Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » środa 24 grudnia 2014, 15:26

gdzie ta zima? no to popatrzmy na 1937

Samochody osobowe w Zakopanem zimą na drodze do Kuźnic. Widoczni narciarze niosący sprzęt sportowy oraz samochody stojące w korku.

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » czwartek 25 grudnia 2014, 14:26

Przeczytałem od deski do deski, jestem lekko wstrząśnięty zakresem wiadomości.

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » piątek 26 grudnia 2014, 13:03

Jakby ktoś potrzebował na sylwestra...

rok 1928

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » niedziela 28 grudnia 2014, 12:10

skrobanie za nami w roku 1974 (Warszawa) i przed nami...i ten pięknie posypany chodnik na 3 fotografii..tradycja.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » wtorek 30 grudnia 2014, 10:24

Pług śnieżny firmy Sargent podczas odśnieżania drogi Kraków - Zakopane w 1932

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » środa 31 grudnia 2014, 11:40

Jest rok 1928, powstaje 3 akt prawny o ruchu drogowym.

Dopiero w tym rozporządzeniu zdefiniowano termin „pojazd mechaniczny” jako „pojazd poruszany przez umieszczony na nim silnik i nie biegnący po szynach”. Dokonano także jasnego określenia „pojazdu do użytku publicznego”, jako pojazdu przeznaczonego do zarobkowego przewożenia osób albo rzeczy. Podano definicję „autobusu”. Za autobus uznawano więc pojazd mogący przewieźć 8 lub więcej osób. Po raz pierwszy pojawił się termin „dowód rejestracyjny pojazdu”.

Zwiększono dopuszczalną prędkość pojazdu do 40 km/h. Dotyczyło to jednak tych pojazdów, które były wyposażone w drążone obręcze
gumowe, co w porównaniu z samochodami wyposażonymi w obręcze metalowe i pełne obręcze gumowe świadczyło o podwyższonym standardzie auta.

Przepisy z zakresu prawa samochodowego podlegały ewolucji. Świadczy o tym zapis, zgodnie z którym kierowca nie sygnalizował
już określonych manewrów podniesioną ręką lecz specjalnym przyrządem, chociaż jeszcze nie można mówić o kierunkowskazach... O innowacyjności w konstrukcjach ówczesnych samochodów świadczył zapis nakazujący kierowcy jadącemu z włączonymi światłami (latarniami), by w czasie mijania się z innym samochodem opuścił rażący snop światła w dół bądź zmniejszył jego natężenie tak, żeby snop światła skrócić do 25 m przed pojazdem.

Po raz pierwszy w przepisach z 1928 roku wprowadzono zakaz używania samochodu przez osobę będącą w stanie nietrzeźwości, nie precyzując jednak co taki stan oznacza. Karano dopiero kierowcę, który spowodował wypadek drogowy, będąc w stanie nietrzeźwości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez Makabra » środa 31 grudnia 2014, 16:35

rusel napisał(a):skrobanie za nami w roku 1974 (Warszawa) i przed nami...i ten pięknie posypany chodnik na 3 fotografii..tradycja.

Obrazek


Ktos wie co to za samochod przy nysce?
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » środa 31 grudnia 2014, 18:10

zagadka na nowy rok? fakt coś ładnego tam stoi.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » czwartek 01 stycznia 2015, 19:46

czysty samochód w nowy rok.

Pracownik stacji myjący samochód marki Warszawa.
Rok 1955

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » piątek 02 stycznia 2015, 11:24

Pierwsza karetka Lekarskiego Pogotowia Ratunkowego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu.
Rok 1929


Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » sobota 03 stycznia 2015, 00:20

Przepiękna fotografia przedstawiająca Krakowskie Ochotnicze Towarzystwo Ratunkowe w 1927 roku

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » sobota 03 stycznia 2015, 14:04

News na dziś

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » niedziela 04 stycznia 2015, 11:37

Obrazek


Najtragiczniejszy wypadek w powojennej Polsce 1994 rok


Fe­ral­ny kurs roz­po­czął się o go­dzi­nie 17:50 w Za­wo­rach. Na po­cząt­ku nic nie wska­zy­wa­ło na to, że au­to­bus bę­dzie prze­peł­nio­ny - w Za­wo­rach do po­jaz­du wsia­dło za­le­d­wie dwóch pa­sa­że­rów. W Chmie­lon­ku i w Chmiel­nie do­sia­dło się ich znacz­nie wię­cej. Au­to­bus za­czął się za­peł­niać. Po przy­stan­ku w Kar­tu­zach zro­bi­ło się już na­praw­dę tłocz­no. Jed­nak ani pa­sa­że­rów, ani kie­row­cy nie dzi­wi­ła ta sy­tu­acja. Prze­peł­nio­ne ponad normę au­to­bu­sy były wła­śnie… "normą". Au­to­san H9-21 mógł prze­wo­zić mak­sy­mal­nie 51 pa­sa­że­rów (plus kie­row­cę). Zgod­nie z wy­tycz­ny­mi do­ty­czą­cy­mi po­jem­no­ści po­jaz­du, 39 po­dróż­nych miało za­pew­nio­ne miej­sca sie­dzą­ce, a 12 mogło stać mię­dzy fo­te­la­mi. Jak się jed­nak oka­za­ło, po­jazd był wy­pcha­ny nie­mal­że po sufit - tego wie­czo­ru PKS-em z Za­wo­rów do Gdań­ska po­dró­żo­wa­ło , łącz­nie z kie­row­cą, 75 osób .

Gdy zro­bi­ło się na­praw­dę tłocz­no, kie­row­ca pod­jął de­cy­zję o nie­wpusz­cza­niu ko­lej­nych pa­sa­że­rów na po­kład au­to­bu­su. Miał jed­nak mięk­kie serce - szko­da mu było zo­sta­wić dwóch pa­sa­że­rów na przy­stan­ku w Żu­ko­wie i… ośmiu przed Ko­kosz­ka­mi.

"Nie mia­łem wyj­ścia"

39-let­ni Jerzy Mar­czyń­ski, kie­row­ca au­to­bu­su, który wła­ści­wie cudem unik­nął śmier­ci, miał dobrą opi­nię w fir­mie i lubił swoją pracę. Z re­la­cji pie­lę­gnia­rek wy­ni­ka­ło, że męż­czy­znę jako pierw­sze­go prze­wie­zio­no do szpi­ta­la - jed­nak nie ka­ret­ką po­go­to­wia, a przy­pad­ko­wym autem. Był przy­tom­ny i na tyle w pełni sił, że roz­ma­wiał z dzien­ni­ka­rza­mi.

- Mo­ment był, nie zdą­ży­łem po pro­stu, kie­row­ni­cę mi wy­rwa­ło z rąk - opo­wia­dał leżąc na szpi­tal­nym łóżku re­por­te­ro­wi TVP Gdańsk.

We­dług pro­ku­ra­tu­ry au­to­san je­chał z pręd­ko­ścią 50 lub 60 km/h. Jed­nak Jerzy Mar­czyń­ski twier­dzi, że na licz­ni­ku było około 40, może 45 km/h. Z in­for­ma­cji ze­bra­nych w trak­cie śledz­twa wy­ni­ka, że tuż przed wy­pad­kiem au­to­bus miał wy­prze­dzać jel­cza. Gdy PKS wra­cał na swój pas, nagle, pod wpły­wem ci­śnie­nia, przed­nia opona po pro­stu pękła. Au­to­bus je­chał pro­sto na drze­wo, które wbiło się we wnę­trze po­jaz­du na głę­bo­kość czte­rech me­trów.

- Nie mia­łem wyj­ścia. Jak­bym w lewo skrę­cił, to bym z na­sy­pu po­le­ciał. To by było go­rzej, bo by (au­to­bus) prze­ko­zioł­ko­wał - tłu­ma­czył kie­row­ca.

- Usły­sza­łem głu­chy huk. Nie zdzi­wi­ło mnie to spe­cjal­nie, bo w po­bli­żu jest lot­ni­sko, więc mógł przy­siąść sa­mo­lot. Kiedy już mi­ną­łem drze­wo, po dru­giej stro­nie zo­ba­czy­łem widok prze­ra­ża­ją­cy - drga­ją­cy na drze­wie kom­plet­ny wrak au­to­bu­su - re­la­cjo­no­wał jeden ze świad­ków.

Au­to­bus nie roz­padł się, nie zło­żył w har­mo­nij­kę. W jed­nej se­kun­dzie stał się po pro­stu wra­kiem.

Kie­row­cy, któ­rzy aku­rat prze­jeż­dża­li po­bli­skim frag­men­tem drogi nr 7, za­trzy­my­wa­li się i bie­gli z po­mo­cą. Po­ma­ga­li wy­do­stać się żywym z że­la­znych prę­tów, szcze­gól­nie, że ist­nia­ło nie­bez­pie­czeń­stwo po­ża­ru. Na szczę­ście ogień nie wy­buchł.

Le­karz, który przy­je­chał w pierw­szej ka­ret­ce re­la­cjo­no­wał, że na miej­scu tra­ge­dii nie wie­dział od kogo miał za­cząć. Wszy­scy po­trze­bo­wa­li po­mo­cy. Pil­nie.

- To, co za­sta­li­śmy to był po pro­stu kosz­mar. Tego się nie da opo­wie­dzieć, opi­sać sło­wa­mi. Ciała ran­nych, ofiar po­roz­rzu­ca­ne wzdłuż drogi po jed­nej i po dru­giej stro­nie, w au­to­bu­sie po­miaż­dżo­ne ciała. W naj­gor­szym hor­ro­rze sobie tego wy­obra­zić nie można - mówił medyk, który uczest­ni­czył w akcji ra­tun­ko­wej.

Ran­nych przez go­dzi­nę prze­wo­żo­no do szpi­ta­li. Na miej­scu wy­pad­ku służ­by ukła­da­ły ciała zmar­łych obok sie­bie, na tra­wie. Na miej­scu zgi­nę­ło 25 osób. Tłumy ga­piów wy­bie­gły na drogę.

Osoby, które tra­fi­ły do szpi­ta­li w więk­szo­ści były w bar­dzo złym sta­nie. Kilka osób znaj­do­wa­ło się w sta­nie za­gro­że­nia życia. Nie­któ­rzy zmar­li w trak­cie trans­por­tu do szpi­ta­la, inni na stole ope­ra­cyj­nym lub w naj­bliż­szych do­bach po wy­pad­ku. Ofia­ry miały licz­ne zła­ma­nia, urazy krę­go­słu­pa, ob­ra­że­nia czasz­ki i na­rzą­dów we­wnętrz­nych. Wielu z nich prze­wie­zio­no na od­dział in­ten­syw­nej te­ra­pii.

Kto za­wi­nił?

Bi­lans wy­pad­ku był tra­gicz­ny. W sumie, w ka­ta­stro­fie dro­go­wej zgi­nę­ły 32 osoby, a 43 zo­sta­ły ranne. Nikt nie wy­szedł z tego dra­ma­tu bez szwan­ku. Wśród ofiar były także dzie­ci.

Wkrót­ce po dra­ma­cie do akcji wkro­czy­ła Pro­ku­ra­tu­ra Re­jo­no­wa z Gdań­ska. Śledz­two to­czy­ło się pół­to­ra roku, a bie­gli uzna­li, że przy­czy­ną ka­ta­stro­fy było pęk­nię­cie pra­wej opony.

Pro­ku­ra­tu­ra po­sta­wi­ła za­rzu­ty trzem oso­bom. Wśród win­nych zna­lazł się kie­row­ca au­to­bu­su, po­nie­waż miał on umyśl­nie spro­wa­dzić nie­bez­pie­czeń­stwo ka­ta­stro­fy i nie­umyśl­nie ją spo­wo­do­wać.

Pro­ku­ra­tu­ra oskar­ży­ła także za­stęp­cę dy­rek­to­ra ds. tech­nicz­nych PKS w Gdań­sku i mi­strza sta­cji ob­słu­gi tech­nicz­nej PKS, po­nie­waż do­pu­ści­li do użyt­ku po­jazd, który po­wo­do­wał za­gro­że­nie dla bez­pie­czeń­stwa ruchu dro­go­we­go.

Sąd re­jo­no­wy w Gdań­sku wydał wy­ro­ki w 1999 roku - kie­row­ca au­to­bu­su zo­stał ska­za­ny na dwa lata po­zba­wie­nia wol­no­ści w za­wie­sze­niu na czte­ry lata, mistrz sta­cji ob­słu­gi na rok w za­wie­sze­niu na dwa lata, a za­stęp­ca dy­rek­to­ra ds. tech­nicz­nych na 10 mie­się­cy rów­nież w za­wie­sze­niu na dwa lata.

Fe­ral­ne drze­wo dro­dze przy wy­cię­to w lutym 2008 roku. W miej­scu ka­ta­stro­fy po­sta­wio­no krzyż oraz ta­bli­cę pa­miąt­ko­wą z wy­ry­ty­mi imio­na­mi i na­zwi­ska­mi ofiar tra­ge­dii. Nie ma dnia, by nie palił się tam choć jeden znicz.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez rusel » niedziela 04 stycznia 2015, 19:06

Pojazdy pocztowe w roku 1937.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dawno Temu Na Drodze, Kursie i Egzaminie

Postprzez Makabra » niedziela 04 stycznia 2015, 19:58

rusel napisał(a):zagadka na nowy rok? fakt coś ładnego tam stoi.

Nie zagadka, po prostu wygląda fajnie linia bagażnika w tym aucie, a nie wiem co to jest.
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości