Kto ponosi odpowiedzialność za stłuczkę podczas nauki jazdy?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Tomek_ » środa 11 października 2006, 14:19

traktserwis napisał(a):oto odpowiedź na pytanie
Odpowiedzialność za błędy kursanta ponosi instruktor !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jest o tym w przepisach
kursant nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a więc jest traktowany jako pasażer, natomiast instruktor jako osoba kierująca.

Pozdrawiam Wszystkich
Marcin


Zgodze sie z toba, ze odpowiezialnosc ponosi instruktor, ale to, ze kursant jest traktowany jako pasazer to chyba sam wymysliles :mrgreen:

Art. 87. 1. Kierującym może być osoba, która osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod
względem fizycznym i psychicznym oraz spełnia jeden z warunków określonych w pkt 1-3:
1) posiada wymagane umiejętności do kierowania w sposób niezagrażający bezpieczeństwu ruchu
drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę oraz wymagany dokument stwierdzający
uprawnienie do kierowania pojazdem;
2) odbywa, w ramach szkolenia, naukę jazdy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem
instruktora;
3) zdaje egzamin państwowy odpowiednio przystosowanym pojazdem pod nadzorem egzaminatora.


P.S. jak piszesz list, tez stawiasz na koncu zdania tyle wykrzyknikow?
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiemicho1 » piątek 13 października 2006, 10:32

O odpowiedzialności instruktora toczyła się dyskusja prawna w połowie lat osiemdziesiątych. Jedna ze spraw była rozpatrywana przez instancje odwoławcze i zakończyła się nastepującą konkluzją:
1. Kursant jest kierującym w świetle przepisów PoRD, prowadzącym pojazd pod nadzorem instruktora (zgodnie z przepisem, który przytoczył Tomek),
2. Instruktor ponosi szczególną odpowiedzialnośc za nadzór nad nauczaniem i sposobem zachowania się kursanta na drodze,
3. Z odpowiedzialności instruktor może być zwolniony w przypadku, gdy kursant nie zastosuje się do poleceń instruktora a sytuacji w której to nastąpiło instruktor nie mógł przewidzieć. Przy ustalaniu odpowiedzialnosci kursanta w takim przypadku należy wziąść pod uwagę stopień zaawansowania w nauczaniu.

Tak więc instruktor jest odpowiedzialny co do zasady jednak z pewnymi wyjątkami.

Przykładowo:
- kursant przyszedł na jazdę i po ok. 15 min jazdy sposób jego zachowania wskazuje, że jest pod wpływem, jazda zostaje przerwana. Przed rozpoczęciem jazdy nic nie wskazywało na jego stan po spożyciu czegokolwiek. Czy w sytuacji jakiegokolwiek zdarzenia na drodze winę powinien ponieść instruktor?
- kursant po ok. 20 godz. jazd przestraszywszy się psa wbiegającego na jezdnię. Polecenie - hamuj, on jednak gwałtownie odbija kierownicą uszkadzając samochód zaparkowany przy krawężniku. Czy instruktor mógł przewidzieć jego zachowanie?

W mojej ocenie obydwa przykłady wskazują ewidentnie na winę kierującego, czyli kursanta. Pierwszy przypadek zakończył się zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych dla kursanta. Drugi - pytaniem policjanta skierowanym do instruktora - no to komu dajemy mandat? Przyjąłem. Czy musiałem?
wiemicho1
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 13 października 2006, 09:38

Postprzez maciass » piątek 13 października 2006, 12:22

wiemicho1 napisał(a):- kursant przyszedł na jazdę i po ok. 15 min jazdy sposób jego zachowania wskazuje, że jest pod wpływem, jazda zostaje przerwana. Przed rozpoczęciem jazdy nic nie wskazywało na jego stan po spożyciu czegokolwiek. Czy w sytuacji jakiegokolwiek zdarzenia na drodze winę powinien ponieść instruktor?
- kursant po ok. 20 godz. jazd przestraszywszy się psa wbiegającego na jezdnię. Polecenie - hamuj, on jednak gwałtownie odbija kierownicą uszkadzając samochód zaparkowany przy krawężniku. Czy instruktor mógł przewidzieć jego zachowanie?


co do pierwszego przypadku to troche dziwne mi sie wydaje ze instruktor zauwazyl iż kursant jest pod wpływem dopiero po 15 minutach jazdy .. :roll: a w drugiej sytuacji chyba faktycznie instruktor nie powinien ponosic za to odpowiedzialnosci bo nie zawsze przeciez jest w stanie w ułamku sekundy naprawic tego typu błąd kursanta..
prawo jazdy kat. B od grudnia 2006 ;)
Avatar użytkownika
maciass
 
Posty: 202
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Cycu » piątek 13 października 2006, 15:22

wiemicho1 napisał(a): - kursant po ok. 20 godz. jazd przestraszywszy się psa wbiegającego na jezdnię. Polecenie - hamuj, on jednak gwałtownie odbija kierownicą uszkadzając samochód zaparkowany przy krawężniku. Czy instruktor mógł przewidzieć jego zachowanie?


Czy instruktor mógł przewidzieć jego zachowanie-na pewno nie, ale sam powinien zareagować. Nie można wymagać od osoby, która dopiero uczy się prowadzenia pojazdu, aby skutecznie zareagowała i podjęła słuszną decyzję w sytuacji krytycznej. Właśnie dlatego instruktor dysponuje mechanizmami pozwalającymi na sterownie pojazdem.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Włodek » piątek 13 października 2006, 21:36

Art. 55. PoRD
1.Pojazd do nauki jazdy lub przeprowadzania egzaminu państwowego oznacza się tablicą kwadratową barwy niebieskiej z białą literą "L", umieszczoną na pojeździe. W warunkach niedostatecznej widoczności tablica umieszczona na pojeździe, z wyłączeniem tablicy na motocyklu, powinna być oświetlona. Tablica, którą oznaczony jest motocykl, powinna być wykonana z materiału odblaskowego.
2.Podczas kierowania pojazdem do nauki jazdy przez osobę inną niż osoba ubiegająca się o uprawnienie do kierowania pojazdem tablica, o której mowa w ust. 1, powinna być zasłonięta lub złożona.
3.Kierujący pojazdem, przejeżdżając obok pojazdu, o którym mowa w ust. 1, lub jadąc za nim, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność.
O punkcie 3 art.55 niestety później nikt nie pamięta.
A gdy spowoduje kolizję to odpowiada w większym stopniu niż gdyby miał kolizję z pojazdem prowadzonym przez kierowcę.
Sprawa odpowiedzialności za spowodowanie kolizji przez kursanta jest oczywista. Odpowiada instruktor.
Proszę spojrzeć na to z innej strony. Podniesiono wiek osób szkolonych do 18 lat.
Młodzież w tym wieku powinna być już odpowiedzialna. Kursant prowadząc samochód musi zdawać sobie sprawę z następstw swojego działania.
A gdyby kursantowi przyszła ochota nagle wjechać w drzewo czy inny samochód i tłumaczyłby się tym, że instruktor miał pilnować by jechał dobrze...
A gdyby zabił instruktora? Też instruktor byłby sobie winien?
W przyszłym roku mają wejść przepisy o obowiązkowym badaniu psychologicznym. Może chodziaż część psychopatycznych osobników wyeliminuje.
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez scorpio44 » piątek 13 października 2006, 22:35

Włodek napisał(a):Sprawa odpowiedzialności za spowodowanie kolizji przez kursanta jest oczywista. Odpowiada instruktor.
Proszę spojrzeć na to z innej strony. Podniesiono wiek osób szkolonych do 18 lat.
Młodzież w tym wieku powinna być już odpowiedzialna. Kursant prowadząc samochód musi zdawać sobie sprawę z następstw swojego działania.
A gdyby kursantowi przyszła ochota nagle wjechać w drzewo czy inny samochód i tłumaczyłby się tym, że instruktor miał pilnować by jechał dobrze...
A gdyby zabił instruktora? Też instruktor byłby sobie winien?

Jak się ma do siebie początek Twojej wypowiedzi (podkreślasz, że jest oczywiste, że odpowiada instruktor) do ciągu dalszego, w którym pokazujesz, że nie zawsze instruktor jest winny?

Chyba że miałeś na myśli to, że w świetle przepisów odpowiada zawsze instruktor, chociaż niekoniecznie de facto jest on zawsze winny.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Włodek » piątek 13 października 2006, 23:15

scorpio44 napisał(a):
Chyba że miałeś na myśli to, że w świetle przepisów odpowiada zawsze instruktor, chociaż niekoniecznie de facto jest on zawsze winny.

To właśnie miałem na myśli. Dzięki za konkluzje...
:)
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez gardziej » sobota 14 października 2006, 03:00

ojeju, czemu dyskutujecie o czyms co jest oczywiste... instruktor zawsze odpowiada za bledy kursanta, chyba ze moze udowodnic, ze tamten zrobil cos z premedytacja :).
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez She18 » sobota 14 października 2006, 20:54

Jaka masz premedytacje na mysli :?: :>
Egzamin zdany:12.05.2006r.
Prawko odebrane:24.05.2006

Obrazek
Avatar użytkownika
She18
 
Posty: 200
Dołączył(a): wtorek 21 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postprzez Nazgulek » sobota 14 października 2006, 22:08

Mnie na kursie ostrzegali, żeby nie "wypróbowywać" instruktora ani samochodu. Miał na myśli np. wymuszanie pierwszeństwa żeby zobaczyć reakcję innych kierowców, czy przekonanie się na własnej skórze jak to jest mieć stłuczkę. Może brzmi to nieprawdopodobnie, ale instruktor mówił, że zdarzali się tacy. Wtedy winę ponosił kursant.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez KoRnik » wtorek 17 października 2006, 17:49

...mnie na 20h jazdy przydażyła sie stłuczka...uwaga...z naszą kochaną policją której na szcześcia sprawcą nie bylem ja tylko własnie oni!!! Jechałem sobie spokojnie za radiowozem , nagle stają więc zatrzymuje sie za nimi a tu nie z grychy ni z pietruchy widze ze kierowca wrzuca wsteczny bieg i buta.... :?
Nawet ani ja ani mój instruktor nie zdążyliśmy ani zatrąbic o szybkim cofnieciu nie bylo juz nawet mowy :cry: , no i cóż wcale nei traktowali mnie jak pasażera wrecz pzreciwnie musiałem dmuchać w balonik itp.. A wine za tą stłuczke poniósł oczywiscie policjant ale przez pewien czas mialem obawy zeby nie przeinaczyl tego na swoją kozyść ze np ja w niego uderzyłem z tyłu :( , ale na szczescie wyjasniło sie ze to jego wina i po długim spisywaniu i wyjasnianiu moglem "spokojnie" udac sie do domu i czekac tydzien aby znow móc umowic sie na jazdy po naprawie samochodu....
Pozdrawiam i nie życze nikomu takiego stresu juz na nauce ani po otrzymaniu prawka :!:
...we hate love
we love hate...
Obrazek
KoRnik
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 17:30
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tomek_ » wtorek 17 października 2006, 19:26

Czyzby pan policjant pomyli jedynke z wstecznym?
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Adam-nd » wtorek 17 października 2006, 19:31

KoRnik napisał(a): no i cóż wcale nei traktowali mnie jak pasażera wrecz pzreciwnie musiałem dmuchać w balonik itp..


Tam dmuchać powinien chyba Pan Policjant... :roll:
Rozpoczęcie kursu na prawko "B" - 13.05.2006
Zdane prawko B - 14.10.2006
Odbiór prawka B - 20.10.2006
Zdane prawko C - 20.05.2015
Zdane prawko CE - 07.07.2015
Adam-nd
 
Posty: 74
Dołączył(a): niedziela 15 października 2006, 11:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez KoRnik » wtorek 17 października 2006, 20:27

pan policjant tez dmuchał :) ale tak nawiasem mowiac to nie wiem po co on sie zatrzymywał bo przed nim nic nie bylo i nie miał takiej potrzeby ale jak by ktoś jemu tak zrobił to by napewno zrobili afere a w tej sytuacji potraktował to jak by mnie niechcący szturchnął idąc chodnikiem a do jasnej cholery on mi praktycznie bezsensownie rozwalił cały lewy błotnik, lewą lampe i kawałek zderzaka :evil:
...we hate love
we love hate...
Obrazek
KoRnik
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 17:30
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » wtorek 17 października 2006, 23:22

Tomek_ napisał(a):Czyzby pan policjant pomyli jedynke z wstecznym?

Niewykluczone, że właśnie do takich sytuacji prowadzi cofanie na same boczne lusterka bez spoglądania do tyłu. ;) A mówię to dlatego, że dosłownie parę dni temu na moich oczach facet zawracał z wykorzystaniem bocznej uliczki - skręcił w nią, po czym chciał wycofać i pojechać z powrotem... nie zauważył tylko, że za nim skręcił w tę uliczkę drugi samochód. No i na moich oczach się zatrzymał, wrzucił wsteczny i grzmotnął w tego za nim. Nie zdążyłem nawet nic krzyknąć (stałem tuż obok), bo po prostu przez myśl mi nie przeszło, że on go może nie widzieć! I zastanawiałem się po prostu, co ten gość kombinuje.

KoRnik napisał(a):tak nawiasem mowiac to nie wiem po co on sie zatrzymywał bo przed nim nic nie bylo i nie miał takiej potrzeby

No pewnie właśnie zatrzymał się po to, żeby cofnąć. ;) Czyli ogólnie pewnie analogiczna sytuacja do opisanej przeze mnie wyżej.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości