Co zrobić, kiedy nas zatrzymają, a my nie chcemy płacić.
- najlepsze metody zdradza policjant z drogówki. Wiadomości z czasopisma "Motor"
1. Ja nic nie zrobiłem
:arrow: można z niej skorzystać gdy przekroczymy dozwoloną prędkość o 20-30 km/h
:arrow: im bardziej przerażona mina i im bardziej przekonująca argumentacja, tym większe szanse że mandat zmieni się w pouczenie.
2.Metoda na arabskeigo kupca
:arrow: targowanie się. Gdy policjant bedzie nieugięty, wówczas powinniśmy go przekonywać, że to, co zrobilismy, było co prawda złamaniem prawa, ale mandat rzędu 50 zł albo pouczenie na pewno nauczy nas pokory.
:arrow: najlepiej powiedzieć, że w ogóle jesteśmy bezrobotni i mandat po prostu zrujnuje nam budzet. Jeśli wieziemy ze sobą dziecko, to mamy duze szanse na pouczenie.
3. Siła wyższa:żona rodzi
Skutecznym sposobem jest próba pokazania, że złamanie przez nas prawa było koniecznością. Można wcielić się w rolę dziennikarza. Trzeba przekonywać policjanta, że śpieszyliśmy się, bo mamy ważną konferencję prasową z premierem albo szefem Komendy Głównej Policji.
:arrow: dobrym sposobem jest rodzaca żona. Gorzej jak policjanci będą chcieli nam pomóc i odwieźć do szpitala :D
4. Płać i płacz
:arrow: Gdy policjant informuje nas o mandacie , ze zbolałą miną zgadzamy sie na jego zapłacenie i nie próbujemy sie tłumaczyć. Mamy wówczas szansę sprowokować policjanta do zainteresowanie własną osobą. Co bardziej dociekliwy, widząc nasz brak wiary we własne możliwości, może nam wręczyć niewielki madat.
5. Ja? To niemożliwe!
:arrow: Metoda na twardziela. Możemy kwestionować zatrzymanie nawet, gdy taka informacja jest na fotoradarze, tłumacząc, że nigdy w zyciu nie płacilismy mandatu. Metoda sprawdza się tylko jak rzeczywiście mamy czyste konto.
6. Na wujka cudoziemca.
:arrow: metoda popularna, jeśli zostaniemy złapani no fotoradar a zdjecie wraz z mandatem znajdziemy w skrzynce na listy. Wówczas tłumaczymy, że naszym samochodem jechał wujek z innego państwa. Trzeba wtedy podać dane wujka, bo sprawa trafia do naszych służb dyplomatycznych, które ustalają, czy taka osoba rzeczywiście istnieje. Jesli tak, mandat czeka na nią najczęściej u nas w kraju.
7. Łapówka
:arrow: To prymitywny sposób dla tych, którzy nie umieją nic wskórać bardziej subtelnymi metodami.
:arrow: I tak trzeba zapłacić, tyle że policja nie naliczy nam punktów karnych.
:arrow: To może się źle skończyć. Jeśli policjant prezentu nie przyjmie i powidomi przełozonych, możemy miec problemy już nie z mandatem, ale przed sądem :D
Może znacie jakieś inne metody z własnych doświadczeń albo z opowiadań znajomych :?: :D
Podzielcie się, mogą się przydać :wink: