Jak z kierunkowskazem?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Jak z kierunkowskazem?

Postprzez Rychu88 » wtorek 12 grudnia 2006, 20:26

Jaki jest prawidłowy sposób wyprzedzania?

I. Przed rozpoczęciem wyprzedzania dajemy lewy , kiedy już znajdziemy się na lewym pasie wyłączamy, wyprzedzamy z wyłączonym i gdy chcemy powrócić na prawy pas dajemy prawy.

II. Przed rozpoczęciem wyprzedzania dajemy lewy , wyprzedzamy z cały czas włączonym lewym, kiedy wyprzedzimy samochód zmieniamy na prawy i powracamy na prawy pas.


Czy jest jeden sposób który stosuje się do wszystkich (kolumna, rowerzysta, samochód), czy wszystkich dotyczy ten sam sposób wyprzedzania?
Rychu88
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 12 grudnia 2006, 20:10

Postprzez cman » wtorek 12 grudnia 2006, 20:31

I sposób jest prawidłowy i dotyczy wyprzedzania wszystkich pojazdów. Nie sygnalizujemy samego manewru wyprzedzania, a jedynie zamiar zmiany pasa ruchu, który występuje dwukrotnie podczas klasycznego wyprzedzania.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » wtorek 12 grudnia 2006, 20:47

Jazda ze stale włączonym lewym kierunkowskazem w trakcie wyprzedzania jest stosunkowo częstą praktyką kierowców, ale niewłaściwą. ;) Kierunkowskazami nie sygnalizujemy przecież w tym wypadku zamiaru/maneweru wyprzedzania, tylko zmiany pasa (przed rozpocząciem i po ukończeniu).
PS: Utkwiło mi w pamięci, jak kierowcy we Włoszech operują kierunkowskazami przy wyprzedzaniu: tam każdy ma włączony lewy kierunkowskaz również w trakcie wyprzedzania, a po wyprzedzeniu wyłącza kierunkowskaz i bez żadnego kierunku zjeżdża z powrotem na prawo (nawet jeżeli pasy ruchu są wyznaczone, na autostradzie itd.)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » wtorek 12 grudnia 2006, 20:53

scorpio44 napisał(a): Jazda ze stale włączonym lewym kierunkowskazem w trakcie wyprzedzania jest stosunkowo częstą praktyką kierowców, ale niewłaściwą. ;) Kierunkowskazami nie sygnalizujemy przecież w tym wypadku zamiaru/maneweru wyprzedzania, tylko zmiany pasa (przed rozpocząciem i po ukończeniu).


Jeśli chodzi o teorię, to tak, ale z czysto praktycznego punktu widzenia nie widzę w tym nic niewłaściwego :).

scorpio44 napisał(a):PS: Utkwiło mi w pamięci, jak kierowcy we Włoszech operują kierunkowskazami przy wyprzedzaniu: tam każdy ma włączony lewy kierunkowskaz również w trakcie wyprzedzania, a po wyprzedzeniu wyłącza kierunkowskaz i bez żadnego kierunku zjeżdża z powrotem na prawo (nawet jeżeli pasy ruchu są wyznaczone, na autostradzie itd.)


Jak wyżej :wink: . I nie tylko we Włoszech, ja też nie sygnalizuję kierunkowskazem prawo, bo po co?
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez gfcore » wtorek 12 grudnia 2006, 21:00

No jak to po co... żeby wyprzedzany wiedział, że zaraz mu się wtrąbisz przed maskę. Nie jest powiedziane, że on wyznaje zasadę trzymania się prawego pasa. Może pomyśleć, że tylko zmieniasz pas, bo takie masz widzimisię... Moim zdaniem to bez sensu, przecież włączenie kierunku to żaden wysiłek, a przynajmniej wszystko staje się jasne...
(18-10-2006) Egzamin, 1. podejście kat. B - zdane! :-)
(23-10-2006) Przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne
(27-10-2006) Odbiór prawka :-)
Avatar użytkownika
gfcore
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 03 listopada 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków

Postprzez wiesniak » wtorek 12 grudnia 2006, 21:03

Sorry ale jak dla kogoś nie jest jasne, że po zakończeniu wyprzedzania się zjeżdża na prawy pas to lepiej, żeby po drogach nie jeździł :D. Na autostradach też.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez gfcore » wtorek 12 grudnia 2006, 21:05

Co ja na to poradzę, są ludzie i parapety. Palców sobie nie połamiesz przy włączaniu tego migacza, naprawdę nie pojmuję... :P
(18-10-2006) Egzamin, 1. podejście kat. B - zdane! :-)
(23-10-2006) Przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne
(27-10-2006) Odbiór prawka :-)
Avatar użytkownika
gfcore
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 03 listopada 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków

:)

Postprzez Polonez » wtorek 12 grudnia 2006, 21:06

wiesniak napisał(a): I nie tylko we Włoszech, ja też nie sygnalizuję kierunkowskazem prawo, bo po co?


Kiedyś słyszałem ze nie właczanie kierunkowskazu podczas wyprzedzania ma oznaczać pogarde dla wyprzedzanego :)
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez wiesniak » wtorek 12 grudnia 2006, 22:05

Ale co się stanie, jak komuś nawet niespodziewanie wjadę przed maskę po wyprzedzaniu? Jeszcze nie było takiego, co by wyprzedzał z mniejszą prędkością od pojazdu wyprzedanego :D, jest też zakaz przyspieszania podczas bycia wyprzedzanym i bezpośrednio po, więc mi się po prostu nie chce włączać tego kierukowskazu. Nie lubię robić czegoś bez sensu, nawet jak to tylko machnięcie palcem D.

A co do pogardy, to raczej chodzi o nie włączanie przy rozpoczynaniu wyprzedzania :).
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez scorpio44 » wtorek 12 grudnia 2006, 22:59

wiesniak napisał(a):Jeśli chodzi o teorię, to tak, ale z czysto praktycznego punktu widzenia nie widzę w tym nic niewłaściwego :)

A ja widzę - zwłaszcza jeżeli w tym momencie jadę z naprzeciwka i jestem w pewnym stopniu zdezorientowany, czy on tylko wyprzedza (czyli zaraz wróci na prawo), czy jednocześnie wyprzedza i np. ma zamiar skręcić mi przed nosem w lewo. Co do zasadności włączania prawego kierunku po wyprzedzeniu, to nie ma się co powtarzać, bo temat był już wielokrotnie przewałkowany, a nie ma o tym w pytaniu do tego wątku. ;)

A co do Włoch, to chodziło mi o to, że we Włoszech praktyką jest popełnianie tych dwóch błędów (których nie uważasz za błędy ;) :D) naraz! Podczas całego manewru świeci lewy kierunek, a potem na prawo bez żadnego.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » wtorek 12 grudnia 2006, 23:09

Tak to jeszcze można długo wymyślać,ale chyba nie ma takich debili, co skręcają w lewo w trakcie wyprzedzania, jeszcze jak coś jedzie z naprzeciwka. Choćby z tego powodu, że żeby skręcić trzeba zahamować, więc cały manewr wyprzedzania traci sens. Ja tam nigdy nie jestem zdezorientowany, chyba że mi ktoś perfidnie jedzie na czołówkę :). Ludzie, nie róbcie problemu jak go nie ma.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez scorpio44 » środa 13 grudnia 2006, 00:34

wiesniak napisał(a):Ludzie, nie róbcie problemu jak go nie ma.

Na pewno jest to większy problem, niż wysiłek poświęcony wyłączeniu lewego kierunkowskazu w odpowiednim momencie, a potem włączeniu prawego. :P ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez kamiles » środa 13 grudnia 2006, 21:58

wiesniak napisał(a):(...) ale chyba nie ma takich debili, co skręcają w lewo w trakcie wyprzedzania, jeszcze jak coś jedzie z naprzeciwka.

jeśli tak uważasz, to jeszcze mało widziałeś... nie masz racji uważając, że nie ma potrzeby włączania kierunkowskazu po powrocie na prawy pas, ale... nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo jak widzę, racjonalne argumenty do Ciebie nie docierają, więc szkoda obijać palce o klawiaturę :(
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez scorpio44 » środa 13 grudnia 2006, 22:34

Sorry za lekki offtop, ale nawiązując do postu Kamiles muszę stwierdzić, że z ogółu forumowych wypowiedzi Wieśniaka można wywnioskować, że w jego okolicy ludzie jakoś spokojniej i kulturalniej jeżdżą i jest dużo mniej wariatów. ;) :D Bo to nie pierwszy raz, że coś, co dla mnie (i np. kogoś innego z zupełnie innej części Polski) jest codziennością, dla Wieśniaka jest czymś obcym i nigdy się z czymś takim na drodze nie spotkał. No ale wszyscy mówią, że na Mazurach jest fajnie. ;) :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » środa 13 grudnia 2006, 22:36

Mogę się założyć, że Ty też takiego czegoś nigdy nie widziałaś, bo to jest po prostu fizycznie niemożliwe :wink:. Racjonalne argumenty polegają na tym, że należy coś robić bo należy to robić, a nie wpływa to w żaden sposób na bezpieczeństwo, bo sygnalizjemy coś tak oczywistego, jak jazda prawy pasem.

EDIT: Zapraszam więc na Mazury :). Ale ogólnie Wam powiem, że w Edynburgu kierowcy robią takie rzeczy, które w Posce są nie do wyobrażenia nawet dla dresa w bmw (umpa umpa) :).
Ostatnio zmieniony środa 13 grudnia 2006, 22:39 przez wiesniak, łącznie zmieniany 1 raz
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości