Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Postprzez lith » niedziela 15 maja 2011, 23:45

Nom... patrząc pod kątem fizyki to kierunek i zwrot to 2 różne rzeczy. Kontynuując te filozoficzne rozważania uważam, ze żeby zmienić zwrot (inaczej niż przez wrzucenie wstecznego) to samochodem w miejscu się nie da, więc zmieniamy kierunek (w którąś stronę, aż wracamy do punktu wyjścia, a sygnalizujemy zmianę międzyczasie :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 16 maja 2011, 06:50

Po raz kolejny mam wrażenie, że na tym forum są sami fizycy i matematycy. :D Normalnie strach jest używać różnych pospolitych wyrazów, bo od razu przez niektórych są one rozumiane nie w znaczeniu, jakie w języku polskim mają, tylko jako terminy specjalistyczne. :P

Jeżeli chodzi o omawiany problem - pierwsza z brzegu słownikowa definicja kierunku: 'strona, w którą ktoś lub coś się zwraca albo porusza'.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Postprzez Zonaimad » poniedziałek 16 maja 2011, 14:22

Po raz kolejny mam wrażenie, że na tym forum są sami fizycy i matematycy. :D Normalnie strach jest używać różnych pospolitych wyrazów, bo od razu przez niektórych są one rozumiane nie w znaczeniu, jakie w języku polskim mają, tylko jako terminy specjalistyczne. :P


Hahaha. :D Tylko nie pomyśl, że ja na poważnie ten temat założyłem. :D Nie bez powodu jest w "luźnej gadce". :)

Kontynuując te filozoficzne rozważania uważam, ze żeby zmienić zwrot (inaczej niż przez wrzucenie wstecznego) to samochodem w miejscu się nie da, więc zmieniamy kierunek (w którąś stronę, aż wracamy do punktu wyjścia, a sygnalizujemy zmianę międzyczasie


Racja, zmieniamy kierunek nieskończoną ilość razy, zanim zawrócimy. :)

No ale to była taka satyra na tych, co każą mrygać lewym, tudzież prawym przed rondem, niezależnie od warunków lokalnych - czyniąc tym samym zagrożenie bezpieczeństwa ruchu w wielu sytuacjach... :)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 16 maja 2011, 17:54

No myślałem, że na poważnie.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Postprzez dylek » poniedziałek 16 maja 2011, 22:31

Zonaimad - powiem szczerze, że cię nie rozumiem.

Najpierw piszesz, że zawracając nie zmieniasz kierunku tylko zwrot.
Teraz, że zawracając zmieniasz jednak kierunek i to wielokrotnie.
Potem uzależniasz włączanie kierunkowskazów od "warunków lokalnych" (cokolwiek to ma znaczyć), olewając to co mówi PoRD - tak jakby twoje warunki lokalne były ważniejsze od zapisów prawa ...
A na koniec twierdzisz, że włączanie kierunkowskazów stwarza zagrożenie BRD nie uzasadniając tego... Zapewne niewłączanie kierunkowskazów - przez analogię - nie stwarza zagrożenia ??
Sądzę, że to nie satyra jednak, lecz jakaś tandetna farsa.....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Zawracanie a używanie kierunkowskazu.

Postprzez Zonaimad » wtorek 17 maja 2011, 18:31

Zonaimad - powiem szczerze, że cię nie rozumiem.

Czytaj uważnie, to będziesz rozumiał. :)
Najpierw piszesz, że zawracając nie zmieniasz kierunku tylko zwrot.
Teraz, że zawracając zmieniasz jednak kierunek i to wielokrotnie.

Wcześniej pisałem, że jeżeli traktować skrzyżowanie "sumarycznie" - to wychodzi na to, że zmieniamy tylko zwrot, a nie kierunek. Natomiast nieskończona ilość zmian kierunku jazdy następuje na samym skrzyżowaniu - analogicznie do faktu, że żeby wykonać "manewr skrętu w lewo na rondzie", w pewnym momencie musisz "skręcić w prawo" (żeby zjechać z ronda). :)
Potem uzależniasz włączanie kierunkowskazów od "warunków lokalnych" (cokolwiek to ma znaczyć), olewając to co mówi PoRD - tak jakby twoje warunki lokalne były ważniejsze od zapisów prawa ...

...tylko widzisz. PoRD jest aktem prawnym, a akty prawne mają to do siebie (szczególnie w Polsce), że trzeba stosować ich wykładnię, gdyż zwykle normy w nich zawarte mają zbyt ogólny charakter. Niestety - rzesza "nieomylnych" powołujących się na "lata doświadczenia", Boże namaszczenie albo przyrodzone zdolności, rzuca wyjątkami z ustaw i rozporządzeń których kompletnie nie rozumieją w sposób, który jest absolutnie nie do przyjęcia i każe wszystkim rozumieć je literalnie. :) Tragedią naszego kraju jest to, że mamy takie niedoskonałe regulacje, które w zasadzie z góry skazują kulturę prawną polaków na zagładę. Która, nawiasem mówiąc, dokonuje się na naszych oczach. :)
A na koniec twierdzisz, że włączanie kierunkowskazów stwarza zagrożenie BRD nie uzasadniając tego... Zapewne niewłączanie kierunkowskazów - przez analogię - nie stwarza zagrożenia ??

Nie uzasadniam tego TUTAJ, bo uzasadniałem już dziesiątki razy, w odpowiednich tematach na tym forum. Nie było moim celem wywoływanie dyskusji znów na ten konkretny temat, tylko odwołanie się do tamtych dyskusji tutaj w ramach tego, o czym mówiłem w poprzednim poście.

No myślałem, że na poważnie.

Spokojnie, ja też już dawno straciłem wiarę w ludzi. :)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości