeciwka autobus zajmuje jej 2/3 to kursant ma prawo być nie pewnym :P i wcale na tej podstawie bym go na psychotesty nie kierował.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » piątek 13 listopada 2009, 16:58

Więc, jeśli nie jest pewny, to hamuje (lub instruktor robi to za niego) i ewentualnie zjeżdża na pobocze. Nikt mu głowy nie urwie za to, że zwolnił, lub się zatrzymał. Wtedy byłby czas, aby instruktor mu wyjaśnił, jak sobie radzić w takiej sytuacji. Gdyby spanikował i odbił kierownicą w lewo, mógłby tą głowę stracić (dosłownie), a wtedy byłoby już za późno na tłumaczenia typu "uczyłem się, nie wiedziałem, wystraszyłem się".

Szerszon, raczej nie ma czego podziwiać. Na innych skrzyżowaniach, czy na prostej drodze, kiedy [L] się wlecze, też "dostaje po głowie" klaksonami innych super-driver'ów.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez lith » piątek 13 listopada 2009, 18:02

No dobra, ale na miejscu instruktora wolałbym nie zakładać, że kursant zrobi wszystko idealnie (gdyby tak było to ten wątek nigdy by się nie pojawił :) ). btw. zjazd na żwirowe pobocze to średni pomysł, tak mnie przynajmniej uczyli :) A na drodze między wiejskiej drodze bez pasów na inne bym nie liczył :D, już prędzej brak pobocza i drzewa co kilkanaście metrów.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » piątek 13 listopada 2009, 18:08

lith napisał(a):na miejscu instruktora wolałbym nie zakładać, że kursant zrobi wszystko idealnie

I tutaj powracamy do tego, co napisałem wcześniej. Instruktor musi też być psychologiem, żeby ocenić, czy kursant jest zestresowany, spanikowany, zdolny w ogóle do jazdy.

Co do pobocza... Drzewa przecież nie stoją obok siebie w odległości 5cm, tylko kilku metrów. A pobocze? Pobocze poboczu nie równe, więc trzeba na bieżąco oceniać sytuacje i możliwości.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez lith » piątek 13 listopada 2009, 18:34

Heh, wiem, że drzewa nie są co kilka centymetrów.
jadąc 90km/h jedziemy 25m/s Jako pasażer, bym narobił w gacie, jeżeli ktoś przy mijance by wskakiwał w 10, czy 20m luki pomiędzy drzewami :P (chyba, że by Neo prowadził :) )
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez szerszon » piątek 13 listopada 2009, 19:03

eLki się nie wloką ,tylko jadą zgodnie z przepisami,co jest nie do ogarnięcia przez ,,normalnych,, :D :D :D użytkowników drogi.Wtrącając swoje trzy grosze do Waszej dyskusji,kursant zazwyczaj w wiekszości zdecydowanej daje radę jechać ok 40-50 km/h i żadna reanimacja nie jest mu potrzebna.Są przypadki panikarzy,ale potrzebują oni tylko troszeczkę więcej czasu aby zacząć piratować.To samo tyczy się wyczucia odległosci i gabarytów pojazdu.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez VladimirDebish » piątek 13 listopada 2009, 20:11

Dokładnie - ludziom nie potrzeba dużo czasu na oswojenie się z dużymi prędkościami, w przeciwieństwie do pogodzenia się z dużymi przyśpieszeniami.
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez mk61 » piątek 13 listopada 2009, 22:17

lith napisał(a):Heh, wiem, że drzewa nie są co kilka centymetrów.
jadąc 90km/h jedziemy 25m/s Jako pasażer, bym narobił w gacie, jeżeli ktoś przy mijance by wskakiwał w 10, czy 20m luki pomiędzy drzewami :P (chyba, że by Neo prowadził :) )

Czy Ty rozumiesz słowo pisane, czy niezbyt?
Napisałem jasno, że kursant, lub instruktor hamuje, więc nie dorabiaj sobie teorii i nie próbuj wcisnąć mi czegoś, czego nie powiedziałem, bo to nieładnie.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez lith » piątek 13 listopada 2009, 22:46

No ale ja bym na pobocze, na którym mogą rosnąć drzewa (czyli asfaltu nie uświadczysz) się w życiu nie pakował... no chyba, żeby sytuacja była na prawdę krytyczna. A spotkanie z drzewem byłoby najlepszą opcją. Dlatego zdziwiła mnie Twoja uwaga, że między drzewami jest sporo miejsca :)
Co do hamowania to jest to dla mnie oczywiste i nic na ten temat nie mówię.

Więc, jeśli nie jest pewny, to hamuje (lub instruktor robi to za niego) i ewentualnie zjeżdża na pobocze.


Chodziło mi głównie o to. Bo wcześniej coś było o mało uczęszczanych drogach, ja pisałem w ogóle o drodze bez wyznaczonych pasów, drzewa 'na wysokości pobocza' itd. I po prostu 'przestraszyłem' się możliwości zjazdu na nieutwardzone pobocze przy konkretnej prędkości 'na wszelki wypadek', bo to raczej jest 'na wypadek' :P

Domyślam się że Tobie chodziło o ładne, asfaltowe pobocza, ale ktoś czytając ten temat mógłby pomyśleć, że jak coś to można po trawnikach uciekać.

omg, ale offtop, aż mi trochę głupio 'wyślij' wciskać, no ale ... :>

edit:
'przy' poprawione... w sumie to nie wiem co tam miało być :P
Zatrzymać ok, ale od 'hamować' do 'zatrzymać' jest droga daleka.
Czyli na pewno nie przy mijance... co najwyżej po... żeby ochłonąć :P
Ostatnio zmieniony piątek 13 listopada 2009, 23:36 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » piątek 13 listopada 2009, 22:59

lith napisał(a):No ale ja bym na pobocze, na którym mogą rosnąć drzewa (czyli asfaltu nie uświadczysz się w życiu nie pakował przy...

Przy...?
Domyślam się że Tobie chodziło o ładne, asfaltowe pobocza, ale ktoś czytając ten temat mógłby pomyśleć, że jak coś to można po trawnikach uciekać.

Źle się domyślasz. Ja nie widzę żadnego problemu w tym, aby zatrzymać się na drodze, o której piszesz. Wystarczy tylko zweryfikować, czy aby na pewno będzie to bezpieczne. Jeśli podłoże jest "mocne", to dlaczego niby się na nim nie zatrzymać? Zawsze to będzie mniejsze utrudnienie ruchu dla innych pojazdów, niż by stać na środku drogi/pasa/przy samej krawędzi, ale tylko i wyłącznie na asfalcie.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez athlon » piątek 13 listopada 2009, 23:25

kurde, ale zamulacie. Po pierwsze instruktor jeździ przeważnie tymi samymi trasami z każdym kursantem, więc na pamięć zna wszystkie dziury w drodze, nieutwardzane pobocza, itp. Po drugie na wąskiej drodze, instruktor ma także oczy i dba o swoje auto więc już za wczasu każe zwolnić kursantowi tak by nie zarysał albo nie urwał lusterka przy spotkaniu z innym autem na wąskiej drodze. Żaden normalny instruktor nie pozwoli minąć się na drodze o szer. 4 m z prędkością 90km/h z TIRem.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez mk61 » piątek 13 listopada 2009, 23:34

I według mnie, Athlon, wyczerpałeś temat. Z naciskiem na...
athlon napisał(a):Żaden normalny instruktor nie pozwoli minąć się na drodze o szer. 4 m z prędkością 90km/h z TIRem.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez dariex » sobota 14 listopada 2009, 00:50

mk61,uwielbiam takie "psycholożenie" z fotela,po drugiej str ekranu ;)

Ocena bezpieczenstwa ,podloże,pobocze,warunki bla bla ,zapominasz jednak o tym,ze kurs opiewa godzin 30.
Jeden po 10ciu godzinach będzie śmigał,a drugi g..no będzie jeszcze umiał - takie życie i ludzkie możliwości.
Jak wszędzie- liczymy się z cudzą kasą( mówię to z punktu widzenia szkoleniowca-bo nim jestem- w innej dziedzinie co prawda ale jednak).Pozniej taka "Pipścińska" napisze na forum PJ,że instruktor X z Koziej Wólki to cham,bo naciągał ją na kase i na dalsze jazdy.
Ja wiem,jesli trzeba to powinien ale niezbadane są wyroki Boskie i różnie to wygląda.
Dla Ciebie wszystko jest albo białe albo czarne,a szkoda,że innych kolorów nie odróżniasz ( w przenośni - nie widzisz innych możliwości ,które mogły zadecydować o tym konkretnym przypadku).
Sąd zapewne sięgnie głębiej w temat i nie będzie tak krótkowzrocznym ( na szczęście i dla kursantki i dla jej instruktora).
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości