Dzięki temu, że MMKS (w innym topicu) odgrzebał temat, przypomniałem sobie, że zapomniałem tu napisać o najważniejszym:
udało się dotrzeć do policjanta, o którym napisałem w pierwszym poście, no i okazało się, że on również powołuje się na ustawę o wychowaniu w trzeźwości, czyli ma interpretację taką samą, jak ten, którego słyszałem w TV - że zakaz picia w miejscu publicznym odnosi się również do samochodu.
A zatem można powiedzieć, że jest ciekawie, i temat można by drążyć i znaleźć w końcu jednoznaczną odpowiedź. Tylko gdzie? ;)