Jak zdawaliście egzamin na prawo jazdy ???

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Jak zdawaliście egzamin na prawo jazdy ???

Postprzez mazak » piątek 16 grudnia 2005, 00:55

Jak uczyłem sie jeździć to mój instruktor (fiat 126p) urwał mi 18 jazd ( z 20) twierdząc, że szkoda paliwa na mnie (benzyna była na kiartki) następnie jak stawiłem się na egzamin... szok.... wszyscy podchodzą do egzaminu a ja czekam...., wszyscy podeszli,,,, a ja podchodze do instruktora i pytam " A co ze mną???" - A On na to- "czego chcesz, przecież zdałeś już...., spadaj do domu (wtedy egzaminator przyjeżdzał do ośrodka nauki jazdy). Wyobraźcie sobie mnie w "maluchu" 189 cm wzrostu, ( a z tyłu na fotelu egzaminator ). A na kat. A przyjeżdzało sie na egzamin swoim motorem - ośrodek nie posiadał motoru. Uczyłem się w Lidze Obrony Kraju - Huta Warszawa. :lol: :lol: Aha teorię zdawałem na kartkach papieru w/g testów ponumerowanych (1-20) z jedną możliwą odpowiedzią. Mój instruktor przed egzaminem szepnął mi jaki test wylosuję :P :P :P
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Re: Jak zdawaliście egzamin na prawo jazdy ???

Postprzez Agawa » piątek 16 grudnia 2005, 09:29

mazak napisał(a):Jak uczyłem sie jeździć to mój instruktor (fiat 126p) urwał mi 18 jazd ( z 20) twierdząc, że szkoda paliwa na mnie (benzyna była na kiartki) następnie jak stawiłem się na egzamin... szok.... wszyscy podchodzą do egzaminu a ja czekam...., wszyscy podeszli,,,, a ja podchodze do instruktora i pytam " A co ze mną???" - A On na to- "czego chcesz, przecież zdałeś już...., spadaj do domu (wtedy egzaminator przyjeżdzał do ośrodka nauki jazdy). Wyobraźcie sobie mnie w "maluchu" 189 cm wzrostu, ( a z tyłu na fotelu egzaminator ). A na kat. A przyjeżdzało sie na egzamin swoim motorem - ośrodek nie posiadał motoru. Uczyłem się w Lidze Obrony Kraju - Huta Warszawa. :lol: :lol: Aha teorię zdawałem na kartkach papieru w/g testów ponumerowanych (1-20) z jedną możliwą odpowiedzią. Mój instruktor przed egzaminem szepnął mi jaki test wylosuję :P :P :P

No to miałeś fuksa mazak...mam nadziję że nie uczysz teraz w ten sposób swoich kursantów :?: :wink:
A pozatym współczuje teraz tym osoba co podchodzą po kilka razy do egzaminu i nie moga zdać :roll: co oni teraz musza czuc po przeczytaniu tego :hmm:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ymonm » piątek 16 grudnia 2005, 13:54

Czasy sie zmieniaja... moj ojciec jak opowiada, jak to kiedys sie robilo prawko, to mnie szlak bierze - dwa skrzyzowania, jedna sygnalizacja swietlna, pare STOPow i po wszystkim

a obecnie mamy takie katorgi... KASA najwazniejsza :|

z drugiej strony nie wyobrazam sobie zyc w swiecie bez internetu, bez telefonow komorkowych... masakra :-)
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez milena » piątek 16 grudnia 2005, 14:04

ymonm napisał(a):Czasy sie zmieniaja... moj ojciec jak opowiada, jak to kiedys sie robilo prawko, to mnie szlak bierze


Mnie też coś bierze, gdy moj tatuś opowiada jak, to on zdawał ten egzamin.
Wiadomo, Ryki mała mieścina (obecnie ok. 10tys. mieszkańców).
A tata przejechał dosłownie trzema ulicami (żytnią, warszawską i słowackiego
---> Uśka, wiesz co chodzi) i egzamin miał zliczony. :shock:
Nie powiem, w tamtych czasach nawet sygalizacji świetlnej w Rykach nie było ... :P

A my...
Teraz...
Do tej pory się musze męczyć... 3 odblane egzaminy.... :roll:
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Postprzez Vella » piątek 16 grudnia 2005, 14:41

ymonm napisał(a):Czasy sie zmieniaja... moj ojciec jak opowiada, jak to kiedys sie robilo prawko, to mnie szlak bierze - dwa skrzyzowania, jedna sygnalizacja swietlna, pare STOPow i po wszystkim

a obecnie mamy takie katorgi... KASA najwazniejsza :|

Chyba bezpieczeństwo najważniejsze?

teraz miasto to trochę więcej niż dwa skrzyżowania i jedne światła, i trzeba się umieć po tym poruszać.



Hehe, ale miło posłuchać jak mamusia robiła prawko. Na placu robiła tylko ósemkę, a potem wystarczyło, że podwiozła egzaminatorów do restauracji :lol:
Ale jest i druga strona medalu:
W jej czasach wśród pytań na egzaminie teoretycznym (ustnym, wiec nie wystarczyło wykuć pytań testowych) były obowiązkowe pytania z budowy samochodu (silnik i takie tam...) Moja mamcia miała pytanie o świecach, musiała opowiedzieć dość szczegółowo...
Ja nawet nie wiem, gdzie te świece są :oops:




___________
Edit: to mój 100 post.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości