Egzamin na autach OSK/wątek oddzielony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez lukcza1 » czwartek 01 listopada 2007, 16:03

Słyszeliście o tym nowym rozwiązaniu w łódzkim Word? To będzie chyba lepsze rozwiązanie, niż skracanie czasu egzaminu.
Word planował zrezygnować z własnych samochodów całkowicie. Należałoby przyjeżdżać samochodem z kursu (wraz z intruktorem).

Redukcja kosztów = możliwość zatrudnienia większej liczby egzaminatorów (szkoli się ich dużo, widać mało to wydajne...)

Co o tym myślicie? Czy wejdzie to w ogóle w życie?
Kurs1000zł, czas trwania 1,5 mies. Zdać za 1. w Łodzi - bezcenne.
Obrazek
Obrazek
lukcza1
 
Posty: 13
Dołączył(a): czwartek 11 października 2007, 17:36
Lokalizacja: Łódź

Postprzez fibi » czwartek 01 listopada 2007, 17:54

lukcza1 napisał(a):Słyszeliście o tym nowym rozwiązaniu w łódzkim Word? To będzie chyba lepsze rozwiązanie, niż skracanie czasu egzaminu.
Word planował zrezygnować z własnych samochodów całkowicie. Należałoby przyjeżdżać samochodem z kursu (wraz z intruktorem).


Nie no, to akurat idiotyzm moim zdaniem - pewnie trzeba by płacić za egzamin - nie dość, że WORDowi to jeszcze płacić OSK i instruktorowi za wypozyczenie auta. Poza tym juz widze te konsekwencje - kursant przez 30 h jeździ jednym autem, przyzwyczaja się do niego, zdaje egzamin (co za filozofia zdać egzamin autem, które się dobrze zna), a po egzaminie się dziwi, czemu nie potrafi jeździć swoim autem czy jakimkolwiek innym. Kursanci lubią narzekać, że często w WORDach nie mają np. mozliwości wyboru marki auta - ale to wcale nie jest głupie takie - w końcu nie dostaje się prawa jazdy na jedno auto czy daną markę.
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez Patsy » czwartek 01 listopada 2007, 20:21

fibi, chyba jednak jest zdawać na tym aucie egzamin co sie jeździło na kursie :)
bo po 1) jesteśmy przyzwyczajeni do tego auta i nie stresujemy sie aż tak bardzo na egzaminie

a po 2) jak już zdamy ten egzamin :D bo przecież znaliśmy dobrze auto wiec żadna filozofia zdać ( to Ty tak powiedziałeś) to możemy jeszcze z instruktorem pojeździc na innym autko ( np. swoim :) ) i bez problemu opanujemy różnice w prowadzeniu :) taka bezstresowa jazda z instruktorem i to bez L-ki :lol:

A poza tym każde auto jest inne nawet, inaczej chodzi tam sprzęgło, moi znajomi uczyli sie na corsie, zdawali na corsie i niekoniecznie sprzęgło corsy z egzaminu tak samo ''bierze'' jak te z corsy z kursu.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez fibi » czwartek 01 listopada 2007, 20:40

fiona napisał(a):fibi, chyba jednak jest zdawać na tym aucie egzamin co sie jeździło na kursie :)
bo po 1) jesteśmy przyzwyczajeni do tego auta i nie stresujemy sie aż tak bardzo na egzaminie


JAk to się nie stresujesz? Przecież auto to tylko jedna z licznych niewiadomych na egzaminie - pozostaje jeszcze egzamiantor, który zdaniem wielu kursantów to najczęściej cham, który dostaje premie za oblewanie egzaminowanych, po drugie nawet najbardziej znane auto - nie pomoże Ci przewidzieć sytuacji na drodze podczas egzaminu - więc moim zdaniem stres nadal pozostanie.

a po 2) jak już zdamy ten egzamin :D bo przecież znaliśmy dobrze auto wiec żadna filozofia zdać ( to Ty tak powiedziałeś) to możemy jeszcze z instruktorem pojeździc na innym autko ( np. swoim :) ) i bez problemu opanujemy różnice w prowadzeniu :) taka bezstresowa jazda z instruktorem i to bez L-ki :lol:

taaaa już widzę te tłumy chcące jeździć po kursie z instruktorem.... po pierwsze instruktorzy nie mają na to czasu, bo kursantów mają poumawianych na tygodnie naprzód, po drugie - zapytaj na forum, ile osób jeździło z instrutkorem po egzamnie - zapewne nieliczni, po takiej ilośc wydanej kasy na kurs, egzaminy, doszkalające - człowiek raczej nie ma ochoty na dalsze wydatki i płacenie instrutkorowi za to, co powinien już umieć. Jeśli taki świezy kierowca będzie próbował poznawać swoje autko na jakimś pustym parkingu - to jeszcze pół biedy, gorzej jak przekonany o swoich świetnych umiejętnościach (bo przecież zdał/a egzamin) wyjedzie na ulicę i skończy podróż na pierwszym lepszym krawężniku czy drzewie. Oczywiście nie jest to regułą, że tak by było - ale jest to możliwe i do tego dopuszczać nie wolno.

A poza tym każde auto jest inne nawet, inaczej chodzi tam sprzęgło, moi znajomi uczyli sie na corsie, zdawali na corsie i niekoniecznie sprzęgło corsy z egzaminu tak samo ''bierze'' jak te z corsy z kursu

Owszem każde jest inne - jeździłam wieloma micrami - i każde auto mimo, że tej samej marki "chodziło" inaczej, inaczej brało sprzęgło, jedno było głośniejsze, inne mniej.... no ale o to własnie chodzi, żeby umieć jeździć każdym. Jeżeli ktoś ma problem przesiadając się z jednej corsy na drugą (dla przykładu) i nie potrafi wyczuć sprzęgła i auta -(a potem twierdzi, że sprzęgła w elkach ewzaminacyjnych są specjalnie rozregulowane, no bo przecież na kursie nie miał/a problemów z wyczuciem sprzęgła) to moim zdaniem to go/ ją dyskwalifikuje jako kierowcę (oczywiście nie w ogóle, ale na danym egzaminie;)- dlatego zdawanie egzaminu tym samym autem co kursant uczył się jeździć - byloby błędnym pomysłem w moim odczuciu.

A w ogóle - to problem jest w braku egzaminatorów, a nie aut, więc zdawanie na autach z OSK nic by nie zmieniło, nadal nie miałby kto egzaminować.
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez Scully » czwartek 01 listopada 2007, 21:43

Co do pktu pierwszego to faktycznie stres byłby mniejszy(choć nadal by był bo w końcu chodzi o egzamin), ale z drugiej strony zdajemy egzamin z umiejętności a nie z przezwyczajeń.
Drugi pkt to już zupełna abstrakcja :) Doprawdy niewiele osób skorzystałoby z takiej opcji i doszkalało się po zdaniu egzaminu... :wink:

Nie sądzę aby wypożyczanie aut od OSK zdało egzamin... powstałoby duże zamieszanie bo instruktorzy mając zapisanych kursantów na wiele dni do przodu musiliby odwoływać jazdy aby wcisnąć swego podopiecznego, który właśnie dostał termin egzaminu.
Avatar użytkownika
Scully
 
Posty: 72
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 14:22
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ella » czwartek 01 listopada 2007, 23:07

Word planował zrezygnować z własnych samochodów całkowicie

Oczywiście, że już dłuższego czasu WORDY zrezygnowały z własnych samochodów. Teraz zamiast kupować najmują samochody od producenta. Co rok wymiana na nowe.
Co do egzaminowania na samochodach OSK to nie jest to decyzja samego WORD tylko jest to decyzja ministerstwa. Tak więc łódzki WORD może sobie planować....
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez marcij » czwartek 01 listopada 2007, 23:45

Moim zdaniem to nie ma prawa przejsc ,chociazby ze wzgledu na to ze to egzamin panstwowy i maja zapewnic wszystkim rowne szanse. A jak to jest z samochodami OSK to wszyscy wiemy , pozatym WORD nie mialby pewnosci czy nie ma tam jakichs niedozwolonych pomocy.

Pozatym wtedy to juz calkowicie kursanci uczyliby sie na pamiec jednego samochodu. Moim zdaniem w kazdym WORD'zie powinien byc jeden samochod dostawczy , i jeden jezdzacy z przyczepa i powinno sie losowac. Wtedy OSK musialby przygotowywac kursantow do pelnego wykorzystywania uprawnien na jakie szkola. Moze jest to droba przesada , ale powinin byc w ustawie zapis, ze kursant musi wyjezdzic na kursie co najmniej dwie godziny jakims wiekszym autem o dmc=3500kg i jakims samochodem z przyczepa.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości