Kochajmy naszych instruktorów

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Kochajmy naszych instruktorów

Postprzez xoyo » wtorek 17 stycznia 2006, 13:24

Zakładam ten temat, aby sobie tak trochę poobgadywać naszych instruktorów..
Tak na wstępie, uważam, iż pomysł z jednym instruktorem przez cały kurs jest chybiony.
Ja mam czterech instruktorów i każdy z nich podpowiedział jakąś inną ważną rzecz. Jeden, że źle siedzę (za blisko), drugi, że źle trzymam kierownicę.
xoyo
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 03 stycznia 2006, 18:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Silent » wtorek 17 stycznia 2006, 18:49

Ja tam miałem jednego instruktora i było wszystko w porządku moim zdaniem ;) Ale kochać faceta... średnio mi się widzi :lol: Gdyby to była instruktorka, i to młoda... to kto wie, kto wie... ale tak to.. nie skorzystam ;) :lol:
Obrazek
Avatar użytkownika
Silent
 
Posty: 584
Dołączył(a): poniedziałek 01 listopada 2004, 21:06
Lokalizacja: Olsztyn / Trevelmond

Postprzez missy7 » wtorek 17 stycznia 2006, 19:02

Ja tez na samym początku kursu jeździam z jednym instruktorem, potem przy zmianie szkoły, miałam okazję jeździć z 3 , i też zgodze sie z tym że to jest lepsze. Od każdego dostałam jakieś inne rady, każdy ma trochę inną technikę uczenia, i jest jeszcze jedna sprawa. Kiedy jeździłam przez cały czas z 1 instruktorem za bardzo sie do niego przyzwyczaiłam i za pewnie się z nim czułam (potem poszłam na egzamin , gdzie był nowy egzaminator i strasznie sie stresowałam , gdy obok siedziała obca osoba) dlatego lepiej jeździć z różnymi osobami
14 grudnia 2005 - Prawo Jazdy kat B :D
Avatar użytkownika
missy7
 
Posty: 15
Dołączył(a): środa 14 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Szczecin

Re: Kochajmy naszych instruktorów

Postprzez milena » wtorek 17 stycznia 2006, 19:46

xoyo napisał(a):Tak na wstępie, uważam, iż pomysł z jednym instruktorem przez cały kurs jest chybiony.


W moim przypadku chybionym pomysłem byłaby jazda z różnymi instruktorami z mojego OSK, poznieważ było ich trzech, ale jeden był uprzedzony do kobitek (ja jakaś panna szła do niego na jazdę to słyszała teks z przekąsem i pewną niechęcią: "O nie, znowu baba"; drugi instruktor jest stry i gburowaty, przy okazji kopci fajki jak smok.
A dopiero ten trzeci, pan Konrad, to człowiek z podejściem do kursanta i do swojej pracy. Słyszałam opinie wielu ludzi, ktorzy jeździli z tymi dwoma panami i z "moim" instruktorem- są bardzo dobre, bo w sumie jest bardzo dobrym instruktorem.
Wiele mnie nauczył i nigdy nie próbował wmówić mi tekstów w stylu: na wysokosci słupka obrót w prawo... etc.
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Postprzez scorpio44 » wtorek 17 stycznia 2006, 19:54

A mnie to się coś wydaje, że topic na ten temat już był, i to niejeden. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Agawa » środa 18 stycznia 2006, 14:21

Ja tam mojego pierwszego instruktora z pewnościa nie kocham :evil:
A drugiego tez nie bo ja mam męża a on żonę (moja koleżanke z pracy :haha: )
:wink:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ania dz. » środa 18 stycznia 2006, 19:22

uwazam ze jazda z jednym instruktorem to dobry pomysł;bo po1 to zna mnie od poczatku wie na czym musi sie skupićczego nie umiem ;jesli jezdzilam bym z innym musial by poswiecic godzine na to aby zorjentowac sie jak sobie radze czego nie umiem-to strata czasu ;no chyba ze komus nie odpowiada instruktor wtedy należy go jak najszybciej zmienic;powiem szczerze ze robrze dogaduje sie z miom instruktorem i nie widze potrzeby aby go zmieniac :D :jupi:
ania dz.
 
Posty: 13
Dołączył(a): środa 18 stycznia 2006, 18:01
Lokalizacja: Ł.

Postprzez MarryAnn » czwartek 19 stycznia 2006, 00:46

Ania, też uważam że jazda z 1 instruktorem jest dobrą rzeczą.

Instruktor który cały czas jeździ z kursantem jest w stanie
ocenić jego postępy.
Poza tym nie musi tracić czasu, którego jest bardzo mało,
na powtarzanie po raz n-ty rzeczy już opanowanych,
a moze skupić się na rzeczach które nie do końca wychodzą.

Kiedy zmieniamy instruktora musi on najpierw zorientować się
na jakim poziomie jesteśmy (minimum godzina) a dopiero
później kontynuować szkolenie.
Kiedy uczy nas ten sam człowiek, z jazdy na jazde może on
stopniować trudność zadań, nie tracąc czasu na pytanie
co już kursant umie, a czego nie oraz sprawdzanie tych umiejętności
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6

24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka

Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu
Avatar użytkownika
MarryAnn
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 14 stycznia 2006, 23:48
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości