bo jak masz kupic powiedzmy 6 letnie auto to za 10lat to bedzie rzech nie z tej ziemi a za 15 to juz w ogole zabytek
Oj, nie generalizowałbym. Wszystko zależy od jakości pojazdu i dbania - mój 16-letni wóz (gdy go kupiłem) psuł się jedynie wtedy, gdy ja go zmusiłem. Do tego prowadziło się go genialnie i osiągami bił na głowę przynajmniej połowę pojazdów na polskich drogach. Tak, to był japoński hot-hatch z roku 1991.
Na kolejny samochód (tamtego sprzedałem, bo mi rdzewiał pod blokiem, nie potrzebowałem samochodu) polowałem ponad rok i trudno było mi znaleźć coś, co byłoby wygodniejsze, miało podobne osiągi i nie zabijało spalaniem czy serwisem. Znalazłem samochód 12-letni za równie śmieszne pieniądze. Nieco zaniedbany, ale jak go wyciągnę z tego, to jako limuzyna z dołu segmentu E posłuży mi jeszcze do roku 2020. Rdzy się nie boję, pojazd jest wyjątkowo dobrze zabezpieczony (podobno ocynk od kół po dach, ale nie mam jak sprawdzić...).