powinni zatrudnić więcej egzaminatorów.
Taak, już widzę całe kolejki chętnych i jednocześnie KOMPETENTNYCH osób..
Jasne, że tak by było najłatwiej, ale wcale nie ma tak dużo osób, które by chciały pracować w bądź co bądź stresie, przez ileś tam godzin i do tego kompetentnych.
To nie warzywniak, że jak wydadzą za mało o 5 groszy reszty, to nic wielkiego się nie stanie. Oni dają komuś pozwolenie na to, żeby jeździł po drogach. Nie chciałabym zdać egzaminu, gdybym nie umiała jeździć. Tak samo jak nie chciałabym się spotkać na drodze z jakimś debilem, który nie zna podstaw, czyli znaków, przepisów itd. a prawko ma, bo jakiś egzaminator był mało kompetentny i czegoś tam nie zauważył.
nie każdy jest w stanie wykupić kolejnych dodatkowych godzin.
Szczerze? To już jego problem. Zaczynając robić prawko trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że są to czasami spore koszty: kurs, lekarz, egzamin, ew. dodatkowe godziny.. Ja się liczę z tym, że będę musiała wykupić dodatkowe godziny i staram się tak gospodarować kasą, żeby w razie czego mieć te dwie stówy, czy tam ile.
A poza tym.. Można sobie zaoszczędzić kilku imprez, kilku piwek, paru bluzek i już się kasa znajdzie. Trzeba myśleć przyszłościowo.
A poza tym: ci ludzie nie mają kasy na dodatkowe godziny, a na samochód, ubezpieczenie, paliwo już mają? Ciekawe.
Jeżeli nie będziesz jeździł to się nie nauczysz, a po to płaci się instruktorom, żeby nauczyli jeździć.
30 godzin to minimum, bo ktoś sobie policzył, że po takim czasie człowiek powinien mniej-więcej opanować naukę jazdy. Jednak jak wiadomo, ludzie są różni. Są tacy, co od razu załapią o co chodzi, znają znaki i przepisy, a są tacy, którzy teorię odbębnią byle jak, do przepisów nie zajrzą i chcą jeździć. Albo zwyczajnie tacy, którym nie idzie i na którejś lekcji z kolei mają jeszcze problemy z podstawowymi manewrami. Nie każdy jest urodzonym kierowcą.
Poza tym: zauważ jeszcze, że nie każdy ośrodek ma kompetentnych instruktorów..