Beznadziejna kierownica ze mnie:(

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

no tak

Postprzez whitney85 » sobota 01 marca 2008, 20:07

W zasadzie chcialabym miec takie rozterki.
Ja na kursie jezdzilam dobrze. Sama bylam tym zaskoczona, bo wczesniej nie jezdzilam i te 30 godz to byla nauka od podstaw - gdzie jest sprzego a gdzie gaz itp.
Niestety na egzaminie jezdzilam beznadziejnie. Jakbym sie upila wczesniej, nawet egzaminatora nie slyszalam ,w takim jakims transie bylam. No a bledy popelnilam wszystkie mozliwe. :cry:
13 02 teoria(+)
25 02 praktyka plac(+) miasto(-)
17 03 praktyka
whitney85
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 25 lutego 2008, 23:06

Postprzez opel_corsa » niedziela 02 marca 2008, 17:40

Paloma napisał(a):Trzymam kciuki za Twoj egzamin. Napisz jak poszlo, ok?

Napiszę, oczywiście. I mam nadzieję, że nie będzie deszczu, bo tylko dwa razy w nim jeździłam, i boję się właściwie łuku podczas deszczu, bo tylnie wucieraczki mogą mi przeszkadzać :/
Ale bądźmy dobrej myśli ;-)
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez aneti85 » poniedziałek 03 marca 2008, 12:45

dokładnie-nie ty jedna...........ja na ostatniej godzinie jeździłam jak na pierwszej :(Mam nadzieje ze to tylko zły dzien miałam
Gdynia moje miasto :)
aneti85
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 03 marca 2008, 11:01
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez opel_corsa » poniedziałek 03 marca 2008, 22:29

Nie zdałam. Na wzniesieniu, bo instruktor mnie uczył inną techniką, złą jak się okazało^^ Ale nie jestem w rozpaczy, teraz mam jeszcze większą ochotę, nawet motywację, by następnym razem ostro zaatakować :D Cieszyłam się dziś jedynie z perfekcyjnie wykonanego łuku ;-) 28 kwietnia drugie podejście...

A jeżeli chodzi o dzisiejszą jazdę z instruktorem... wolę już tysiąc razy bardziej chodzić na egzaminy, niż chodzić na te beznadziejne spotkania:/
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez dem0n » poniedziałek 03 marca 2008, 22:59

to zmien szkole/instruktora ??
dem0n
 
Posty: 32
Dołączył(a): sobota 16 lutego 2008, 00:07

Postprzez AlicjaGD » poniedziałek 03 marca 2008, 23:09

ja miałam tak dzisiaj. a jutro egzamin ;)
AlicjaGD
 
Posty: 11
Dołączył(a): poniedziałek 03 marca 2008, 16:53

Postprzez Paloma » wtorek 04 marca 2008, 14:18

Opelku, dobrze, ze jestes taka optymistyczna :) Niestety wiekszosc nie zdaje za pierwszym raze. Ja zdaje 18 kwietnia i na pewno nie zdam :( Hehe, nie ma to jak wiara we wlasne sily. Musze jeszcze duzo trenowac bo na rondzie jestem totalnie zgubiona, nie widze tych zjazdow i zajezdzam wszystkim droge. Nie wiem jakim cudem niemam jeszcze pogietego samochodu :shock:
Paloma
 
Posty: 64
Dołączył(a): środa 20 lutego 2008, 22:05
Lokalizacja: GB

Postprzez bambi » środa 05 marca 2008, 14:28

Opel Corsa-jakim sposobem uczył cię instruktor ruszania na wzniesieniu?
Ja oblałam na tym dwa razy i teraz wiem co robiłam źle, może uda mi się Ci coś doradzić.
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez zmyslowa » środa 05 marca 2008, 16:41

Ja bardzo dobrze wspominam moje jazdy, zwłaszcza z jednym instruktorem, który no tabene teraz jest egzaminatorem :wink:
I tak jak każdy też pamiętam swój jeden fatalny dzień. Zrobiłam wtedy kilka błędów, pomimo, iż zawsze instruktorzy chwalili mają jazdę 8)
zmyslowa
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 20:45

Postprzez opel_corsa » czwartek 06 marca 2008, 12:31

Po pierwsze, instruktor w ogóle mnie nie uczył tego wzniesienia na placu, tylko na mieście, chociaż mu mówiłam, że chcę na placu, tak jak na egzaminie.
A uczył mnie tak: hamuję (sprzęgło i hamulec nożny), zaciągam ręczny z wciśniętym guzikiem,, potem popuszczam sprzegło, puszczam hamulec nożny, ściągając prawie równocześnie ręczny i dodaję gazu.
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez yahoo234 » czwartek 06 marca 2008, 15:47

opel_corsa napisał(a):Po pierwsze, instruktor w ogóle mnie nie uczył tego wzniesienia na placu, tylko na mieście, chociaż mu mówiłam, że chcę na placu, tak jak na egzaminie.


Bo trudno znaleźć górkę taką jak na egzaminie, bardzo mało placyków takową posiada. Moim zdaniem więcej daje ćwiczenie górki na mieście, w różnych warunkach. Nie zmienia to jednak faktu, że instruktor powinien wziąć pod uwagę Twoją prośbę. Nie powiedział Ci dlaczego nie ćwiczycie na placyku?
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez looki » czwartek 06 marca 2008, 16:34

opel_corsa napisał(a):Po pierwsze, instruktor w ogóle mnie nie uczył tego wzniesienia na placu, tylko na mieście, chociaż mu mówiłam, że chcę na placu, tak jak na egzaminie.
A uczył mnie tak: hamuję (sprzęgło i hamulec nożny), zaciągam ręczny z wciśniętym guzikiem,, potem popuszczam sprzegło, puszczam hamulec nożny, ściągając prawie równocześnie ręczny i dodaję gazu.


Jakos tak skomplikowanie :P z wcisnietym guzikiem czy nie, jeden piernik, poprostu ciagniesz do gory i juz. Kiedy juz jestes na reczny to olej ten hamulec nozny, po co go w ogole trzymac? nie martw sie nie stoczy sie. Dalej pomalutku popuszczasz sprzeglo i dajesz odrobine gazu(a niech se powyje w koncu nie nasz :P) w pewnym momencie przod samochodu pojdzie Ci lekko do gory puszczasz reczny (teraz to musisz wcisnac guzik :] ) i jedziesz do przodu. :]
looki
 
Posty: 29
Dołączył(a): czwartek 28 lutego 2008, 19:16

Postprzez bambi » piątek 07 marca 2008, 13:09

racja jak zaciągniesz ręczny to ten nożny już Ci do niczego nie potrzebny reszte robisz według mnie ok. ja tak robiłam i mi wychodziło.
A tak pozatym to Ty płacisz za kurs i to Ty decydujesz o tym gdzie masz ochotę się uczyć tego ruszania. Obowiązkiem twojego instruktora jest Cię nauczyć tego elementu.
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez yahoo234 » piątek 07 marca 2008, 15:29

looki napisał(a):Dalej pomalutku popuszczasz sprzeglo i dajesz odrobine gazu(a niech se powyje w koncu nie nasz :P)


1) przy odrobinie gazu nie będzie wyć
2) a na egzaminie za takie 'niech sobie powyje' egzaminator może chcieć powtórzenia próby
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez Mycha » piątek 07 marca 2008, 15:39

yahoo234 napisał(a):2) a na egzaminie za takie 'niech sobie powyje' egzaminator może chcieć powtórzenia próby


A to niby na jakiej podstawie?? Auto nie może mi zgasnąć ani się stoczyć, ale dlaczego nie może zawyć?? Nie znam auta i będę ryzykowała, ze zrobi coś co na 100% skutkuje powtórką, a za drugim razem oblaniem na konto tego, żeby egzaminatorowi nie sprawić przykrości wyciem?? No wybacz... ale jakoś nie mogę się z Tobą zgodzić. Ja przy górce nie raz przesadziłam z gazem, nie znając auta bo wolałam, żeby zawyło niż ma się stoczyć... Jakby mnie oblał za wycie to na 100% a nawet 200 bym się odwoływała.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości