Kurs a prawdziwa jazda!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Kurs a prawdziwa jazda!

Postprzez saskia » niedziela 14 maja 2006, 20:47

Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką prawa jazdy. Przymierzałam się do jeżdżenia maluchem mojego brata. I co się okazało! Że jestem kompletnym beztalenciem, jeśli chodzi o prowadzenie samochodu! Taka jest opinia mojego brata, choć nie powiedział tego wprost. Po raz pierwszy jechałam maluchem po ulicy (nie liczę 10 minutowej jazdy po polnej drodze), było całkiem inaczej niż na kursie. Stwierdził on, że lepiej żebym sama jeszcze nie jeździła, bo albo sobie zrobię krzywdę, albo komuś innemu. Jestem zdołowana, na kursie dobrze sobie radziłam, egzamin zdałam za drugim razem. Według niego kurs nie przygotował mnie do prowadzenia samochodu, więc czeka mnie "praktyka" z moim bratem.
saskia
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 27 marca 2006, 19:59
Lokalizacja: Rawa Maz

Postprzez miros » niedziela 14 maja 2006, 20:55

wiesz, moze brat ma inny styl jazdy i ten twoj mu nie odpowiada. wydaje mu sie, ze skoro jezdzisz inaczej niz on to znaczy, ze nie umiesz jezdzic.
a nawet jesli jezdzisz zle, to co z tego. pojezdzij z bratem i napewno w koncu nabierzesz pewnosci siebie i wprawy.

no a prawda jest taka, ze kurs, a normalna jazda, to dwie troche rozne rzeczy.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez scorpio44 » niedziela 14 maja 2006, 22:14

miros napisał(a):no a prawda jest taka, ze kurs, a normalna jazda, to dwie troche rozne rzeczy.

To też, ale chyba wszyscy zapomnieliście o jeszcze bardziej zasadniczej rzeczy - że jazda samochodem innym niż maluch a prowadzenie malucha pierwszy raz w życiu, to też dwie różne sprawy. :D Saskia, wierz mi, że nawet doświadczonemu kierowcy, który po raz pierwszy w życiu wsiadłby do malucha, jazda ma prawo nie wychodzić za dobrze. A co dopiero początkującemu. ;) Wytłumacz bratu.
To nie jest broń Boże kolejna dyskryminacja maluchów jako samochodów, tylko stwierdzenie faktu - wiele razy miałem okazję się o tym przekonać, również osobiście. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez miros » poniedziałek 15 maja 2006, 00:36

tez o tym myslalem, ale nie chcialem tego pisac, bo zaraz ktos by napisal, ze maluch to przeciez tez samochod i nie ma wiekszej roznicy pomiedzy nim, a samochodami szkoleniowymi.
jak masz mozliwosc to sproboj sie przejechac jakims "normalnym" :] samochodem
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Agawa » poniedziałek 15 maja 2006, 08:21

Nie przejmuj sie saskia. Ja egzamin zdałam za pierwszym razem i na kursie w czasie jazd z moim drugim instruktorem radziłam sobie tez nieźle. Mój mąż był przeswiadczony że świetnie jeżdżę skoro zdałam za pierwszym razem :lol: a jak wsiadłam pierwszy raz do naszego Poloneza i wyjechałam na ulice to normalnie katastrofa :shock: :evil: :shock:
Myślę że tak jak pisał miros opinia Twojego brata wynika stąd że ma on inny styl jazdy niż Ty,
Poczekaj, wysłuchaj rad brata i zobaczysz że brat po jakims czasie stwierdzi że jestes gotowa do samodzielnej jazdy :D
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez jimorrison » poniedziałek 15 maja 2006, 15:12

hmmm.. ja nauczylem sie na maluchu jezdzic i mam do niego sentyment :D..
fakt, mialem wtedy 13 lat i bylem troche mnieszy ;). Jednak trzeba przyznac, ze jesli czlowiek uczy sie na jakims "nowoczesnym aucie" (wzgledem malucha) to potem przestawienie sie na malucha jest ciezkie ;).

w tym tygodniu, albo w przyszlym jade obejrzec wlasnie jednego kaszlaczka do kupienia ;]
za 250zeta :P
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez Matylda » poniedziałek 15 maja 2006, 18:12

Witaj Saskia :)
Dołączę do przedmówców i powiem, zebyś się nie przejmowała. Od zawsze wiadomo, że kurs kursem, a prawdziwa jazda odbywa się dopiero na własnym sprzęcie :wink:
Tym bardziej jeśli nigdy wcześniej nie miałaś kontaktu z samochodem (jako kierowca). Chyba każdy z nas przerabiał sytuację, kiedy wsiada ze świeżutkim prawkiem do swojego autka i...wpada w lekką panikę myśląc że ma "czarną dziurę" w głowie i jedzie nieco inaczej niż na kursie.
Po prostu nie zniechęcaj się i jeździj, jeździj a szybko dojdziesz do wprawy. Kierowca podobno całe zycie się uczy, bo każda sytuacja na drodze jest inna.
Powodzenia i w drogę :wink:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Czoobek » wtorek 16 maja 2006, 21:37

Trudno nazwac malucha samochodem, wiec wyluzuj, popros brata zeby zmienil malucha na auto i bedzie zdecydowanie lepiej :)

A juz mniej zartobliwie :) Nie poddawaj sie i glowa do gory. Nawet maluchem trzeba troche potrenowac, zwlaszcza jesli wczesniej uczylas sie jezdzic wiekszym pojazdem.
Pozdrawiam!
Czoobek

Obrazek
Avatar użytkownika
Czoobek
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:18
Lokalizacja: Wieliczka

Postprzez scorpio44 » wtorek 16 maja 2006, 22:57

Czoobek napisał(a):Nawet maluchem trzeba troche potrenowac, zwlaszcza jesli wczesniej uczylas sie jezdzic wiekszym pojazdem.

Akurat z tym maluchem nie chodzi tu wcale o jego wielkość (pod względem wielkości to wręcz przeciwnie - jeżeli jest się przyzwyczajonym do większego, to małym jest jeszcze łatwiej; no chyba że się mylę ;)), ale o jego że się tak wyrażę specyficzne zachowania w różnych sytuacjach, nieporównywalne z żadnym innym samochodem. ;) :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

:)

Postprzez Polonez » środa 17 maja 2006, 16:31

No i co tez ważne trzeba się wczuć we własne auto :)
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 36 gości