Chodzi mi dokładnie o przejazd kolejowy z zaporami przez który dzięki zastosowaniu specjalnych płyt, podwójnych szyn ( szyny nie wystają ponad nawierzchnie - wiecie o co mi chodzi ;) ) itp. można przez niego przejechać nawet bez zmniejszania prędkości - no są tacy ludzie ;) - oczywiscie rózwnież na takim przejeżdzie nie ma znaku STOP-u. Do rzeczy.
Mnie uczono tak: przed przejazdem wytracić prędkość zredukować bieg na 2 obejrzec się w prawo w lewo i jazda. Toteż tak robie . niedalej jak wczoraj jade sobie Poldkiem hamuje przed przejazdem , wrzucam dwójke rozglądam się a tu mi gość z tyłu długimi świeci. Oczywiście dlatego ze za wolno pokonuje przejazd no to Ludzie :evil: zeby nie było prędkość wytracałem w sposób płynny bynajmniej nie nagle a i tak był to terez zabudowany więć ograniczenie do 50km/h.
Ile razy widziałem ludzi którzy na przejazd wjeżdżają z bez wytracenia prędkości - jedzie 80km.h to i na przejazd wpada z 80tką na liczniku.
A Wy w jaki sposób pokonujecie takie przejazdy :?: