Przejazd kolejowy z zaporami.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Przejazd kolejowy z zaporami.

Postprzez disaster » czwartek 29 marca 2007, 21:15

Wszyscy pamiętają zapewne tragiczny w skutkacg wypadek Janusza Kuliga, na przejeździe kolejowym.

Dzisiaj w onecie mozna było przeczytać taki artykuł:
http://wiadomosci.onet.pl/1511262,11,item.html

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale na jakiej podstawie PKP ma wypłacać rodzinie ś.p. Kuliga rentę?

Artykuł 28 pkt. 1 Kodeksu drogowego mówi:
Art. 28.

1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Przed wjechaniem na tory jest on obowiązany upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy, oraz przedsięwziąć odpowiednie środki ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów przejrzystość powietrza jest zmniejszona.


Ja rozumiem, że zapory były podniesione, ale przecierz podniesione zapory nie zwalaniają kierowcy z rozglądania się dookoła.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Przejazd kolejowy z zaporami.

Postprzez czemu » sobota 31 marca 2007, 14:44

Przewodniczący składu sędziowskiego Tomasz Kozioł podkreślił, że sąd
w zasadniczej części podzielił wnioski oskarżyciela i uznał, że
pełną winę za wypadek ponosi dróżniczka.

"Zgodnie z tezą aktu oskarżenia, oskarżona tego czynu się dopuściła.
Niedopełnienie przez nią obowiązków służbowych było główną przyczyną
sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy i doprowadzenia do
zderzenia pociągu z samochodem kierowanym przez Kuliga" - powiedział
sędzia.

Sąd odrzucił argument obrony, zmierzający do uczynienia zmarłego
kierowcy współwinnym zdarzenia. "Kierowca na przejeździe mógł
wykazać większą ostrożność, ale to nie może w żaden sposób spychać
na niego współwiny za zaistnienie tego zdarzenia - takie
stwierdzenie byłoby niesprawiedliwe" - ocenił sędzia. "Do kolizji
doszło, bo pokrzywdzony kierował się pełnym zaufaniem do osoby,
która powinna wypełnić swoje obowiązki" - zaznaczył.

(to z grudnia 2004)

Nie oszukujmy się - ostrożność ostrożnością, ale przejazdy strzeżone są strzeżone po to, żeby kierowcy mogli bezpiecznie przez nie przejeżdzać. Przed takimi przejazdami nie ma znaku STOP (jak to ma miejsce przy przejazdach bez zapór), bo jest osoba kierująca ruchem (czy automatyczny system nadzorujący). Poza tym wytknięcie komuś niezachowania szczególnej ostrożności bardzo ciężko udowodnić.

Nie neguje oczywiście zatrzymywania się przed przejazdami kolejowymi, ale prawda jest taka, że te strzeżone są z reguły albo bardzo ruchliwe (spojrzysz - nie ma pociągu, wjedziesz - już jest), albo mają strasznie ograniczoną widoczność dla kierowcy (dla dróżnika naturalnie już nie).
05.09 WORD Katowice o/Tychy - zdane :)
czemu
 
Posty: 40
Dołączył(a): wtorek 05 września 2006, 15:34

Postprzez ivytomek » sobota 31 marca 2007, 15:39

a gdybyś jechał po raz tysięczny przez znane Ci skrzyżowanie, na zielonym świetle, i wskutek awarii sygnalizacji również kierowca z Twojej prawej strony miałby zielone (albo, gdybyś twierdził, że "to niemożliwe"-on prostu zagapiłby się i wjechał na czerwonym), to kiedy w wypadku zginęliby Twoi bliscy, to nie twierdziłbyś, że winnym wypadku jest ktoś inny, tylko nie Ty? Nie sądziłbyś się ze sprawcą wypadku - zależnie od sytuacji - kierowcą albo instytucją odpowiedzialną za sygnalizację? Oczywiście, że miałbyś się za całkowicie bez winy. Jak zapewne każdy w podobnej sytuacji.
Jadąc przez skrzyżowanie masz również zachować szczególną ostrożność, a jednak mimo to nie jest powiedziane, że nigdy nie będziesz miał kolizji/wypadku (czego Ci szczerze nie życzę oczywiście) spowodowanej przez czyjś błąd. Tak jak błąd tej dróżniczki. Tak jak napisał Czemu, masz prawo się spodziewać, że nie pojedzie pociąg, kiedy jedziesz przez przejazd z zaporami.
Avatar użytkownika
ivytomek
 
Posty: 235
Dołączył(a): piątek 05 stycznia 2007, 01:09
Lokalizacja: Kraków

Postprzez disaster » sobota 31 marca 2007, 15:42

Ja oczywiście nie neguję winy dróżniczki. Ale pociąg to nie jest kruszynka, a dodatkowo pociągi w Polsce nie osiągają prędkości nadświetlnych. Tak więc naprawdę trzeba się postarać, żeby akurat pod pociąg wjechać.

Niestety 90% kierowców przejeżdża przez przejazd jakby to było skrzyżowanie z drogą podporządkowaną.
Mieszkam w okolicach przejazdu kolejowego i często jestem zmuszony przez niego przejeżdzać. Nie rozgląda się tam właściwie nikt, jak robi się korek, to kierowcy ustawiają się samochodami na torach, a jak jakiś ustawi się przed torami, to zaraz znajduje się cwaniaczek, który go omija i zajmuje lukę.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez kwito » sobota 31 marca 2007, 16:01

disaster napisał(a):Ja oczywiście nie neguję winy dróżniczki. Ale pociąg to nie jest kruszynka, a dodatkowo pociągi w Polsce nie osiągają prędkości nadświetlnych. Tak więc naprawdę trzeba się postarać, żeby akurat pod pociąg wjechać.

pociągi pospieszne jeżdżą z prędkością większą niż 100km/h
w ciągu sekundy przejeżdżają około 28m, a to nie jest wcale mało
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości