2,9 l/100km, czyli 1345 km na jednym baku!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez d » poniedziałek 04 maja 2009, 13:51

I co z tego niby wynika?
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez kev » poniedziałek 04 maja 2009, 13:53

Myśli, że jak młody kierowca to gówno wie i nie potrafi jeszcze dobrze poruszać się po drodze. Szkoda, że takie stereotypy dalej panują.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Neurot » poniedziałek 04 maja 2009, 14:14

kev napisał(a):Myśli, że jak młody kierowca to gówno wie i nie potrafi jeszcze dobrze poruszać się po drodze. Szkoda, że takie stereotypy dalej panują.


d napisał(a):I co z tego niby wynika?


Ale "dobrze", a dobrze i ekonomicznie" to jednak nadal jest różnica.
Ekonomii nie nauczysz się w rok... (chyba, że masz roczne przebiegi rzędu 120kkm.

Kierowcy rajdowi są dobrzy, ale na pewno nie jeżdżą ekonomicznie.

PS: @Kev, tak w sumie właśnie sobie myślę, tyle że może nie "gówno" (bo to wulgarne i niekulturalne), a raczej "mało", lub "niewiele".
Ostatnio zmieniony poniedziałek 04 maja 2009, 14:17 przez Neurot, łącznie zmieniany 1 raz
Pozdrawiam i życzę szczęśliwej podróży
Obrazek
Avatar użytkownika
Neurot
 
Posty: 308
Dołączył(a): wtorek 08 lipca 2008, 07:37
Lokalizacja: Białystok

Postprzez kev » poniedziałek 04 maja 2009, 14:17

BZDURA. Potrafię jeździć ekonomicznie i zmniejszyć spalanie nawet o 1l/100km ale taka jazda to nie zabawa. Twierdząc, że trzeba robić po 120kkm rocznie zeby umieć jeździć ekonomicznie, moim zdaniem bredzisz. Pozatym w samochodach ze zmienną geometrią łopatek w turbinie, ciągła ekonomiczna jazda może spowodować trwałe uszkodzenie turbiny. To jest fakt.

ps - ale Twoj post wygląda tak jakbyś uważał, że właśnie gówno a nie mało lub nic. Nie bez powodu tak napisałem a nie używam wulgaryzmów wypowiadając się w internecie (to jest wyjątek).
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez d » poniedziałek 04 maja 2009, 14:27

Ale po co od razu naskakiwać? :) Wytłumacz mi lepiej jak wyobrażasz sobie ekonomiczna jazdę po mieście (Warszawa - światła co 2 minuty, jeżeli mamy farta). Bo w trasie to nie jest wielka sztuka jechać ze stałą prędkością przez X km i w takich warunkach wynik 3-4 litrów na setkę nie jest szokujący nawet na benzyniaka.
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez BOReK » poniedziałek 04 maja 2009, 14:48

Uwierz mi, że dla sensownego benzyniaka (jakoś powyzej 1,2) zejść nawet do czwórki w trasie to jest wyczyn. Tylko że ci wlokący się i leniwie ruszający bynajmniej go nie robią. A u mnie mogę deptać do woli i spalanie waha się o pół litra najwyżej, a próbowałem już wielu technik. :D
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez d » poniedziałek 04 maja 2009, 14:55

Ja mówię o spalaniu chwilowym przy jeździe 100 kmph na pewnym odcinku prostej, równej drogi. ;) Minimalne przyspieszenie i spalanie wraca do normalnych wartości. ;)
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez qwer0 » poniedziałek 04 maja 2009, 15:50

Ekonomii nie nauczysz się w rok... (chyba, że masz roczne przebiegi rzędu 120kkm.

pieprzenie...
To ze Ty nie potrafiles sie tego nauczyc w rok - nie znaczy ze inni sobie nie poradza.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kev » poniedziałek 04 maja 2009, 16:34

qwer0 napisał(a):
Ekonomii nie nauczysz się w rok... (chyba, że masz roczne przebiegi rzędu 120kkm.

pieprzenie...
To ze Ty nie potrafiles sie tego nauczyc w rok - nie znaczy ze inni sobie nie poradza.

Polać mu!

Właśnie w tym twki szkopuł :) Jak się ma diesla i depta się co chwilę to pomijajac żywotność silnika, spalanie wzrasta max o 1l/100 km (jescze w zależności od trasy).

Przy benzynie ma się to zupełnie inaczej.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez tom9 » poniedziałek 04 maja 2009, 17:13

Zapewne gdy zrobicie 120 000 km wtedy będziecie na to wszystko patrzec inaczej niz obecnie. Nie chodzi tutaj tylko ekonomiczne jezdzenie.
Trudno Wam jest pewnie zauwazyc wiele szczegolow ktore zdobedziecie razem z przejechanymi kilometrami. Uwazam, że Neurot wie co pisze. Chocby dlatego że pokonał taki dystans w pół roku i wielu z Was mogłoby się od niego uczyć. Po jego wypowiedzi można zauważyc że nie czas a ilość przejechanych kilometrów ma w tej kwesti kluczowe znaczenie.
Tyle ode mnie... wiem, wiem zajechało wazelina.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 04 maja 2009, 17:16 przez tom9, łącznie zmieniany 1 raz
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » poniedziałek 04 maja 2009, 17:15

kev napisał(a):Właśnie w tym twki szkopuł :) Jak się ma diesla i depta się co chwilę to pomijajac żywotność silnika, spalanie wzrasta max o 1l/100 km (jescze w zależności od trasy).

Przy benzynie ma się to zupełnie inaczej.

Żeby nie było - ja mam benzynę 1,6, rocznik '91. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez kev » poniedziałek 04 maja 2009, 17:52

Prosty przykład przy małej pojemności.

Deawoo Tico 800cm
Moja mama jak nim jeździ to spala 5l/100km w trasie a po miescie ok 6l. Jak ja pojeździłem trochę to spalanie miedzy jednym tankowaniem a drugim wzrosło do ok 9l/100km a wyjeździłem może z 1/3 baku w sumie. Powód ? Ciągnąłem go prawie non stop pod czerwone pole, żeby uzyskać jakiekolwiek przyspieszenie z mocą 44 koni bodajże :P
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez qwer0 » poniedziałek 04 maja 2009, 21:13

Jak się ma diesla i depta się co chwilę to pomijajac żywotność silnika, spalanie wzrasta max o 1l/100 km (jescze w zależności od trasy).

nie no, przesadyzm ;)
Prosty przyklad podam. Prawko odebralem na poczatku maja, a w lipcu wybralem sie na wakacje do Mielna (ponad 1200km w obie strony) i prawie udalo mi sie pokonac ten dystans na jednym zbiorniq paliwa scenikiem (60l zbiornik). Wtedy jeszcze pozyczonym autem od ojca, musialem zalac sam zbiornik - wiec sie prawie udalo na zbiorniku obrobic - a wcale jakos strasznie ekonomicznie nie jechalem, bardzo dynamicznie, ale bez przesadyzmu.
Prawko mialem wtedy niecale 3 miesiace.
Innym razem jak jechalem juz nie na swoim paliwie - ledwo do mielna dojechalem na zbiorniku...
Ale przeciez co ja wtedy moglem wiedziec o ekonomicznej jezdzie, na pewno mialem farta, ze mi sie tak udalo, nie?
Pewnie ze daloby sie jeszcze ekonomiczniej - tylko po co?
Albo sie umie, albo sie nie umie, staz na drodze nic do tego nie ma.
Jeden bedzie mial prawko 5 lat i nie uda mu sie taki wyczyn na jednym zbiorniku, a ja mialem prawko od 3 miesiecy i mi sie jakims cudem udalo. I jak na wahadle stalem kilka minut to silnika nie gasilem i z otwartymi szybami jechalem prawie caly czas bo klima wysiadla - cud, nie?
Egzaminy zdalem za pierwszym razem, od razu zaczalem jezdzic sam, nigdy nie mialem problemow z rondami, z ustaleniem tego, kto ma pierwszenstwo na skrzyzowaniu tez nie... Cos ze mna nie tak? Ja jedyny taki jestem? NIE! Jest cala masa takich osob, ktore nie sa zadnymi ewenementami, nie maja 50letniego doswiadczenia, sa to osoby, ktore po prostu umieja jezdzic.

Wg mnie nie istnieje cos takiego jak "minimalny staz", czy "minimalna ilosc wyjezdzonych km" - to sa tylko i wylacznie indywidualne ograniczenia, a nie ogolne, nie mozna dla kazdego kierowcy przyjac takich samych. Jeden bedzie potrzebowalm podstawowych 30h wyjezdzonych na kursie aby zdac, a inny dokupi drugie tyle i wraz nie zda egzaminu na pj. No i gdzie tu sie doszukiwac jakiegos "minimum h"?? To sa tylko i wylacznie ograniczenia indywidualne. Mozna powiedziec "ja potrzebuje minimum tyle", a nie, ze "potrzeba minimum tyle, bo inaczej sie nie da".

Jesli cos jest niemozliwe do zrealizowanie, to potrzeba osoby ktora o tym nie wie, przyjdzie i to zrobi.
Takie jest moje zdanie.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Khay » poniedziałek 04 maja 2009, 21:57

kev napisał(a):Prosty przykład przy małej pojemności.


I na tym bym poprzestał... Brak odpowiedniego nadmiaru mocy w stosunku do masy autka ma jednak większe znaczenie niż rodzaj silnika. Owszem, diesel jest ekonomiczniejszy (nawet przy dynamicznej jeździe), ale wprost nie da się powiedzieć, że benzyna by jechała dynamicznie to musi spalać dwa razy więcej, niż przy jeździe "na emeryta". Ale jak producent przegnie i włoży silnik od kosiarki do auta osobowego to faktycznie, nic tylko czerwone pole i potężny wir w baku.

Odnośnie doświadczenia: przychylam się do opinii Neurota. Szczególnie, że on nie napisał tego w oderwaniu od argumentów, wręcz przeciwnie, ripostował tezę, że po mieście ekonomicznie jeździć się nie da. Czyli jego zdaniem się da, ale widać piszący, który twierdzi inaczej, jeszcze się tego nie naumiał. A Wy się boczycie, jakby było o co. Ja wiem, że Wy to same miszcze kierownicy, ale czasem moglibyście nieco spuścić ciśnienia i się nie indyczyć tylko dlatego, że ktoś Wam napisze, że jeszcze sporo nauki przed Wami... Przecież to, że teraz jeździcie lepiej niż wiele osób o dużo większym doświadczeniu nie znaczy wcale, że już osiągneliście maksimum swoich możliwości, prawda?

A może uważacie, że jednak już wszystko umiecie...? To wtedy współczuję.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez qwer0 » poniedziałek 04 maja 2009, 22:24

A może uważacie, że jednak już wszystko umiecie...? To wtedy współczuję.

nie, nie wszystko...

Ale nie bede robil za sierote, co to nic nie umie i nie bede czcil jakiegos kolesia z forum bo "ma wieksze doswiadczenie" jak boga, bo on wszystkoumiejacy.

Jezdze dobrze - tzn ze mam udawac sierote, tylko dlatego, aby ktos na forum zaraz mi nie napisal, ze "ooo, mistrz kierownicy sie znalazl"??
Przeciez to dziecinne...

Umiem jezdzic dobrze i zal mi wszystkich innych, bo robia z siebie sieroty, tylko dlatego ze panuje opinia iz nie ma "swietnych kierowcow".
Przy dzisiejszym poziomie, przy tym minimum jakie trzeba umiec aby zdac egzamin na pj na prawde moge powiedziec, ze jezdze dobrze i to zaden wyczyn.

I co, zaraz mi napiszesz, ze pozjadalem wszystkie rozumy? Ze dobrze to tylko nieliczni jezdza? Ze nie ma takich co jezdza wysmienicie? Ze jest jakis poziom ktorego nie da sie przekroczyc dla zwyklego szarego ludzika z pj kat. B?
Albo ze jak jechalem kiedykolwiek w zyciu ponad setka to jestem piratem, zabojca i trzeba mnie osadzic w wiezieniu? Takie wlasnie glupie stereotypy niektorzy na tym forum podtrzymuja.
Bron booosz sie wychylic ponad sredni poziom na forum, bo zaraz jest sie "miszczem kierownicy" okrzyknietym.

No chyba, ze jestes "swiezy" na forum, wstawisz avatara z "tirem", w podpisie napiszesz "kat. A,B,C,D,C+E" i juz jestes Bogiem, co bys nie napisal, nikt nie zaprzeczy, kazdy potwierdzi Twoje slowa.

Takie rzeczy wlasnie sie na tym forum dzieja ;)
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości