Kilka pytań:)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kilka pytań:)

Postprzez Pigwa » niedziela 05 marca 2006, 17:28

Witam,
Kurs zaczełem 2tyg. temu wmiędzy czasie miałem już 4h jazdy po moim małym miasteczku. Jutro poraz pierwszy jade do Wrocławia na jazde i mam kilka pytań które mnie dręczą:

1. Na czym polega droga podporządkowana i równorzędna oraz jak je właściwie rozpoznać.
2. Gdy się spotka znak z przejściem dla pieszych i przynim ograniczenie prędkości do 70km/h czy 60km/h (itp.) to jak rozpoznać za ile metrów to przejście będzie ?
3. Kiedy na skrzyzowaniu mozna zawrócić a kiedy nie ?

Z góry thx za odpowiedz :wink:
Tylko Prawo Jazdy może mnie uratować od śmierci przed komputerem ^_^
Pigwa
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 04 marca 2006, 23:52
Lokalizacja: Żmigród

Postprzez scorpio44 » niedziela 05 marca 2006, 17:51

Ad 1
Jeżeli na skrzyżowaniu jedna z dróg oznaczona jest znakiem D-1, a przy wylocie z drugiej stoi znak A-7, to ta pierwsza jest drogą z pierwszeństwem, a druga - drogą podporządkowaną.
Jeżeli na skrzyżowaniu stoi znak A-5 lub nie ma żadnych znaków, to wszystkie drogi na nim są równorzędne - czyli obowiązuje pierwszeństwo z prawej strony.

Ad 2
Znak informacyjny D-6 stoi tuż przed przejściem dla pieszych - zgodnie z jego nazwą, wyznacza miejsce występowania tego przejścia.
Natomiast wcześniej może stać znak ostrzegawczy A-16, a znaki ostrzegawcze ustawione są w odległości od niebezpieczeństwa 150-300 m na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach.

Ad 3
Nie można zawrócić, kiedy stoi zakaz zawracania lub zakaz skrętu w lewo. Oprócz tego na skrzyżowaniu z sygnalizacją kierunkową nie można zawracać z pasa do skrętu w lewo, na którym nie ma strzałki do zawracania (przeszukaj forum, bo było kilka dyskusji na temat zawracania przy sygnalizacji kierunkowej).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Pigwa » niedziela 05 marca 2006, 18:20

Wielkie dzięki
Ad.1 i Ad.2 są w pełni jasne :D
Tylko te zawroty na krzyżówkach są troche skąplikowane :twisted:
Tylko Prawo Jazdy może mnie uratować od śmierci przed komputerem ^_^
Pigwa
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 04 marca 2006, 23:52
Lokalizacja: Żmigród

Postprzez scorpio44 » niedziela 05 marca 2006, 20:30

Pigwa napisał(a):Tylko te zawroty na krzyżówkach są troche skąplikowane :twisted:

No to na początek zapamiętaj ogólnie, że nie wolno zawracać, kiedy ruch jest kierowany sygnalizatorem kierunkowym. A jak w przyszłości zaczniesz dokładniej analizować przepisy, to odkryjesz dalsze szczegóły i wyjątki tę regułę potwierdzające. ;) :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » niedziela 05 marca 2006, 21:41

A ja myślałem, że przed rozpoczęciem jazd trzeba zaliczyć teorię (nie mówię o egzaminie tylko o skończeniu wykładów). Tak przynajmniej było u mnie i zdaje się takie są przepisy. Coś się zmieniło, czy szkoła nauki jazdy leci sobie w kulki i wypuszcza na ulice ludzi nie znających totalnie przepisów? Mimo tego, że jeżdżą z instruktorem, uważam to za trochę niebezpieczne dla innych kierowców.

A swoją drogą to drogę główną od podporządkowanej moim zdaniem każdy dorosły człowiek powinien potrafić rozróżnić. Nawet u mnie na wiosce (ok. 50 mieszkańców ) są te znaki :). To samo ze znakiem "przejście dla pieszych". Wystarczy krótki spacer po mieście.
Wybaczcie, jeśli się mylę...
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez scorpio44 » niedziela 05 marca 2006, 23:20

wiesniak napisał(a):A swoją drogą to drogę główną od podporządkowanej moim zdaniem każdy dorosły człowiek powinien potrafić rozróżnić. Nawet u mnie na wiosce (ok. 50 mieszkańców ) są te znaki :). To samo ze znakiem "przejście dla pieszych". Wystarczy krótki spacer po mieście.
Wybaczcie, jeśli się mylę...

Pigwa pytał, jak rozróżnić drogę podporządkowaną od równorzędnej, a nie głównej, a odebrałem to tak, że po prostu ma problem z rozpoznaniem, kiedy skrzyżowanie jest równorzędne, a kiedy nie. Jeżeli nie miał wcześniej nigdy do czynienia z ruchem ulicznym, to moim zdaniem ma prawo mu się to wszystko jeszcze trochę motać, nawet jeżeli zaliczył wykłady, które wiadomo jak bywają prowadzone. Poza tym bardzo często nie jest przestrzegany ten przepis, że jazdy mogą się zacząć dopiero po odbyciu teorii. Ja jeździłem od razu po zapisaniu się na kurs.
A co do znaku przejścia dla pieszych to Pigwa pytał tylko w jakiej odległości od przejścia się znajduje i bardzo prawdopodobne, że chodziło mu o znak ostrzegawczy A-16.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Pigwa » poniedziałek 06 marca 2006, 14:54

Jest tak jak mówi scorpio44 :)

No to na początek zapamiętaj ogólnie, że nie wolno zawracać, kiedy ruch jest kierowany sygnalizatorem kierunkowym. A jak w przyszłości zaczniesz dokładniej analizować przepisy, to odkryjesz dalsze szczegóły i wyjątki tę regułę potwierdzające. ;) :D

No tak teraz w domu wmiare kojaze gdzie wolno zawracać a gdzie nie. Gorzej będzie podczas dzisiejszej jazdy we Wrocławiu jak będe musiał zawrócić 8)
Pozatym korzystam z testów on-line oraz "Vademecum dla kierowcy" z Gazety prawnej i mam wrażenie że w temacie zawracania się trochę różnią co jeszcze bardziej miesza mi w głowie :>

btw. Ja wcześniej nie miałem styczności z pojazdem a po 1h teorii odrazu jazda :D
Tylko Prawo Jazdy może mnie uratować od śmierci przed komputerem ^_^
Pigwa
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 04 marca 2006, 23:52
Lokalizacja: Żmigród

Postprzez ella » poniedziałek 06 marca 2006, 14:58

Ja wcześniej nie miałem styczności z pojazdem a po 1h teorii odrazu jazda

No i to jest podejście OSK. Połowa jazd będzie zmarnowana na poznanie tego co powinno być poznane na teorii.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Vella » poniedziałek 06 marca 2006, 18:46

ella napisał(a):
Ja wcześniej nie miałem styczności z pojazdem a po 1h teorii odrazu jazda

No i to jest podejście OSK. Połowa jazd będzie zmarnowana na poznanie tego co powinno być poznane na teorii.

Dlatego Pigwa się dokształca, czyta książki, pyta na forum - nie zmarnuje jazd.





-------
Swoją drogą nawet u mnie egzamin wewnętrzny (chociaż obowiązkowy, i jako niezbędny do rozpoczęcia jazd) był tylko formalnością. Nie sprawdzał czy faktycznie posiadamy jakąś wiedzę w tej dziedzinie.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Mara » poniedziałek 06 marca 2006, 23:37

Poza tym w testach nie ma przypadku ze skrzyżowaniem bez żadnego znaku jak dobrze pamiętam a teorię na kursie zalicza się w postaci testów.
Mara
 
Posty: 369
Dołączył(a): niedziela 15 lutego 2004, 01:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Pigwa » poniedziałek 06 marca 2006, 23:51

No więc dzisiaj odbyła się moja "pierwsza prawdziwa jazda w ruchu" :mrgreen:
Ogólnie to poszło mi średniawo nie obyło się ze strony instruktora kilku bluzg :>
Po zakończeniu umówionej jazdy instruktor kazał mi jechać do domu L`ką (50km do miejsca zamieszkania) oczywiście wyprowadził mnie z Wrocławia i zaraz po wyjedździe kazał mi zwiększyć prędkość... zwiększyłem do 80km/h, jade, jade i nagle ograniczenie do 40km/h no to zwalniam a Instruktor do mnie "Nie zwalniaj tylko GAZ! GAZ! GAZ!" :shock: troche sie zdziwiłem i zaniepokoiłem bo niebyłem pewny czy dam sobie rade... ale OK niezwolniłem tylko juz zostałem przy tych 80km/h ew. puszczełem gaz przy ostrzejszych zakrętach.

I teraz pytanie, co zrobić jeżeli instruktor niestosuje się do znaków ograniczenia prędkości ?
oczywiście niechodzi mi ze zamist jechać 30km/h pojedziemy 50km/h tylko 40km/h a 80km/h nocą i "praktycznie moja pierwsza prawdziwa jazda" :silent:
Niechce żeby miał mnie za mięczaka ale, tez niechce żeby był zbyt pewny mnie :/

Wszelki sugestie mile widziane.
Tylko Prawo Jazdy może mnie uratować od śmierci przed komputerem ^_^
Pigwa
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 04 marca 2006, 23:52
Lokalizacja: Żmigród

Postprzez Vella » wtorek 07 marca 2006, 00:29

Pigwa - jadę dzis na egzaminie, dopuszczalna prędkość 70, jadę gdzieś ok 60-65.
Widzę znak ograniczenia do 40 (obowiązuje tak na długości kilkudziesięciu metrów, a dalej znów 70) - zwalniam więc przed znakiem, tuż za znak wjechałam z prędkością jakieś 42-43.
Egzaminator wydarł sie na mnie, że przekraczam prędkość, jadę zbyt szybko, czy jestem slepa że znaku nie widziałam....
brrrr



A na kursie też egzaminator zawsze gonił, "masz ograniczenie do 60 to jedź 65, egzaminatorzy tak lubią". Inni instruktorzy juz mnie nie zmuszali do przekroczenia prędkości, ale każdy powtarzał, "prosze smielej", bo jeżdżę ostrożnie, zachowawczo. A dziś na egzaminie dowiedziałam się, ze jeżdżę za szybko, szarżuję...
Komu tu wierzyć?
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Tomek_ » wtorek 07 marca 2006, 00:42

Moze na czas kursu i egzaminu jezdzic ok 3km/h mniej od dopuszczalnej, wtedy przynajmniej od strony przepisow nikt sie nie bedzie mogl przyczepic, jakby co masz argument nie do podwazenia ;) Nie sluchaj jak lubia egzaminatorzy, bo kazdy czlowiek jest inny. Nie jeden potrafi oblac za drobne przekroczenie predkosci.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Vella » wtorek 07 marca 2006, 00:58

Tomek_ napisał(a):Moze na czas kursu i egzaminu jezdzic ok 3km/h mniej od dopuszczalnej, wtedy przynajmniej od strony przepisow nikt sie nie bedzie mogl przyczepic, jakby co masz argument nie do podwazenia ;) Nie sluchaj jak lubia egzaminatorzy, bo kazdy czlowiek jest inny. Nie jeden potrafi oblac za drobne przekroczenie predkosci.

Tomku, zawsze jeżdżę ciut mniej od dopuszczalnej (chyba że warunki kiepskie to w ogóle duzo wolniej), lub ewentualnie na styk. Dziś po prostu nie chciałam gwałtownie hamować, wjechałam za znak z szybkością 42-43 a i tak szybciutko zeszłam do 40, tyle ze egzaminator już zdązył się przyczepic.
Ale on miał akurat taki nastrój, uparł się na zgnojenie Velluni, więc to nie jest reguła.

A na forum parę razy czytałam w relacjach, ze egzaminator przyczepił się o zbyt wolną jazdę :shock: - kilka kilometrów poniżej dopuszczalnej.

Ale i tak jestem dalej za tym by nie przekraczać szybkości, na kursie to jeszcze odpowiedzialnośc spada na instruktora, ale na egzaminie a i potem - lepiej nie szarzować.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości