Wg mnie przydałoby sie sprawdziać jak to jest być razem z wybranka serca, żeby później nie było wielkiego zawodu. I wtedy co? Rączki do Bozi...
Była sobie pewna dziewczyna, co szukała męża. Była mądra, odpowiedzialna i przezorna, więc wiedziała, że zanim wyjdzie za mąż, trzeba chłopaka dobrze sprawdzić- również w łóżku.
Więc gdy przyszła pierwsza miłość i minęło trochę słusznego czasu, zaproponowała miłość też cielesną. Chłopak jak to chłopak- zgodził się od razu. Było pięknie, romantycznie i erotycznie, ale jak to z miłościami bywa ta pierwsza rzadko jest ostatnią. I tak rozstała się nasza bohaterka z naszym bohaterem, ale co tam- wkrótce trafił się nowy partner i wkrótce, jak poprzednim, razem dziewczyna zaciągnęła faceta do łóżka. Trochę się dziwnie skrzywił, jak mu powiedziała, że już to z kimś robiła, ale ogólnie było pięknie romantycznie i erotycznie. Niestety i ta miłość okazała się nie tym, na co czekała. Więc rzuciła swego konkubena i po paru miesiącach miała już nowego. Także i tym razem, gdy już było wiadome, że dusze się dobrze rozumieją, postanowili sprawdzić, czy też ciała im się dogadają. Kochanek co prawda nie był zachwycony, że już dwóch było takich, co mieli niejedną okazję się z nią przespać, ale w końcu też jej wlazł do łóżka. Jednak i ta miłość nie okazała się taką, którą można by zwieńczyć sakramentalnym "tak". Nasza bohaterka szukała więc dalej swojego szczęścia. Trochę śpieszyć się musiała, bo coraz to starsza była. Ale adoratrorów nie brakowało. Nie wiedzieć tylko czemu chęć na miłosne z nią pieszczoty szybko im mijała, gdy im się przyznawała, że niejeden już ją nagą widział i dotykał. Takim to sposobem nasza bohaterka miłosne podboje zakończyła z pustymi rękoma i pozostało jej wyciągnać rączki do Bozi...