
https://goo.gl/maps/RDqrBB8SiwQcyuac6
Mam podejrzanie często problem z wyjazdem na Plac Trzech Krzyży z Hożej... Skąd bym nie ruszył i w którym kierunku nie jechał, zawsze znajdzie się jakiś Janusz (najczęściej taryfiarz) który zajeżdża mi agresywnie drogę, najczęściej trąbiąc.
Generalnie. Na Hożej są dwa pasy ruchu, bez strzałek. Traktuję całość jako jedno skrzyżowanie, za czym przemawia objęcie całości jednym systemem sygnalizacji. W związku z tym przyjmuję, że:
- z pasa A mogę zająć pasy ruchu 1-4 - bo skręcam w lewo z lewego pasa;
- z pasa B pozostałe (5-8) - bo skręcam w prawo.
Jeżeli ktoś ma inne spojrzenie na temat, proszę o opinię popartą przepisami PoRD i pokrewnymi.
Często zdarza się, że jeśli jadę z pasa B w kierunku 5, trafiam na osoby jadące z pasa A na pas 6. Podobnie, jak chcę zająć pas 1 z pasa A... Ostatnio jakiś taryfiarz, który na Hożej, jak go mijałem, stał na obu pasach jednocześnie okrakiem, wyprzedził, mnie z klaksonem prawą stroną, drąc się, że co ja w ogóle robię, bo jadę "z pasa na pas".
Czy przełączki X i Y powinny być uznane jako osobne drogi, z dwoma niewyznaczonymi pasami ruchu? Ciężko na pierwszy rzut oka ocenić ich szerokość (zwłaszcza X), bo są pod skosem i jeszcze idą łukiem... Czy powinny być traktowane jako odrębne drogi jednokierunkowe (brak znaków!) i wtedy skręt z nich w lewo odbywa się normalnie od lewej krawędzi, ale jako że jest możliwa jazda tylko w jednym kierunku - to jednak z prawej? Czy formalnie powinienem z pasa A pojechać do prawej krawędzi tego rękawa X (narażając się na kierowców jadących - moim zdaniem nielegalnie - z pasa B w tę przełączkę?