Baranek napisał(a):To strasznie dużo ci palił. Ja mam wolnossący silnik 2,3 150KM i mam zamontowany gaz. I pali mi (warszawskie korki+trasa katowicka) 10-12 l. LPG - czyli benzyny paliłby 9-10,5 max
Chyba, że tylko w korkach jeździłeś i miałeś duże turbo - to wtedy jest możliwe - ale to i tak górna granica.
Jestem bardzo zasaabiony i o to nie muszę się martwić

Odcinek Top Gear o Saabie widziałem, no bo jakże inaczej można
Tamten palił sporo, w końcu to było 9-3 wersja Aero w sedanie z XWD z silnikiem 2.8 V6 Turbo (jeśli się nie mylę, 280KM) z automatem, więc miał prawo połknąć co nie co, a to taka górna granica nie była, maksymalne średnie może w nim wychodzić coś około 17,2l/100km, ale but to chyba przyklejony musiałby być do podłogi. Średnio po mieście ok. 12-13,5l/100km, w trasie ok. 9,5-11, więc w chwili obecnej nie na moją kieszeń (mój po mieście z klimą pali ok. 5,2l ON / 100km, a można zejść do 4.6l/100km przy normalnej jeździe; autostrada @140km/h - średnia z trasy ok. 40km + 10km miasto: 4.8l/100km, na umiarkowanej trasie (ok.90km/h) można zejść do 3.9l/100km, więc jak dla mnie rewelacja)
Zależało mi na pewnym samochodzie i z pewnego źródła - więc dużego wyboru nie miałem, albo nowy, albo wśród kręgu znajomych/rodziny). Teraz na Saaba zmieniał nie będę (jak najbardziej zamierzam), bo wiadomo, że utrata wartości jest ogromna. Pojeżdżę tym co mam ze 2 lata, bo aż tak na niego nie narzekam. Jedynie jest dla mnie trochę za mały (niby segment b, ale dużo do kompaktu mu nie brakuje), za to nie ma problemów z parkowaniem w mieście. Silnik, pomimo, że to oszczędny 2 litrowy diesel o mocy ok. 170KM (a po chipie można z niego wydusić ok. 196KM i ok. 410Nm), przy wadze 1200kg daje naprawdę o sobie znać jak się już nawet na 75-80% gaz wciśnie.
Jak na pierwsze auto, niektórzy mogą się dziwić, że za mocne, że takie, że inne. Ja tam piratem z natury nie jestem, staram się jeździć poprawnie i nie robić z siebie idioty na drodze. Jeśli kierowca jest normalny i zrównoważony, to i mając 450KM może jeździć normalnie, a jeśli innemu coś 'odbije', to mu 45-konna corsa b nie pomoże. Sam jestem młodym i świeżym kierowcą, ale nie w głowie mi głupoty, a jako, że przyjemność posiadania auta kosztuje wiele wyrzeczeń, to o nie bardzo dbam, zarówno jeśli chodzi o względy estetyczne, jak i mechaniczne.