twoja pierwsza samodzielna jazda

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez missy7 » środa 18 stycznia 2006, 11:36

W srodę odebrałam prawko , a w czwartek miałam już swoją pierwszą jazdę :) Akurat warunki pogodowe były straszne , napadało kupę śniegu , drogi były zasypene i śliskie , więc miałam prawdziwą szkołę jazdy :)
14 grudnia 2005 - Prawo Jazdy kat B :D
Avatar użytkownika
missy7
 
Posty: 15
Dołączył(a): środa 14 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Mr X » sobota 04 lutego 2006, 14:59

Moja pierwsza jazda samemu odbyła się wczoraj. Jakieś 20 km zrobiłem w nocy i w śniegu. 8) Było super. Dzisiaj i jutro kolejne wycieczki. Zaczynam robić jako kierowca :D Jak njabardziej mi to odpowiada bo mam głód jeżdzenia :P Szerokiej drogi :!:
Mr X
 
Posty: 9
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 18:00

Postprzez mildphoenix » sobota 04 lutego 2006, 22:35

A ja moją pierwszą samodzielną jazdę odbyłem całkiem niedawno, kilka dni temu. Jechałem w dwie strony (26 km) do mojej dziewczyny. W jedną stronę kawałek miastem pozniej wjazd na obwodnice, nastepnie przez rondo na kolejną, pozniej kawalek droga miedzymiastowa i troszke jazdy drogami prowincjonalnymi ;-) W drugą stronę jechalem w nocy (po 22) w sumie mało samochodow ale ta sama trasa. Po drodze wpadlem na stacje benzynową i zatankowalem pierwszy raz sam :-).... no i do domu. Bylo fajnie choc na początku mialem malego cykora.
prawo jazdy kat. B, wydane 16.01.06
Avatar użytkownika
mildphoenix
 
Posty: 118
Dołączył(a): sobota 15 października 2005, 12:43
Lokalizacja: Bytom

Postprzez karool1988 » niedziela 05 lutego 2006, 11:02

Ja zaraz po odebraniu prawka pojechałem po starszą do pracy z moim mlodszym bratem, a teraz ze starym jezdze, ale niedlugo to sie zmieni.
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

od razu...

Postprzez skorupek » środa 08 lutego 2006, 13:27

jakieś 2 tygodnie po odebraniu prawka ciężko zachorowała moja babcia... niestety mieszkam teraz 100km od rodzinnego domku a dojazd tam jest mocno ograniczony... samochód pożyczył mi mój wtedy jeszcze przyjaciel (odważny) i pojechałam... najgorzej było chyba wyjechać z poznania, ale po wyjeździe z miasta poczułam sie jak bogini... i tak się czułam jakieś 80 km dopóki nie złapałam gumy:) no ale że problemów z komunikacja międzyludzką nie mam... poprosiłam pana menela, żeby mi pomógł, a on bardzo chetnie zajął się kołem, kiedy obiecałam mu 10 zł... i w sumie reszta podróży była szczęśliwa, tylko, że samochód był lekko uderzony tydzień prędzej przez jakąś babkę co nie umiała zachować sie na skrzyżowaniu i wjechała w tego ślicznego opla omegę... chyba nie muszę mówić, jak zareagował mój tato kiedy zobaczył to uderzenie? minęło kilkanaście miesięcy, a nadal kiedy jadę do domu tato pyta, czy na pewno ta stłuczka nie była moją zasługą!! a ja poważnie mówie... nie była;) a kolega który był przyjacielem...;)
skorupek
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 08 lutego 2006, 13:12

Postprzez abrover » piątek 10 lutego 2006, 19:07

Ja pierwszy raz jechałem smaodzielnie, w ruchu miejskim, a nie po jakichś osiedlówkach jak miałem 16 lat. Wtedy pierwszy raz odważyłem się wyjechać na ulice, przejechałęm niewiele, ok. 20 km. Gdy miałem 17 lat to było to notoryczne, czasem robiłem i po 50 km, oczywiście rodzice o tym nie wiedzieli, zwykle robiłem to jak byli na imprezie jakiejś i zostawili smaochód w domu, mamy dwa smaochody,więc nawet miałęm wybór :P I o dziwo nigdy nie zauważyli że strzałka poziomu paliwa odrobinke spadła no i że zmienił się stan licznika, chyba nie patrzą na to :P

Pewnego razu, było już ciemno i wracałem z nielegalnej przejażdżki i wyminąłem policje jadć spokojnie 70-80 i w lusterkach zobaczyłem żewłączaja koguty. To było przerażające, chyba mieli wątpliwości co do mojego wieku. Pierwsze co zrobiłem to wyłączyłem światła bez rejestracji i GAZ W DECHE! Dobrze że były latarnie i było elegancko wszystko widać, kurcze, wiedziałem że i tak mnie nie złapią bo jechali Polonezem i w dodatku dopiero co zawracali pewnie, ale i tak spanikowałe, zredukowałem bieg z 4 na 3, docisnąłem do czerwonego pola na obrotomierzu, sma sie zdziwiłem jak szybko nabierał prędkości, weszło na czerwone przy 120 km/h wrzuciłem czwórkę i chyba jechałem przy końcu ze 160 (na zakrętach zwalniałem do 120 bo był strasznie podsterowny, miałem wrażenie że skręcam bardziej ale on skręca cały czas tak samo), szybko wjazd przez skrzyżowanie, wjazd na osiedle, wjaz do domu i TU MIAŁEM NAJWIĘKSZEGO STRACHA JAK MUSIAŁEM CZEKAĆ AŻ NAJPERW OTWORZY SIE BRAMA DO POSESJI A POTEM BRAMA DO GARAŻU, ale naszczęście zdążyłem i od tej pory nie wyjeżdzałem już na miasto.

Za kilka dni odbieram prawko i już będzie spokojna legalna jazda :)
abrover
 
Posty: 62
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 13:58

Postprzez jimorrison » piątek 10 lutego 2006, 19:38

abrover napisał(a):oczywiście rodzice o tym nie wiedzieli, zwykle robiłem to jak byli na imprezie jakiejś i zostawili smaochód w domu, mamy dwa smaochody,więc nawet miałęm wybór :P I o dziwo nigdy nie zauważyli że strzałka poziomu paliwa odrobinke spadła no i że zmienił się stan licznika, chyba nie patrzą na to :P

kumpel tak kiedys zrobil podczas ferii zimowych byl ze starymi we francji mondeo kombii. byli na stoku, okazalo sie ze czegos tam nie wzieli z auta no i kolega poszedl po to "cos". korcilo go zeby sobie zrobic rundke po parkingu, no i wsiadl wycofal i jazda :).. zrobil sobie kulo (parking duzy) dojezdza do miejsca gdzie wczesniej stalo auto a tu :shock: ..
jakis francuz sie przymiezal zeby tam zaparkowac hehe mowil ze mu ciary na plecach wyszly, zaczal sobie ukladac gadke do tych fracuzow zeby zaparkowali gdzie indziej. francuz zaparkowal, a obok niego (auta francuza) wlasnie ktos wyjezdzal. szybko wcisnal sie na to miejsce i modlac sie zeby starszy sie nie skapneli ze auto nie stoi dokladnie na miejscu gdzie je pozostawili wrocil do starych. mial wtedy 15 lat.
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez cman » sobota 11 lutego 2006, 14:37

Moja pierwsza, całkowicie samodzielna jazda (bo wcześniej było tylko z ojcem) odbyła się nieco ponad rok temu. Wracałem z auto komisu swoim własnym, świeżo zakupionym autkiem :D, ok. 25 km, z czego połowa autostradą. Warunki były typowo zimowe, mgła, padał lekki śnieg i masa śniegu na poboczach. A najciekawsze było to, że podczas tej jednej, krótkiej jazdy przebiłem oponę :? - podczas, gdy przez następne 50 kkm nie zdażyło mi się to ani raz :wink:
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez ecik18 » niedziela 12 lutego 2006, 14:38

ja zaraz po odebraniu prawka dostalem auto żeby sie pokazać jak umie jeździć :evil2:
Avatar użytkownika
ecik18
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 12 lutego 2006, 14:18

Postprzez Michal_Zyrardow » poniedziałek 20 lutego 2006, 00:37

A więc ja miałem swoją pierwszą samodzielną jazdę wczoraj tj. 18 lutego, dopiero co zakupionym autkiem trasa: Raszyn - katowicka – Radziejowice - droga krajowa nr 50 – Żyrardów, musiałem jechać sam za wujkiem, tylko raz jeszcze na katowickiej ktoś za mną trąbił bo trochę za wolno jechałem.
Autko którym jechałem to Nissan Sunny 2.0 Diesel 95’

A tak w ogóle to była pierwsza moja jazda od egzaminu.
Avatar użytkownika
Michal_Zyrardow
 
Posty: 20
Dołączył(a): czwartek 05 stycznia 2006, 16:00

Postprzez bodek541 » poniedziałek 20 lutego 2006, 14:19

Moja pierwsza samodzielna jazda to była maluszkiem z Częstochowy do Wieruszowa.Oczywiście obok była mama ale nie ma prawka.Tylko denerwowała.Ta jazda była jakieś 3 dni po zakupionym samochodzie.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez bodek541 » poniedziałek 20 lutego 2006, 14:20

Moja pierwsza samodzielna jazda to była maluszkiem z Częstochowy do Wieruszowa.Oczywiście obok była mama ale nie ma prawka.Tylko denerwowała.Ta jazda była jakieś 3 dni po zakupionym samochodzie.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez milena » niedziela 26 lutego 2006, 23:37

Dziś rano odbyłam moją pierwsza jazde od zdania egzaminu.
46dni ... :shock:
Co prawda nie byla samodzielna, bo tata siedzial na fotelu obok, ale ja jechałam.
W końcu oprotestowalam tą sytuacje, poweidzialam, ze jak mi nie dadzą sie przejechac, to od jutra moje prawko ląduje w ramce na scianie. Może głupie, ale poskutkowało :D
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Postprzez RadzioS » niedziela 05 marca 2006, 17:19

odwozilem rodzicow na rodzinna imprezke, wiec w 2 strony jechalem calkiem sam (wracajac i jadac po nich), w sumie bylo to niedaleko mojego domu wiec trasa krotka, ale oczywiscie nie jechalem najkrotsza droga, tylko odpowiednio naokolo :]
samemu jezdzi sie troszke bardziej lajcikowo, jednak w razie klopotow osoba jadaca z nami zawsze moze pomoc
Obrazek
Avatar użytkownika
RadzioS
 
Posty: 56
Dołączył(a): czwartek 15 grudnia 2005, 20:43
Lokalizacja: znienacka :P

Postprzez poweredjj » czwartek 30 marca 2006, 12:09

Moja pierwsza jazda odbyla sie w srode 23 Marca. Rano odebralem w WK Prawo Jazdy, od razu dokonalem rejestracji kupowanego od kolegi samochodu. Jadac do Urzedu Skarbowego (zaplacic podatek za auto) moglem juz zasiasc w samochodzie jako kierowca :). Jazda trwala krotko, ale to zawsze lepsze niz nic.

Samochod odebralem w piatek i od tego czasu juz regularnie nim jezdze. Do tej pory zrobilem ok. 200 km. Jezdzi sie wysmienicie i miekko - jedyny mankament to trudniejsza jazda na polsprzegle (latwo gasnie silnik).

Obrazek
A to jest wlasnie moj Hyundai Accent - rocznik 1995, silnik 1,3.

Moj pierwszy samochodzik! :)
11.03.2006 - moj szczesliwy dzien, 6 podejscie

:: forumowy specjalista ds. przypadkow beznadziejnych ::
Avatar użytkownika
poweredjj
 
Posty: 186
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2005, 12:46
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości