Przede wszystkim jestem pewien, że mimo wszystko do takiego stanu rzeczy, żeby "boksowanie" kół zyskało przewagę ilościową nad buksowaniem, jest jeszcze bardzo daleko. ;) Może i nawet prawdą jest (co z szokiem odkrywam), że młodzi częściej mówią o "boksowaniu". Tylko co z tego. Wielu ludzi mówi też np. "steropian" zamiast styropian, czy - odwrotnie - "styrany" zamiast sterany. A jestem pewien, że nigdy nie zyska to statusu normy. ;) W dodatku w wypadku buksowania zbyt czytelna jest jego etymologia (niewtajemniczeni niech zajrzą pod link, który zapodał Ad_aM), żeby sobie tak beztrosko u zamieniać na o i budzić śmiech wielu ludzi (m.in. mój).
A skąd się to "boksowanie" wzięło? Możliwe powody widzę dwa:
- fonetyczne skojarzenie buksowania z innym słowem znanym powszechniej i różniącym się tylko jedną głoską (czyli właśnie "boksowaniem");
- (co uważam za nawet prawdopobniejsze, a o czym wspomniała Driver'ka) - ktoś zażartował i celowo powiedział "boksować", tamten wziął to na serio, myśląc że tak się mówi, puścił dalej itp. itd. Ileż to już takich słów i zwrotów weszło do języka codziennego, które pierwotnie miały być ironią czy żartem...