Zdanie prawka i brak okazji do jazd.

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mk61 » niedziela 03 stycznia 2010, 21:41

Prawda. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Calvados » niedziela 03 stycznia 2010, 21:58

ja jeszcze jak jezdziłam na kursie na tych pierwszych sniegach ... to nie czułam za bardzo roznicy (i myslałam ze ten szmer przy hamowaniu to snieg :D ) i raz miałam niebezpieczna sytuacje...
lewoskret... z naprzeciwka jedzie samochod... i nie chciało mi sie zatrzymywac wiec tak na maxa wolno jade zeby ten samochod sobie pojechał .... przez to wyjechałam troche za daleko i jechałam po takim łuku ze mozna było to nazwac zawracanie ze skretem w prawo... no i troche nas wyniosło
Za to pozniej (jak wracałam z placu manewrowego musiałam przejechac przez dosc duzy parking) instruktor aby uswiadomic mi niebezpieczenstwo :D zaciagnał mi z 2 razy reczny i sie troche poslizgałam ...
Teraz załuje ze całego kursu nie robiłam zima... na dodatek mniej osob cie wyprzedza bo kazdy wolniej jedzie ... i lepiej sie czujesz :)
Ostatnio zmieniony niedziela 03 stycznia 2010, 22:00 przez Calvados, łącznie zmieniany 1 raz
Calvados
 
Posty: 159
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 10:37

Postprzez Pawlisko7 » niedziela 03 stycznia 2010, 21:59

No niestety, ale nie uważam żeby przez rok młody kierowca nic się nie nauczył. Chyba że mówicie o jeździe na śniegu lub lodzie, to wtedy się zgodzę. Ale nawet pomimo tego myślę, że większe doświadczenie pozwoli lepiej zapanować nad pojazdem kierowcy z większym stażem, niż takiemu co niedawno odebrał prawo jazdy.
Jeżeli dana osoba ma taką możliwość gdzieś poćwiczyć w bezpiecznych warunkach w zimie to zgadzam się z wami, że powinna. Ale jeśli nie zna takiego miejsca/nie ma warunków to według mnie powinna się powstrzymać niż za wszelką cenę wyjeżdżać na ulice i ryzykować nie swoje auto. Nie wiem może wy macie za dużo pieniędzy, jednak większość osób w Polsce(zwłaszcza młodych) nie ma nadmiaru bogactwa. Niestety trochę odbiegliśmy od tematu i ta dyskusja jest chyba na oddzielny wątek.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez mk61 » niedziela 03 stycznia 2010, 22:13

Pawlisko7 napisał(a):Nie wiem może wy macie za dużo pieniędzy, jednak większość osób w Polsce(zwłaszcza młodych) nie ma nadmiaru bogactwa. Niestety trochę odbiegliśmy od tematu i ta dyskusja jest chyba na oddzielny wątek.

No widzisz. Tylko tutaj wchodzi taka kwestia, której gołym okiem nie da się zbytnio dostrzec. Chodzi o bezpieczeństwo swoje i innych. Jeśli samemu się nie będzie uczestniczyć w wypadku to jest bardzo małe prawdopodobieństwo, żeby rozumieć powagę sytuacji. Spójrz na aktualne szkolenie i podejście do tematu PJ. Ludzie robią to tylko, żeby "dostać plastik" i dalej olewają już techniki jazdy, zmiany w przepisach itp. "No co, w końcu mam już plastik, to wiem sam wszystko najlepiej i nikt nie będzie mnie tutaj poprawiał". Później pozostaje już tylko płacz, że jednak można było kiedyś zainwestować np. 300zł w jednodniowy kurs panowania nad pojazdem w poślizgu. A może umiejętności z tego kursu uratowałyby czyjeś życie?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez piotrekbdg » niedziela 03 stycznia 2010, 22:16

Nie wiem może wy macie za dużo pieniędzy, jednak większość osób w Polsce(zwłaszcza młodych) nie ma nadmiaru bogactwa. Niestety trochę odbiegliśmy od tematu i ta dyskusja jest chyba na oddzielny wątek.


Nie mamy nadmiaru kapusty, ale odstawienie fury do garażu na całą zimę to też nie rozwiązanie. Nie ma co tu demonizować tej zimy. Na odgarniętych drogach nie ma dużej różnicy, trzeba bardziej uważać na tych mniejszych osiedlowych no i podczas opadów. Po pół roku jazdy w warunkach dobrych i tak przyjdzie zima i trzeba się będzie z tym zmierzyćm więc nie ma co zwlekać.

Ale jeśli nie zna takiego miejsca/nie ma warunków to według mnie powinna się powstrzymać


Wystarczy pusta droga by sprawdzić przyczepność. Rozpedzasz się trochę i hamujesz i widzisz jak się przyczepność zmieniła. Nie masz pustej drogi? Jedź wieczorem na parking pod Auchan. Miejsce jest tzreba tylko chcieć.

Przede wszytkim świeta zasada: nie czujesz się pewnie - jedź wolniej, hamuj delikatniej, trzymaj odstęp. Będziesz uważał to i zima nie bęzie straszna.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez jasiek23 » poniedziałek 04 stycznia 2010, 12:06

Pawlisko7 napisał(a):
Według mnie strach o nie swoje auto nie jest baniem się własnego cienia. Wybacz, ale wiele osób jest w sytuacji Radosnej, albo też mają swoje jedyne auto i obawiają się czy go nie uszkodzą, więc wolą trochę przeczekać zimę. Przez rok nabiorą wprawy i już zima nie będzie im taka straszna.



To nie jest zbyt dobre podejscie do jazdy zimą. Najlepiej wsiąść do samochodu, oswoić się z jazdą po "niestabilnym gruncie" jakim jest np śnieg czy lód i poprostu jeżdzić traktując zimę jak każdą inną porę roku kiedy gdzieś musimy jechać. Samochód swoje waży i też nie będzie "latał" nam na każdym kroku. Poprostu nalezy dostsować prędkosc do warunków i załapać choć trochę podstawowej teorii jazdy po oblodzonej lub ośnieżonej drodze a potem starać się wprowadzać to do naszej praktyki jazdy.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez Radosna » poniedziałek 04 stycznia 2010, 12:15

"Samochód swoje waży i też nie będzie "latał" nam na każdym kroku."

No właśnie zeszłorocznej zimy mój brat (który ma wieloletnie doświadczenie za kierownicą) też tak myślał i przy 30-40 km/h "przeleciał się" prosto na latarnię i to nie swoim autem właśnie. A samochód im więcej waży tym dalej "leci" :)
12.05.09 - początek kursu/10.06.09 - 1 jazda/10.08.09 - 1 podejście: teoria +, plac +, miasto -/3.09.09 - 2 podejście: plac +, miasto +/10.09.09 - przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne :)/16.09.2009 - prawo jazdy do odbioru w Urzędzie :D
Radosna
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 26 sierpnia 2009, 16:35
Lokalizacja: Poznań

Postprzez *Raimo* » piątek 08 stycznia 2010, 09:05

Droga kolezanko, kolega ma racje, ze im ciezszy pojazd tym pewniej prowadzi sie po sliskim. W zeszlym roku w zimie, na krajowej trojce w okolicach Jeleniej Gory podczas paskudnych warunkow najszybszym pojazdem na trasie byl autobus PKS. Proponuje przejechac sie malym samochodem o wadze ok 900-950kg a potem przejechac limuzyna klasy sredniej o wadze 1400-1500kg i sprawdzic roznice.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Radosna » piątek 08 stycznia 2010, 12:22

Ale ja tego nie neguję. Może i po śliskim cięższy prowadzi się pewniej, ale jak juz w poślizg wpadnie to "leci" dalej.
12.05.09 - początek kursu/10.06.09 - 1 jazda/10.08.09 - 1 podejście: teoria +, plac +, miasto -/3.09.09 - 2 podejście: plac +, miasto +/10.09.09 - przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne :)/16.09.2009 - prawo jazdy do odbioru w Urzędzie :D
Radosna
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 26 sierpnia 2009, 16:35
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości