Jak się wycofać?

[Borys_q]

Daj sobie spokój będzie zdrowiej dla wszystkich , nawet jak kiedyś zdasz to i tak odłożysz prawo jazdy do szuflady, będzie dla wszystkich zdrowiej. sądząc po tym co piszesz to jeszcze możesz dużo zaoszczędzić bo twoje prawko pewnie koło 5 tki się zamknie.

[Natalia0704]

Cześć. Ja zdawałam prawo jazdy w Holandii, ale to raczej nie ma znaczenia, bo też miałam dużo stresu-wszędzie jest tak samo. Ogólnie bardzo się bałam i dużo czasu mi zajęło ogarnięcie wszystkiego. W moim przypadku przez pierwsze 3 lekcje instruktor używał pedałów, a ja sterowałam kierownicą i patrzyłam w lusterka. Za każdym razem musiałam mówić na głos "zaraz będę skręcać", "teraz patrzę w główne lusterko", "teraz patrzę w lewe lusterko", "obracam się, żeby sprawdzić lewy martwy punkt" i tak dalej. No teraz wydaje mi się to śmieszne, ale tak wypracowałam sobie nawyki Najpierw opanowałam podzielność uwagi-lusterka, sterowanie, potem zmieniałam biegi (instruktor wciąż używał pedałów)-aż w koncu zaczęłam robic wszystko sama. Już na pierwszej lekcji pojechaliśmy na autostradę (cała Holandia zbudowana jest z obwodnic) no ale wtedy jeszcze nie uzywalam pedalow. Na 4 lekcji jezdzilam po placu i uzywalam biegow do max. 3. Stres mijał wraz z lekcjami. Czułam sie coraz pewnie z lekcji na lekcje.
Myślę, że wiele zalezy od instruktora. Jeżeli nie jesteś zadowolona to zmien instruktora. Zycze powodzenia i nie poddawaj sie.

[szerszon]

Jestem pełen podziwu. Przez całą swoją karierę nie miałem tak nieogarniętego kursanta abym za niego na autostradzie naciskał pedały. Tylko jak ten instruktor wsadził nogę aby dostać się do gazu ? To w Holandii instruktorzy mają też pedał gazu ? A kierownicy nie mają ? Co za feler

[ks-rider]

Jestem pełen podziwu. Przez całą swoją karierę nie miałem tak nieogarniętego kursanta abym za niego na autostradzie naciskał pedały. Tylko jak ten instruktor wsadził nogę aby dostać się do gazu ? To w Holandii instruktorzy mają też pedał gazu ? A kierownicy nie mają ? Co za feler

Szerszon

w cywilizowanym swiecie w autach nauki jazdy szkolacy ma rowniez i pedal gazu

Zadko kiedy mam kogokolwiek kto po 4 h cokolwiek ogarnia.

Jezeli sam mialbym sie za oferme, to moze zaczal bym szkolenie na automatic'u

[Natalia0704]

Jestem pełen podziwu. Przez całą swoją karierę nie miałem tak nieogarniętego kursanta abym za niego na autostradzie naciskał pedały. Tylko jak ten instruktor wsadził nogę aby dostać się do gazu ? To w Holandii instruktorzy mają też pedał gazu ? A kierownicy nie mają ? Co za feler

Ta ironia to chyba troche zbędna byla.. A to czy miales tak nieogarnietego kursanta czy tez nie, to jest akurat malo istotne. Ja tylko powiedziałam jak to bylo w moim przypadku. A cala ta 'akcja' z nieuzywaniem przeze mnie pedalow przez 3 lekcje to jest normalna rzecz. To jest pierwszy etap kursu w Holandii. Pomaga uniknąć stresu związanym z robieniem wszystkiego naraz na samym początku.

W Holandii L-ki maja wszystkie 3 pedaly z obydwoch stron.

[Borys_q]

Tylko jak ten instruktor wsadził nogę aby dostać się do gazu ?

U nas w firmie były 2 samochody z pedałem gazu, po prawej

[rybcia1994]

ja tez próbowalałam i po paru godzinach jazdy zrezygnowałam pieniędzy nie oddali ale nie musiałam chodzic na resztę jazdy i za nią płacić

[szerszon]

Zadko kiedy mam kogokolwiek kto po 4 h cokolwiek ogarnia.

Dziś na 3 i 4 godzinie jeździłem z kursantką normalnie po warszawskich ulicach. Oczywiście proste manewry, skręty w prawo. Samochód jej prawie nie gasł. Sama obsługuje wszystkie urządzenia przy moich podpowiedziach.
Wystarczy na pierwszych zajęciach wytłumaczyć i pokazać, a nie robić coś za kogoś. Już są zalążki automatyzmu.
Co to za nauka jazdy, że instruktor wszystko robi, a kursant trzyma się kierownicy aby nie wypadł z samochodu ? Bezstresowa ...

[Natalia0704]

Zadko kiedy mam kogokolwiek kto po 4 h cokolwiek ogarnia.

Dziś na 3 i 4 godzinie jeździłem z kursantką normalnie po warszawskich ulicach. Oczywiście proste manewry, skręty w prawo. Samochód jej prawie nie gasł. Sama obsługuje wszystkie urządzenia przy moich podpowiedziach.
Wystarczy na pierwszych zajęciach wytłumaczyć i pokazać, a nie robić coś za kogoś. Już są zalążki automatyzmu.
Co to za nauka jazdy, że instruktor wszystko robi, a kursant trzyma się kierownicy aby nie wypadł z samochodu ? Bezstresowa ...

Co to za nauka jazdy? Taka nauka jazdy ze po 30h mozna zdac egzamin za 1 razem.

[ks-rider]

Dziś na 3 i 4 godzinie jeździłem z kursantką normalnie po warszawskich ulicach. Oczywiście proste manewry, skręty w prawo. Samochód jej prawie nie gasł. Sama obsługuje wszystkie urządzenia przy moich podpowiedziach.
Wystarczy na pierwszych zajęciach wytłumaczyć i pokazać, a nie robić coś za kogoś. Już są zalążki automatyzmu.

Obydwaj wiemy, ze sa zarowno takie jak i inne przypadki. I niezalezy to wogole od tago czy cos pokazesz czy tez nie, bo w stresie pewne osoby zapominaja nie tylko co jak zrobic a nawet jak sie nazywaja.

[szerszon]

ze sa zarowno takie jak i inne przypadki.

Ale to generalnie jest norma, że najdalej na drugich zajęciach jeździmy po mieście. Fakt, że prosto i w prawo..raczej przy słabszym ruchu. Ale kursant robi wszystko sam..na początek przy podpowiedziach, a w miarę upływu czasu już bez. I są to osoby, które wcześniej nie jeździły.
Jaki sens ma trzymanie się kierownicy przez trzy godziny ?

bo w stresie pewne osoby zapominaja nie tylko co jak zrobic a nawet jak sie nazywaja.

No to minimalizujemy stres wszelkimi możliwymi sposobami. Kursant ma po pierwszych zajęciach wyjść uśmiechnięty a na drugie lecieć jak na skrzydłach.

[Borys_q]

Ale to generalnie jest norma, że najdalej na drugich zajęciach jeździmy po mieście. Fakt, że prosto i w prawo..raczej przy słabszym ruchu. Ale kursant robi wszystko sam..na początek przy podpowiedziach, a w miarę upływu czasu już bez. I są to osoby, które wcześniej nie jeździły.

Generalnie tak, a niegeneralnie są sytuacje różne i nie ma co oceniać postępowania tamtego instruktora.

[szerszon]

Generalnie tak, a niegeneralnie są sytuacje różne i nie ma co oceniać postępowania tamtego instruktora.

Jaki sens ma trzymanie się kierownicy przez trzy godziny ?

Dla mnie to niepojęte, ale może się nie znam.

[Borys_q]

Dla mnie to niepojęte, ale może się nie znam.

Może.....

Ja miewałem bardzo różne przypadki, od ludków co chwytali od razu i robili wszystko po kolei jak trzeba do osób które 20 godzin spędziły na placu bo się nie dało (najczęściej się wkurzały i szły do kogoś innego). Przerabiałem przytrzaśnięcie sobie nogi drzwiami, spuszczenie maski na głowę, próbę prowadzenia przez dziewczynę na 16 godzinie z dwiema nogami po lewej stronie kierownicy, dziewczynę która po godzinie jazdy się przyznała że zapomniała okularów a nosi -4, gościa przed egzaminem który na polecenia sprawdzenia świateł stopu włączył wsteczny bez sprzęgła na włączonym silniku, więc nie ma dla mnie rzeczy nie pojętych. Może taka technika nauczania ma swoje plusy.