Zawód instruktora ? Plusy ? Minusy ?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez starek » niedziela 18 listopada 2007, 20:42

To ja może się jeszcze wtrącę w sprawie wieku instruktorów i tego nieszczęsnego 3-letniego stażu za kierownicą. Fakt, faktem, trzy lata to względnie mało, żeby nabyć strasznie dużo doświadczenia. Z drugiej strony, to chyba wystarczająca przerwa, żeby ostudzić słomiany zapał nowych kierowców i nie zniechęcić tych, którzy faktycznie mają powołanie do uczenia innych. Poza tym jest jeszcze kurs, co prawda w tej sprawie sie nie wypowiem, nie mniej jednak na pewno czegoś tam jednak uczą ;) , a egzaminu nie zdają wszyscy kandydaci jak leci. A co do idealnego wieku instruktora, to miałam różnych, najstarszy był po 60, najmłodszy był rzeczywiście bardzo młody. Szczerze, to wolałam tego drugiego i uważałam go za większego profesjonalistę! :shock: No, więc chyba tę kwestię można zamknąć, bo wiek instruktora to najmniejszy problem kursanta.
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez assik » niedziela 18 listopada 2007, 23:59

starek napisał(a):A co do idealnego wieku instruktora, to miałam różnych, najstarszy był po 60, najmłodszy był rzeczywiście bardzo młody. Szczerze, to wolałam tego drugiego i uważałam go za większego profesjonalistę! :shock:

Moze dlatego ,ze ten po 60 zdazyl sie juz przestawic na jakies wlasne zasady [czesto bzdurne] i stworzyl prawie wlasne przepisy po takim stazu za kierownica :D
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez starek » poniedziałek 19 listopada 2007, 20:49

Instruktor nie wymyślał nowych przepisów, znał się na swojej pracy i potrafił metodycznie tłumaczyć oraz dokładnie omawiał manewry. Jednak mimo wszystko uważam, że więcej się nauczyłam od tego młodszego gościa, a przecież biorąc pod uwagę doświadczenie, powinno być odwrotnie. No więc z tym wiekiem jest tak, że trzeba sprawę traktować indywidualnie. U jednych to może być zaleta, z kolei inni będą potrzebowali więcej doświadczenia.
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Black_Mamba » środa 21 listopada 2007, 19:08

I ja pozwolę sobie wrzucić swoje 3 grosze... :lol:

Moim zdaniem instruktor przede wszystkim powinien mieć... anielską cierpliwość :wink:
Wiadomo,że na kurs przychodzą osoby w różnym wieku,ze zróżnicowaną wiedzą i umiejętnościami,a czasami nawet z ich brakiem. Niektórzy,by 'załapać' poszczególne manewry potrzebują mniej czasu,inni z kolei więcej. Są osoby,którym należy ciągle o czymś przypominać czy dokładnie wytłumaczyć. Tak więc cierpliwość instruktora jest ważną cechą,nie potrafię też określić czy jest to minus czy plus wypływający z pracy w tym zawodzie. W każdym bądź razie na pewno zależy to od określonej jednostki.

Druga sprawą jest to,że każdego kursanta należy traktować indywidualnie. Znam przypadki,gdzie instruktor porównywał umiejętności różnych kursantów,co na pewno wzbudzało niesmak czy nawet sprawiało niektórym przykrość.

Dodam,że ja osobiście podczas jazd po mieście wolałam,gdy instruktor wydawał mi konkretne polecenia,ewentualnie wyjaśniał błędy,które popełniałam,a nie nawijał o jakiś innych rzeczach. Wiadomo - kiedy wymagana jest ciężka praca umysłowa,to trzeba się skupić,by nie stresować instruktora nieprzewidywalnymi akcjami :) Często zdarzało mi się też jeździć w ciszy i spokoju,na co nie narzekałam. Oczywiście,w razie jakichkolwiek pytań i niejasności śmiało pytałam instruktora,a on 'łopatologicznie' mi wszystko tłumaczył nie stosując żadnego limitu słów :wink: Także w tym momencie ujawnia się ta cierpliwość,za którą instruktorzy mają ogromnego plusa :P

Podsumowując bardzo ważne jest dostosowanie się do sytuacji. Oczywiście idziemy na kurs prawa jazdy,by się czegoś nauczyć,a nie dowiedzieć o życiu prywatnym i poglądach indywidualnych naszego instruktora. Wiadomo,że kiedy jest czas na naukę,to ważne jest skupienie i poświęcenie się obydwu stron. Natomiast,gdy jest chwila swobody i odprężenia można pozwolić sobie na miła rozmowę,jednakże nie każdy instruktor odnajduje w takich rozmowach swoje powołanie. Po prostu robią to,za co im płacą :P

PS Cman,mam takie pytanie do Ciebie. Napisałeś,że w pracy często widzisz,wręcz nawet uczestniczysz w jeździe,która nie jest idealna,lecz kaleczona. Ale czy nie masz satysfakcji,gdy widzisz postępy,które osiągają Twoi kursanci? Gdy widzisz,że Twoje wywody nie poszły na marne? I co najlepsze,gdy 'wysyłasz' kursanta na egzamin,który zdaje za pierwszym razem,to nie widzisz w tym swojej owocnej pracy?
Ostatnio zmieniony środa 21 listopada 2007, 22:08 przez Black_Mamba, łącznie zmieniany 1 raz
people usually comin` to knock you on your ass... aren`t they?
Avatar użytkownika
Black_Mamba
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 20 października 2007, 11:24
Lokalizacja: Milicz

Postprzez 20fingers » środa 21 listopada 2007, 21:28

Jeden z moich instruktorów powiedział mi, że żadne pieniądze nie dają mu takiej satysfakcji jak sms czy telefon z informacją "zdałem/am" :lol: .

Uważam, że praca instruktora nie jest łatwa i lekka, jak się niektórym wydaje.
Osobiście nie dałabym rady w takim zawodzie.

Black_Mamba napisała, że instruktor musi mieć anielską cierpliwość, a taką mają tylko Ci z powołaniem :lol: .
24.10.2007
zaliczone !! :D

2.11.2007 Papier odebrany :spoko:
20fingers
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 18:07
Lokalizacja: Bytom

Postprzez cman » czwartek 22 listopada 2007, 09:54

Black_Mamba napisał(a):PS Cman,mam takie pytanie do Ciebie. Napisałeś,że w pracy często widzisz,wręcz nawet uczestniczysz w jeździe,która nie jest idealna,lecz kaleczona. Ale czy nie masz satysfakcji,gdy widzisz postępy,które osiągają Twoi kursanci? Gdy widzisz,że Twoje wywody nie poszły na marne? I co najlepsze,gdy 'wysyłasz' kursanta na egzamin,który zdaje za pierwszym razem,to nie widzisz w tym swojej owocnej pracy?

Pewnie, że mam satysfakcję i w znakomitej większości osoby, które na pierwszej jeździe, ze strachem w oczach ledwo utrzymywały się na wiejskiej drodze, na ostatniej radzą sobie już w miarę w zatłoczonym mieście. Jednak kaleczenie jazdy nadal pozostaje, nawet osoby które całkiem dobrze radziły sobie już na początku i tak nadal, w większym lub mniejszym stopniu kaleczą jazdę. Wynika to po prostu z braku doświadczenia i objeżdżenia, a w związku z tym nie mam o to absolutnie żadnych pretensji do kursantów, tylko po prostu mnie to osobiście męczy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Halik » czwartek 20 grudnia 2007, 15:36

Mam pytanie, jeżeli skończyłem szkołe zawodową mechaniczna nie moge zostac instruktorem jazdy ?

//edit 25 lat za kółkiem kierowca zawodowy prawie wszysktie kategorie prawa jazdy i wyształcenie dokładnie mechanik kierowca
Halik
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 15:35

Postprzez tom9 » czwartek 20 grudnia 2007, 16:26

z tego co wiem musisz skonczyc kurs na instruktora. Przygotowanie do niego trwa okolo 3 miesiace.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Halik » czwartek 20 grudnia 2007, 16:39

tom9 napisał(a):z tego co wiem musisz skonczyc kurs na instruktora. Przygotowanie do niego trwa okolo 3 miesiace.


ale z tego co czytałem że trzeba mieć conajmniej wykształcenie średnie a ja mam tylko zawodowe
Halik
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 15:35

Postprzez tom9 » czwartek 20 grudnia 2007, 16:42

Instruktorem nauki jazdy może być osoba która:
1) ma co najmniej wykształcenie średnie;

2) posiada, przez okres co najmniej 3 lat, uprawnienie do kierowania pojazdami rodzaju objętego szkoleniem;

3) przedstawiła orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami oraz orzeczenie psychologiczne o braku przeciwwskazań psychologicznych do kierowania pojazdem

4) ukończyła kurs kwalifikacyjny w jednostce upoważnionej przez starostę obejmujący:
a) szkolenie podstawowe - przed przystąpieniem po raz pierwszy do egzaminu, o którym mowa w pkt. 5,
b) szkolenie dodatkowe:
- każdorazowo po dwukrotnym uzyskaniu negatywnego wyniku egzaminu, o którym mowa w pkt 5),
- w przypadku gdy rozszerza posiadany zakres uprawnień instruktora;

5) zdała egzamin przed komisją powołaną przez wojewodę;

6) nie była karana wyrokiem sądu za przestępstwo lub wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym;

7) została wpisana do ewidencji instruktorów.

źródło word częstochowa
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Halik » czwartek 20 grudnia 2007, 16:48

Czyli nie moge, szkoda myślałem że jakoś sie da bez tego
Halik
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 20 grudnia 2007, 15:35

Postprzez AgaG » czwartek 20 grudnia 2007, 18:05

Moim zdaniem praca instruktora nie jest łatwa.Jak każda praca oprócz plusów ma także złe strony np.oprócz cierpliwości o której prawie wszyscy pisali mało kto wspomniał o odpowiedzialności jaką bierze na siebie instruktor podczas nauki.A wszyscy wiemy jak kursant potrafi zmrozić krew w żyłach :lol:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez ella » czwartek 20 grudnia 2007, 20:24

mało kto wspomniał o odpowiedzialności jaką bierze na siebie instruktor podczas nauki.

Nawet dzisiaj pokazywali wypadek eLki. Zderzenie czołowe i chyba trzy ofiary śmiertelne.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez barbra » piątek 21 grudnia 2007, 00:08

mało kto wspomniał o odpowiedzialności jaką bierze na siebie instruktor podczas nauki.

No tak,ale ta odpowiedzialność,dotyczy nie tylko instruktorów OSK....-w wiele zawodów jest wpisana.
Instruktor,ma to szczęście,że z poczatkującym kursantem,może kręcić się po wybranych drogach,dopóki kursant nie załapie o co chodzi... :hmm:
..a co ma powiedzieć np.instruktor zawodu pielęgniarstwa ....bowiem nie da się nauczyć wkłuwania igły do fantomu lub poduszeczki,najczęściej chory człowiek dodatkowo cierpi
jeszcze... :cry2:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości