Tak jak zawsze przeraża mnie lekceważące w jakimkolwiek stopniu podejście ludzi do jazdy po spożyciu, tak po przeczytaniu postów Zetnktela nie mogłem się powstrzymać i parsknąłem gromkim śmiechem (jak się uspokoję, to zapewne stwierdzę, że był on w gruncie rzeczy przez łzy). Po prostu tak wymyślnych teorii na ten temat jeszcze nigdy nie słyszałem i sam nie byłbym w stanie wymyślić, choćbym się nie wiem jak starał. :D :D
AgnieszkaL napisał(a):picie codziennie 2 piw dziennie, to już podpada pod alkoholizm :wink:
Z tym tobym akurat nie przesadzał. Ale jeżeli występuje taki syndrom, jak u kolegi (że bez dwóch piw nie ma życia, że wtedy najlepiej się dogaduje z ludźmi, załatwia różne sprawy itd.), to już namiarów na dobrego terapeutę warto by zacząć szukać. ;)