przez qwer0 » wtorek 05 sierpnia 2008, 13:27
trzeba miec przede wszystkim oczy szeroko otwarte i zdrowy rozum.
Mialem okazje ustawiac zbieznosc przednich kol w jakims tam warsztacie. Calkiem spory, sporo ludzi tam pracowalo, wygladal na bardzo solidny. Typ zaczal te laserki ustawiac itd... no wszystko spox... wlazi pod spod i zaczyna cos krecic. Wtedy jeszcze nie mialem prawka, wiec byl przy tym tez moj ojciec. Spytal sie co on tam do cholery zaczyna robic. Typ wielce zdziwiony, przyznam szczerze, ze ja sam nie bardzo wiedzialo o co mu chodzi, ale mlody bylem i glupi, wiec mialem prawo :P Moj ojciec poprosil go, zeby wylazl na powierzchnie i uzyczyl poziomnicy jak ma. Polozyl na tej posadzce, co to byla tam w srodku polozona ta poziomnice i okazalo sie, ze podloga jest tak rowna jak nasze polskie drogi. Jak wiadomo takie ustawienie ta metoda "laserkowa" byloby tak kiepskie, jak kiepsko byla tam podloga zrobiona. Oczywiscie z ustawienia zrezygnowalismy i pojechalismy do Speedcar'a na ul. Lubartowskiej, bo mielismy po drodze.
No facet sie meczyl, meczyl... W koncu powiedzial, ze zrobione. Wbijamy do autka a tam... Kola na wprost, a kierownica w bok przekrecona... Facet sie wielce zdziwil, no ale ok... Uwierzysz albo nie, ale spedzilismy w speedcar'rze pol dnia! Meczyl sie, meczyl.. po czym stwierdzil, ze nie ma innej mozliwosci, na bank kierownica jest krzywo przykrecona i po prostu trzeba ja zdjac i inaczej przykrecic. Scenika nie raz rozbieralismy, wiec wiemy jak kierownica jest tam przykrecona. Nie tak jak temu Panu sie wydawalo, ze na wielowpuscie, ze da sie ja dowolnie inaczej zalozyc, lec przykrecana na 3 sruby i mozna ja przykrecic tylko i wylacznei na jeden sposob, nie da sie zmienic jej polozenia.
Oczywiscie twierdzil, ze to niemozliwe i kierownice odkrecil... Przykrecil z powrotem i stwierdzil, ze autko jest zle zlozone i nie ma mozliwosci ustawic... Bylo juz pozno, wsio pozamykane, wiec pojechalismy do domu... z predkoscia do 30km/h bo tak opony piszczaly, o tym jak sie zdarly chyba mowic nie musze? Oczywiscie po wizycie w speedcar'rze... Wczesniej takich objawow nie bylo, pojechalismy ustawic ta zbierznosc profilaktycznie, nikt nie mowil ze bylo cos zle ustawione.
Nastepnego dnia rano pojechalismy do Kolumny Transportu Sanitarnego - maja tam noooowiuski warsztat, sprzeciku to i ASO im moga pozazdroscic.
Wjechalismy na platforme, minela chwilka, komputer podaje komunikat "przekrec srube o tyle i tyle w ta i w ta stone". Facet wbija pod spod, za chwilke wychodzi, kola prosto, kierownica prosto, jeszcze sie spytal czy tak dobrze, czy moze sobie zyczymy zeby w innej pozycji kierownica byla. Ile to zajelo?? 20, 30min?? I wszystko cacy. Cena? Ta sama co w speedcar'rze, ale na jakim sprzecie i z jakim efektem.
Takich historyjek z wlasnego doswiadczenia jeszcze kilka moge wymienic...
W tym samym warsztacie co to taka podlego maja nierowna, przy okazji uszkodzenia tego czujnika katu wtrysku paliwa (bylo to przed ustawianiem tych kolek), autko bylo swiezo po wymienia paska rozrzadu i fachura stwierdzil, ze ktos zle ten rozrzad wymienil... Rozrzad byl wymieniony dobrze, wiec stwierdzil, ze pasek sam przeskoczyl o ... 7 zabkow (co w tym przypadku skonczyloby sie pogieciem zaworow itd...). Oczywiscie fachura nie wiedzial, ze kropki na pasku i na kolach zbiegaja sie ze soba (w przypadku tego konkretnie silnika
) co 20, czy tam 30 obrotow (nie pamietam juz dokladnie). Tak wiec rozrzad byl dobrze wymieniony, ale nie possiadajac takie wiedzy, fachura stwierdzil, ze jest o 7 zabkow zle...
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków