płacic raz jeszcze za wydanie prawa jazdy

[stask]

ale jak w ogole mogl ktos dopuscic zeby tak dlugo pieniadze nie lecialy? nikt tam w tym wydziale nie sprawdzal stanu konta? widocznie chlopaki mieli za co pic :P

[ewelina_23]

Ajent juz siedzi. Poszkodowani musza placic raz jeszcze, jednak nik ni kwapi się tak do tego. Wszyscy trzymaja sie razem
Do niektórych puka juz komornik. Ludzie będą mieć najprawdopodobnie sprawe sądową. Jak ktoś ma zaplacic raz jeszcze za odbiór prawka to nie taki wielki pieniądz, ale co maja powiedziec osoby które sprowadzały samochód z zagranicy, rejestracja takiego kosztuje sporo...

[maciass]

ja z tego nic nie rozumiem.. wbrew temu co niektórzy tu piszą, potwierdzenie np przelewu jest ważnym dokumentem a nie jakimś tam "świstkiem ułatwiającym pracę", jest dowodem spełnienia zobowiązania i od momentu jego otrzymania za dotarcie pieniedzy do starostwa odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie ten nieszczęsny ajent.. skoro już go mają, to teraz mogą od niego sciągnąć te pieniądze w drodze normalnej egzekucji - jeśli ich nie ma, to zajmą mu mieszkanie itp.. no chyba że nie będzie w ogóle z czego sciągnąć, wtedy ludzie będą musieli faktycznie płacić jeszcze raz

jesli np dokonujesz wpłaty na poczcie, dostajesz potwierdzenie, a potem sie okazuje że pieniądze nie dotarły, wtedy dochodzisz odszkodowania od poczty i nie musisz nic płacić drugi raz

[Matylda]

Obawiam się, ze jednak trzeba będzie zapłacić jeszcze raz. Pociszeniem jest to, że można/ a nawet trzeba(!) dochodzić swoich roszczeń w procesie cywilnym od owego "ajenta".
Samo potwierdzenie przelewu to jedynie ewentualnie dowód dla sądu, ze dokonaliscie wpłaty, natomiast dla Starostwa w tym przypadku liczy się to co jest zaksięgowane na koncie. Oczywiście niezauwazenie nieprawidłowości przez tak długi czas świadczy tylko o bajzlu jaki tam panuje lub korupcji urzędników :? W Polsce już było kilka podobnych przypadków, gdzie ludzie płacili raty do banków, regulowali należności do spółdzielni mieszkaniowych, energetyki itd., a pieniądze nie docierały i agencja finansowa "znikała". Wszyscy musieli zapłacić ponownie, mimo że było to nagłosnione w mediach.