Całkowicie wykluczone zaufanie na egzaminie?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Mycha » środa 20 lutego 2008, 11:49

Czyli najlepiej jakby takiej sytuacji na egzaminie nie było, bo wówczas na dwoje babka wróżyła: zależy od humoru egzaminatora... Wrrr... Uwielbiam takie sytuacje. Szczególnie, że ta jest naprawdę dość realna.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez M1CH4Ł » czwartek 28 lutego 2008, 21:37

Co do drugiej sytuacji, to nie powinienes jechac, bo pamietam, jak mi instruktor mowil, ze jak ktos mi ustepuje to powinienem sie zapytac egzaminatora, czy moge jechac, bo ta osoba mi ustepuje , jezeli egzaminator nie odpowiada, to pod zadnym pozorem nie mozna ruszyc...
Egz. teoretyczny:14.11.2007(+)
Egz. praktyczny: (I)08.01.2008-plac(+)miasto(-) (II)27.02.2008-plac(+)miasto(+)!!
(2008-03-05)Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2008-03-10)Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
M1CH4Ł
 
Posty: 18
Dołączył(a): wtorek 17 lipca 2007, 08:25
Lokalizacja: 100(L)ica

Postprzez Mycha » czwartek 28 lutego 2008, 21:53

Wykrakałam sobie, bo miałam taką sytuację. Ale u mnie egzaminator sam mówił: wpuści nas ktoś czy nie wpuści. Więc jak wpuszczał to pojechałam :) I nawet pozwolił mi podziękować światłami :)
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez yahoo234 » piątek 29 lutego 2008, 09:50

Mycha napisał(a): I nawet pozwolił mi podziękować światłami :)


a dlaczego miałby nie pozwolić?
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Postprzez Mycha » piątek 29 lutego 2008, 10:22

yahoo234 napisał(a):
Mycha napisał(a): I nawet pozwolił mi podziękować światłami :)


a dlaczego miałby nie pozwolić?


A nie wiem :) dopóki nie zdałam egzaminu uważałam egzaminatorów za zupełnie nieobliczalnych :D wiemy, że różnie z nimi bywa. Gdyby chciał mnie oblać mógłby powiedzieć, że dając jakieś sygnały świetlne zmylam kierowców na drodze czy coś takiego. Dlatego wolałam go zapytać :) ale usłyszałam odpowiedź, że kulturalne zachowanie wobec innych jest mile widziane :)
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez skov » piątek 29 lutego 2008, 10:39

yahoo234 napisał(a):
Mycha napisał(a): I nawet pozwolił mi podziękować światłami :)


a dlaczego miałby nie pozwolić?


a czy takie dziękowanie światłami jest zgodne z ich przeznaczeniem?
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez Mycha » piątek 29 lutego 2008, 11:45

No właśnie mi też się wydaje, że nie. Chyba jest nawet napisane, że nie można używać świateł w innym celu niż ich właściwe wykorzystanie. Szczególnie zwracają uwagę na powiadamianie o stojącym patrolu, ale dziękowanie światłami na egzaminie bez zgody egzaminatora również wydało mi się ryzykowne.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez M1CH4Ł » piątek 29 lutego 2008, 13:26

a tak nawiązując, to mi na egzaminie sam egzaminator powiedział: jedziemy, przecież nam ustępują:)
Egz. teoretyczny:14.11.2007(+)
Egz. praktyczny: (I)08.01.2008-plac(+)miasto(-) (II)27.02.2008-plac(+)miasto(+)!!
(2008-03-05)Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2008-03-10)Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
M1CH4Ł
 
Posty: 18
Dołączył(a): wtorek 17 lipca 2007, 08:25
Lokalizacja: 100(L)ica

Postprzez bambi » piątek 29 lutego 2008, 14:01

Myślę, że to całe gadanie można by podsumować słowami MYCHY:
egzaminatorów trzeba uwazać za zupełnie nieobliczalnych
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Mialam takie same sytuacje

Postprzez maciejczuk_j » piątek 29 lutego 2008, 14:25

Mialam warunkowe w prawo. Pieszy stal już przy pasach.
Upewnilam sie ze nie przechodzi i kiedy przejzdzalam przez pasy Pani zdecydowala sie jednak na nie wejsc kierujac sie za moj samochod. Wyobrazcie sobie ze mnie za to oblal wdg niego pieszy czekal, nie wazne ze ja sie zatrzymalam i patrzylam na Pania przez chwile.
nie mowcie zebysice sie odwolali bo w to nie wierze ja sie balam tego zrobic i wiekszosc sie boi a oni to wykorzystuja.
Na jednym z egzaminow kazal mi skrecic tam gdzie byl zakaz. A raz zachamowal twierdzac ze wymusilam pierwszenstwo a potem dlugo czekalismy az ten samochod sie zblizy i przejedzie... szkoda gadac.

Ale to wszystko jest logiczne po co mieli na mnie zarobic 120 zarobili 8 razy wiecej
zdalam za 8 razem...czekam na odbior prawka
maciejczuk_j
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 29 lutego 2008, 13:03
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mycha » piątek 29 lutego 2008, 14:27

bambi: tak mi się wyrwało :) ale faktem jest, że zupełnie nie wiadomo czego się po nich spodziewać. Raz zdziwią bardzo pozytywnie raz wq.... negatywnie, ale nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Miałam 2 razy egzamin z tym samym facetem. Jednego razu był naprawdę super, oblałam z własnej winy. Drugim razem?? Już przy budowie zaczął mnie denerwować: "co by pani zrobiła, jakby żarówka się spaliła" i inne tego typu bzdety, ze względu, że nie są wiedzą wymaganą, a jedynie czepianiem się i stresowaniem człowieka.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez bambi » piątek 29 lutego 2008, 15:05

Ja za drugim razem trafiłam na takiego "pacana", jak zrobiłam łuk to wsiadł do samochodu i zaczął marudzić, że niby za wolno ten łuk robiłam. Na co ja mu odpowiedziałam, że nigdzie nie pisze z jaką prędkością mam to robić tylko liczy się płynna jazda no i wtedy jeszcze bardziej zaczął się wymądrzać, ale najbardziej chodziło mu chyba o to, że akurat zaczął deszcz padać i on biedny trochę zmókł.
No i jeśli miał zamiar mnie wkurzyć to mu się udalo bo oblałam na wzniesieniu. A jak mu powiedziałam, że chcę wyjechać na miasto (wkońcu mam do tego prawo) to już wogóle go szlak trafił, no i przeciągnoł mnie po wszystkich najgorszych kątach w Poznaniu i do wszystkich manewrów miał zastrzeżenia.
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez scorpio44 » sobota 01 marca 2008, 18:26

Maciejczuk_j, i bardzo słusznie, że w tej konkretnej sytuacji nie ośmieliłaś się odwołać, bo... dobrze wiedziałaś, że nie ma po co. ;) :) Miałaś bezwzględny obowiązek ustąpić temu pieszemu i to jest naprawdę wszystko na ten temat.
Natomiast w sytuacjach, kiedy odwołanie jest zasadne, to zupełnie nie rozumiem, o jaki strach może chodzić...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez dariex » sobota 01 marca 2008, 19:18

scorpio44 napisał(a):Natomiast w sytuacjach, kiedy odwołanie jest zasadne, to zupełnie nie rozumiem, o jaki strach może chodzić...



Też tak sądzę.Skoro tyle było sytuacji niezrozumiałych i ezaminator "złosliwie ulewał" to czemu się nie odwoływać?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez yahoo234 » sobota 01 marca 2008, 21:58

skov napisał(a):
yahoo234 napisał(a):
Mycha napisał(a): I nawet pozwolił mi podziękować światłami :)


a dlaczego miałby nie pozwolić?


a czy takie dziękowanie światłami jest zgodne z ich przeznaczeniem?


jeżeli mówimy o dziękowaniu AWARYJNYMI to na pewno nie.

ale podziękowanie przez podniesienie ręki lub migacz prawy+migacz lewy wydaje mi się jak najbardziej w porządku. oczywiście, kierunki nie są do tego 'przeznaczone', ale jeszcze nie spotkałam się, żeby ktoś uważał dziękowanie nimi za wprowadzenie w błąd.
Avatar użytkownika
yahoo234
 
Posty: 164
Dołączył(a): sobota 22 grudnia 2007, 13:55

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości