kurde niewiem co mialem zrobić na egzaminie--wynik negatywny

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

kurde niewiem co mialem zrobić na egzaminie--wynik negatywny

Postprzez kwapik » piątek 12 stycznia 2007, 20:37

miesiac temu zdawalem poraz 2 w kielcach niestety nie zaliczylem. Wszystko ok plac i tp. miasto wszystko ok spoko idzei no i dziwna sytuacja a dokladnie mówiac:
Jade zwyklą ulica po prawej stronie ciagiem poparkowane samochody (poł na chodniku Poł na jezdni) wiec kierunek i zaczynam je mijac, po jakims kawalku wyjezdza mi koleś z naprzeciwka niewiem co mam zrobic bo razem sie nie zmiescimy ale jakos tocząc sie dojechal jak najbardziej do samochodów po mojej prawej ten koles z naprzeciwka przejechal troche po krawezniku i sie minelismy ale po sekundzie egzaminator mówi ze sie przesiadamy. Pytam sie dlaczego a on mówi ze bylo wczesniej miejce w któr moglem sie schowac, faktycznie bylo ale jak mijalem to miejsce to jeszcze nikogo z naprzeciwka nie bylo wiec wyprzedzalem pojazdy dalej i dopiero potem koles mi wyjechal z naprzeciwka. Moze mialem wrzucic wsteczny i sie cofnac do tej luki wczesniej kurde niewiem. NApiszcie jak najszybciej co mialem zrobic bo jutro nastepny egzamin i sie boje ze bede mial taka sama sytuacje. Dziekuje z gory
kwapik
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 12 stycznia 2007, 18:55

Postprzez Radwan » piątek 12 stycznia 2007, 21:07

Po pierwsze, kurde to nie było mijanie a omijanie.
Po drugie, należało się cofnąć i ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwka. Powodzenia na egzaminie.
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez pwaszewski » piątek 12 stycznia 2007, 22:52

Moim zdaniem z tego co opisałęś , wszystko zrobiłeś prawidłowo .
Jak jest ciasno a nie ma gdzie sie schować w luke trzeba sie przykleić sie jak najbardziej do prawej strony i b.powoli jechać lub zatrzymać sie. Ty jechałeś powoli i słusznie. Nie bardzo rozumiem zachowanie egzaminatora. Nie przejmuj sie . Sa i tacy ludzie co sie do wszystkiego przyczepią. Powodzenia nastepnym razem.

piotrek
prawo-jazdy. B C D
pwaszewski
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 08 października 2006, 22:03

Postprzez jjaacc » sobota 13 stycznia 2007, 16:25

Radwan napisał(a):Po pierwsze, kurde to nie było mijanie a omijanie.
Po drugie, należało się cofnąć i ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwka. Powodzenia na egzaminie.

A jeżeli były by to zespoły pojazdów, też cofamy? Moim zdaniem chłopaczek zachował się prawidłowo w przedstawionej sytuacji, o ile oczywiście nie fantazjuje. Zjechać możliwie do prawej a w razie potrzeby zatrzymać się, ale cofać, przecież jakoś tam przejechali. A już przerywać egzamin w takiej sytuacji to już przesada.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez Radwan » sobota 13 stycznia 2007, 17:38

Ustosunkowałem się do opisanej sytuacji, mam do tego prawo. A gdyby z przeciwka jechał większy pojazd np. autobus - to co? Moim zdaniem, egzaminator postąpił słusznie.
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez kamiles » sobota 13 stycznia 2007, 20:07

Radwan napisał(a):A gdyby z przeciwka jechał większy pojazd np. autobus - to co? Moim zdaniem, egzaminator postąpił słusznie.

Ale w ten sposób to można gdybać...
więc się dołączę: a gdyby z tyłu miał kolejny samochód, to gdzie miałby cofnąć?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez Radwan » sobota 13 stycznia 2007, 20:37

A gdy byśmy zakończyli taką dyskusję, to co by było. :D :D :D :D
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez kamiles » sobota 13 stycznia 2007, 21:36

Radwan napisał(a):A gdy byśmy zakończyli taką dyskusję, to co by było. :D :D :D :D

myślę, że nic by się nie stało...
ale to moje gdybanie było pytaniem do egzaminatora - jak Twoim zdaniem ten człowiek miałby postąpić, gdyby zaczął cofać, a z tyłu pojawiłby się kolejny samochód? czy to nie byłoby większe zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego niż "przytulenie" się do samochodów po prawej stronie?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez jjaacc » sobota 13 stycznia 2007, 21:49

Egzamin powinien odnosić się do rzeczywistości. Sztywne trzymanie się zasad które niejednokrotnie nie mają swojego uzasadnienia w rzeczywistych sytuacjach na drodze zdaje się być błędnym kołem. Niedawno na egzaminie na kat. C+E kursanta wprowadzono na skrzyżowanie 16 metrowym składem, mimo obietnicy Dyrektora, że będzie robił wszystko aby tam nie jeżdżono. Chłopaczek oblał, a kierowcą był znakomitym, najechał na krawężnik nie na chodnik bo były łańcuchy, dowiedział się od egzaminatora, że można zasuwać po podwójnych ciągłych, byle nie najechać na chodnik. Dyrektor stwierdził, że mógł nie skręcać. Niestety prosto też nie mógł jechać bo drogi nie było. Zaproponowałem żeby w takich sytuacjach zdający wysiadali i narzucali przyczepę ręcznie, przecież to tylko 7 ton. Może i w tym przypadku przewrócenie pojazdu na bok dało by pożądany efekt. :D
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez Radwan » sobota 13 stycznia 2007, 23:02

No to ciągnijmy te gdybanie. Podałem za przykład autobus, chcąc zmusić do myślenia a nie tylko obrony zdającego. Egzamin to sprawdzian m.in. obowiązujących przepisów. Jeżeli jadę lewą częścią jezdni, przeznaczoną do jazdy w kierunku przeciwnym, to muszę ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z przeciwka, tak aby nie zmuszać go do zjeżdżania na krawężnik.
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez kamiles » sobota 13 stycznia 2007, 23:45

Radwan napisał(a):(...) chcąc zmusić do myślenia a nie tylko obrony zdającego.

Ja wcale nie bronię zdającego, ale pytam: jak egzaminator Radwan zachowałby się w takiej sytuacji jako egzaminowany Radwan? zastajesz taką sytuację na drodze jak kwapik, a za sobą masz następny samochód i nie możesz cofnąć, co wtedy? Wydaje mi się, że pozostaje Ci jedynie od razu powiedzieć egzaminatorowi: to przesiądźmy się teraz, bo co bym nie zrobił to i tak pan mnie obleje, a tak zobaczę, jak pan wybrnie z tej sytuacji. Czy może masz inne rozwiązanie?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez Radwan » niedziela 14 stycznia 2007, 00:10

Uważam, że udzieliłem wyczerpującej odpowiedzi i nie widzę potrzeby przedłużania tej merytorycznej dyskusji. Życzę powodzenia w pogłębianiu wiedzy w zakresie prawa o ruchu drogowym.
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez kamiles » niedziela 14 stycznia 2007, 00:25

dziękuję za życzenia, ale właśnie chciałam pogłębić swoją wiedzę w oparciu o autorytet egzaminatora, niestety, widocznie jestem za głupia, bo nie zauważyłam odpowiedzi na moje pytanie, znam przytoczony przez Ciebie przepis, ale doskonale wiesz, że nie zawsze jest możliwość postępowania zgodnie z literą prawa... i stąd moje pytanie, na które nie odpowiedziałeś: wiem, że muszę ustąpić pierwszeństwa, ale nie mam gdzie pojechać: z tyłu mam samochód, z boku "wystające" samochody i z naprzeciwka ten, któremu muszę ustąpić pierwszeństwa. Powiedz mi konkretnie, co mam zrobić?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez scorpio44 » niedziela 14 stycznia 2007, 20:46

Do pytania Kamiles dodałbym tylko jeszcze jedno uściślenie - że podczas rozpoczynania manewru omijania albo nie było możliwości zauważenia pojazdu z naprzeciwka (ostry zakręt itp.), albo wyjechał gdzieś z boku na tę drogę dopiero w trakcie już omijania (tak jak najprawdopodobniej miało to miejsce w opisanej sytuacji) - i również liczę na odpowiedź Radwana, której na to pytanie nie udzielił. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez siara41 » niedziela 14 stycznia 2007, 21:56

Opisana sytuacja przez kwapik podczas egzaminów w Warszawie jest sytuacją codzienną. Mam nadzieję że egzaminator chciał sprawdzić jak się zachowasz w tej sytuacji i moim zdaniem wykazałeś się myśleniem jadąc blisko pojazdów (zachowując bezpieczny odstęp) które omijałeś, jechałeś powoli co w efekcie doprowadziło do tego że pojazd nadjeżdżjący z przeciwka mógł wyminąć twój pojazd. Niestety często docierają do mnie takie sygnały, że egzaminator zamiast sprawdzać umiejętności zachowują się jak by byli na polowaniu. Panowie egzaminatorzy przepisy ruchu drogowego + zdrowy rozsądek. Pozdrawiam
siara41
 
Posty: 24
Dołączył(a): piątek 27 października 2006, 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości