Szanuj swój samochód - a juz napewno nie zatrzaskuj kluczyka

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez tomxx » poniedziałek 14 stycznia 2008, 10:05

Da;p
Otwierasz dwoje drzwi;]
zamykasz rygielkiem te od kierowcy;] klap-czyli.zamykasz je
a te drugie są otwarte ale zamknięte;]

Znajomy se tak zatrzasnął kluczyki w hondzie;/
tomxx
 
Posty: 95
Dołączył(a): wtorek 12 grudnia 2006, 17:38

Postprzez LOBUZ88 » poniedziałek 14 stycznia 2008, 11:23

ivytomek napisał(a):Nawiasem mówiąc nie każdy wie, że w japońskich (na pewno toyota) samochodach można zatrzasnąć przednie drzwi, zamykając je z wciśniętym rygielkiem i podniesioną klamką.


Tak samo jest w Mazdzie :)


Co do historii z kluczykami...też jedną miałem...tyle ze bardziej niemiłą .

Jechałem do pracy (Skoda Favorit) , będąc na miejscu na parkingu poczułem że ciężko chodzi kierownica...pewnie kapeć , więc wyskoczyłem sprawdzić....w tym momencie podmuch wiatru zamkną drzwi..problem w tym ze miałem uszkodzony zamek..jak sie trzasnęło drzwiami "cycek" opadał i się zatrzaskiwał , tak też się stało...tyle że auto cały czas pracowało :roll:
No myślałem że sie powiesze na najbliższej latarni :D kapeć , drzwi zatrzaśnięte , auto pracuje , paliwa "na styk" żeby wrócić do domu .
Ale chwila namysłu..na warsztat po kawałek drutu , lekko odgiąłem drzwi i udało sie otworzyć auto :) nauczka na całe życie...wysiadasz z auta tylko z kluczykami w ręce
:lol:

Ogólnie teraz w każdym moim aucie rozbieram tapicerkę drzwi , wszystko ogladam(rozmieszczenie cięgien , linek itp)...i sprawdzam sobie jak można otworzyć autko nie używając kluczyka..tak na wszelki wypadek gdyby pechowo znowu się człowiek zapomniał .


Wracając do filmu...gość to jakiś kosmit , gdyby tylko wywalił szybę...looz ale on zdemolował samochód...cóż może w dzieciństwie spadł z dywanu na podłogę i coś sie w główce poprzestawiało :P
I tak jak niektóre osoby pisały...czasem warto tłuc przednią...może sie okazać ze jest najtańsza , boczne albo bardzo drogie a w niektórych przypadkach nawet ciężko dostępne . Słuszne jest stwierdzenie ze najmniejsza szyba nie koniecznie oznacza najtańsza

Pzdr :)
Teoria : 28.03.2007 +
Praktyka : 13.04.2007 +
Odbiór : 27.04.2007 :)
Avatar użytkownika
LOBUZ88
 
Posty: 175
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 12:34
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez slayer17 » poniedziałek 14 stycznia 2008, 17:20

Ja mam koło domciu starego Suzuki SJ410 (Samurai inaczej) i tam jest tak fajnie zjechana stacyjka, że można po odpaleniu wyjąć kluczyki do kieszeni i po problemie :D

Kiedyś Tato tak zatrzasnął w Fiacie 125 - tylko one mają to do siebie, że linki od podnoszenia szyb czasami pękają, więc opuścił szybę i otworzył. 8)
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez chupacabra » poniedziałek 14 stycznia 2008, 18:23

LOBUZ88 - usmiałem sie do łez jak czytałem tego posta <lol2> jeszcze brakowało zeby był pochyły teren to bys musial auto trzymać :D Dobre na serio dobre <lol>
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez SP20 » poniedziałek 14 stycznia 2008, 22:41

Moj kolega mial ciekawa historie w dniu kiedy wyjezdzalismy w pare osob w gory. Tata go odwiozl na dworzec, mieli wyciagnac bagaz z bagaznika, ale niestety zatrzasnal kluczyki w samochodzie i kolega musial jechac w gory tak jak stal ;) to dopiero zlosliwosc losu...
(2007-12-07) Prawo Jazdy: odebrane!!! :D:D:D
Avatar użytkownika
SP20
 
Posty: 84
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 18:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez marcij » wtorek 15 stycznia 2008, 00:12

chupacabra , to nie jest takie calkiem dziwne , mi sie dwa razy zdarzylo, tzn raz mi osobiscie , a drugi raz gosciom na przegladzie , stalem kolo nich , uprzedzalem , ale i tak zatrzasneli przy ustawianiu swiatel.

A co do ciekawych sytuacji z kluczykiem , to dziadziu mi opowiadal taka przygode : Jechali sobie z rodzina nad morze syrenka ,(jak moja mama miala kilka lat) i gdzies kolo torunia na jakims postoju przez przypadek dziadziu zatrzasnal sobie kluczyki w bagazniku. Kto zna konstrukcje tylnego zawieszenia syreny , to wie , ze od srodka sie do bagaznika nie dostanie. Do domu po zapasowy kluczyk bylo jakies 500km. Sytuacja wygladala nieciekawie , ale poproszony o pomoc kierowca zuka pozyczyl swoje kluczyki , ktorymi bez najmnijeszego problemu czy uszczerbku udalo sie otworzyc bagaznik syreny.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez tomxx » piątek 18 stycznia 2008, 16:23

Ta tak samo jak matka kumpla odjechała nie swoich maluchem:D pasowały kluczyki:D

Dobra zatrzasnęli na przeglądzie to co zrobili?

Ja mam odruch wychodzę z fury kluczki zabieram:D
tomxx
 
Posty: 95
Dołączył(a): wtorek 12 grudnia 2006, 17:38

Postprzez marcij » piątek 18 stycznia 2008, 19:52

tomxx napisał(a):Dobra zatrzasnęli na przeglądzie to co zrobili?


Matka nauczona wczesniejszymi doswiadczeniami nosila zapasowy kluczyk w torebce. Bez kluczykow kobieta moze wysiasc z samochodu , ale bez torebki nigdy ;p
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości